To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Test bielizny NESSI dzięki nessi-sport.pl / cz. 1
26.01.2014
Spacer 2 h. Ciągły ruch. Po powrocie koszulka wilgotna tylko w okolicy lędźwi. Tam najwięcej warstw spodnie, kalesony, koszulka, cortina montano i windstopper.
Na sobie koszulka, cortina montano i rom marmota. Do tego miałem jeszcze plecak ze słabą wentylacją
Temp ok -5 wiatr lekki/średni momentami słońce nie ogrzewające.
Cały czas komfort termiczny jedynie na rękach w okolicy stawów barkowych lekki chłód.
Koszulka wzięta na ten spacer była po praniu po powrocie lekki zapach potu w okolicy pach.
Koszulka źle się układa na ramionach pod cortiną. Warstwy bluzy i koszulki tak jakby sklejają się ze sobą. Tworzy to wrażenie, że bluza jest bardziej obcisła niż w rzeczywistości. Chodzi tylko o rękawy. Z koszulką wielickiego plus cortina nie ma takich problemów.
Nessi dobrze współpracuje z kaczuchą forclas 50 i montane oryx, a także z bluzą z wełny merino.
01.27
Próbowałem porównać koszulkę wielickiego z nessi jeśli chodzi o oddychalność. Próba była nie wymierna bo ostatni bieg w nessi na tym dystansie co bieg w koszulce wielickiego był przy mniejszej pokrywie śnieżnej. Nessi była tylko mokra w okolicy lędźwi a cała wilgoć zgromadziła się na wiatrówce. Skóra po biegu była lekko wilgotna. Wielicki był praktycznie suchy ale skóra pod koszulką była mokra jak po prysznicu. Dodatkowo wiatrówka była cała wilgotna od potu i to znacznie bardziej niż po biegu w koszulce nessi. Ale to wynika z większej ilości sypkiego śniegu na ziemi co powodowało większy wysiłek i znacznie mocniejsze pocenie. Oprócz wiatrówki na sobie miałem tę samą bluzę kaczuchy przy obu razach. Warunki atmosferyczne były porównywalne ok -6 i lekki wiatr. Starałem się biec w podobnym tempie i w tych samych momentach zwiększać tępo za każdym razem.
Wielicki to koszulka z polipropylenu o znacznie luźniejszym tkaniu niż nessi, która jest wykonana z poliamidu.
Wnioski są takie, że trzeba raz jeszcze spróbować z nessi w sypkim śniegu aby porównanie było wymierne lub z wielickim z mniejszą pokrywą śnieżną.
---
Edytowany: 2014-01-28 16:34:44

Odpowiedz
Parę tygodni minęło uzytkowania skarpet Nessi T2, a więc i moje spostrzeżenia.

Podczas biegania powyżej 0st, zachowują pełny komfort termiczny w butach bezmembranowych (w moim przypadku asics patriot 6), najczęściej biegałem ok 1-2 godzin w tempie umiarkowanym.
Ostatnio spadała temperatura, lekko poprószył śnieżek, a więc do boju- zestaw buty jw, skarpety kompresyjne ironman i nessi. Podczas treningu w najniższej temperaturze -14st w stopy było mi ciepło, a i suche do domu wróciły, podczas gdy kompresyjne były delikatnie mokre. Zresztą buty po ok 30min biegu robią się ciemne co świadczy o transporcie wilgoci.

Póki co stan skarpet jest taki jak na początku, gumeczki o których wspomniałem dalej nie puszczają. Jedyne do czego mogę się przyczepić to do smrodliwości, niesamowicie szybko zapach łapią szare części materiału na piętach i palcach. Reszta materiałów jest ok do 3 dni. Zaczynam treningi (P90x plyo, zaproponowane przez gavagai) w domu. Dam znać jak z zapaszkami.

Odpowiedz
[to daj znać jak Ci P90x Plyo przypadło do gustu. Ja dziś sobie zrobiłem, tym razem w zwykłej bawełnie - Nessi i inne czekają na pranie]
-------------------------------------------
gavagai.ngt.pl

Odpowiedz
Parę słów na temat użytkowania stopek Nessi. Do tej pory zrobiłem w nich około 300 km. Nic się nie przetarło, gumki nie puszczają. Osobiście jestem zadowolony z wykończenia antybakteryjnego, kilka treningów bez prania da się wytrzymać.

Ogólnie skarpetki mają to do siebie, że po ich założeniu zapomina się o nich zupełnie. Nic nie uwiera, materiał jest neutralny dla stopy. Na tą chwilę jestem bardzo zadowolony z tego jak się spisują.

Odpowiedz
Dziś zrobiłem x kilometrów w przeciągu około 4 h na śladówkach w koszulce Nessi. Pogoda - idealna. Słońce, bezwietrznie, bezchmurnie, lekki minus, lub leki plus, śnieg dobry, tylko w słońcu ''tępy''. Poza tym - bajka. Zacząłem w testowanej kurtce Yeti Wave, koszulce Arc'teryxa Phase AR oraz Nessi. Ponieważ niebo bezchmurne a tempo dość żwawe, zrobiło się ciepło i na około 2,5-3 h wystarczała mi Nessi z Arc'teryxem. Zestaw ten spisął się dzielnie. Ani przez moment nie było mi za zimno, za ciepło, zbyt wilgotno. Inna sprawa, że pot nie lała się strumieniami. Właściwie - wcale się nie lał, choć pewnie jakiś był. Po powrocie do domu zauważyłem jednak, że Nessi nadaje się stanowczo do prania. Jest już ''zapaszek''. Nie była czysta. Wczoraj była, ale zrobiłem godzinę ostrego w niej treningu. Tak więc wygląda na to, że obecnie wykończenie antybakteryjne wystarcza na - w zależności jak liczyć - 5 h wysiłku, albo 5 h wysiłku rozłożonego na dwa dni. To be continued :)
http://tiny.pl/q1v41
-------------------------------------------
gavagai.ngt.pl

Odpowiedz
Człowiek zapracowany nie ma czasu nawet zajrzeć.

@gavagai, trening daje po dupie- dosłownie. Jak się skupić napięciu mm brzucha, to można też całkiem dobrze wytrenować. Jedyne co mi się nie podoba to końcowy relaks i rozciąganie. Zaś bardzo do gustu przypadł mi- rzut piłką baseballową.

Skarpety nessi + buty sportowe z lidla z siateczką.
Skarpetki dały radę podczas tego treningu, stopa w miejscach gdzie jest materiał transportujący wilgoć zupełnie sucha, zaś spód stopy delikatnie wilgotny. Podczas tego treningu dużo się skacze a zoka się trzyma stopy idealnie.

Dla porównania, zrobie plyo w skarpetach rogelli coolmax everyday.

Odpowiedz
OT: Rzut piłką chyba najmniej mi się podoba (lewą ręką cały czas wygląda to pokracznie). Najbardziej to, co na początku najmniej, czyli ''podskoki gwiazdy rocka''. Końcowe schłodzenie i rozciąganie zmodyfikowałem - albo sobie jeszcze szybko podskakuję obunóż, albo robię szybką odmianę ''military march'' (dociągając jednak pięty pod klatkę, tj. uderzając ręką w przeciwną piętę, kolano na zewnątrz). Później rozciągam się znacznie dłużej niż na wideo i dokładam ćwiczenia na achillesy, mięśnie gruszkowate, plecy. Dziś i przedwczoraj robiłem Plyo bez koszulki, bo - ciepło się robi - pachnie wiosną ;) Robię to boso - w samych skarpetkach nie dałbym rady robić ''biegu w miejscu'' oraz ciężko byłoby robić ''pajacyki''. W butach w domu zaś mi się nie chce.

EDIT: Wspomnienie o miesniach brzucha mnie zainspirowało. Zrobiłem sobie taki trening http://tiny.pl/qj15w Jest tu i trochę na mięsnie brzucha i taki ogólny, wytrzymałościowy. Szkoda że krótki (praktycznie tylko 38 minut). Dał mi jednak bardzo przyjemnie w kość. Uwielbiam doprowadzić się do krzyku!:) Spocony byłem że miło. Koszulka Nessi mokrótka:)
---
Edytowany: 2014-02-15 22:33:11
---
Edytowany: 2014-02-15 22:34:31
-------------------------------------------
gavagai.ngt.pl

Odpowiedz
w miniony weekend oglądałem komin, który testuje Ludź. szczerze mówiąc, nic specjalnego. mógłby być lepiej zszyty i elastyczniejszy. ale moją uwagę zwrócił materiał. i tu pytania do Wojtka z Nessi:
- czy ten materiał ma jakąś swoją marketingową nazwę?
- czy z tego materiału macie koszulki z długim rękawem? chętnie bym zakupił :)

Odpowiedz
Hej to jest polski materiał Kolsport z tego mamy bluzę z długi rękawem. Co do coś specjalnego, powiem tak, siłę tego komina robi materiał i jego właściwości, co do elastyczności na dwoje babka wróżyła, jedni chwalą drudzy ganią. Zależy co do czego potrzeba. Nasz komin ma sprawdzić się na mrozach to jego zadanie. Szycie już poprawione. Nie wiem czy używałeś czy tylko oglądałeś. Ten komin ma swoją ukryta i przyczajoną moc. Podczas biegania gdy wszystkie osłony zamarzają nasz komin nie zamarza, bo nie chłonie wilgoci. Daj znać czy używałeś czy oglądałeś?
-------------------------------------------
Wojtas

Odpowiedz
co to takiego bart? na czym fajność wg Ciebie polega tego materialu? jakie jest odczucie organoleptyczne? weź to jakoś ubierz w słowa:)

Odpowiedz
@Wojtek - miałem go na głowie już po wszystkim, czyli przy piwku. i przyznam, że jak na tak cienki materiał całkiem ciepło było.
no i jaka to bluza ?

@Gumi - jasne, że mogę :) o ciepłocie już wiesz. ale też mam wrażenie, że ów materiał będzie całkiem nieźle radził sobie na wietrze. jeśli się mylę, to niech Ludź mnie poprawi. bo chyba tylko on ma rzecz z tego materiału.
a co do grubości, to hmm... nie wiem jak ją określić. znacznie cieniej niż powerstreach, ale grubiej niż... no właśnie, Gumi, to tak jakbyś wziął 2 bądź 3 koszulki i założył jedna na drugą.

Odpowiedz
@bartolini nie będę reklamował, wejdziesz na stronę ona jest teraz w promocji. 2 Warstwa w cieplejsze dni może być jako 1 warstwa. Model OB1, ja bez niej nigdzie się nie ruszam:)
-------------------------------------------
Wojtas

Odpowiedz
Do tego wpisu zbierałem się jak pies do jeża ale wreszcie się zebrałem. Koszulka mimo, że tak jak już zaznaczałem zaczęła łapać zapach potu, to i tak po kilku dniach biegowych nie jest on na tyle intensywny aby przeszkadzać.
Coś co bym zmienił to wydłużyłbym rękawy tak o 5 cm dla rozmiaru M/L. W korpusie koszulka jest taka jak być powinna. Rękawy jednak w niektórych sytuacjach mają tendencję do podjeżdżania i odsłaniają nadgarstki. Po praniu jest ok bo mankiety lekko się zbierają i lepiej opinają okolicę stawu. Wystarczy jednak kilka dni biegowych aby rzeczony mankiet złapał nieco luzu i rękawy jadą w górę przedramienia. Sprawę załatwiłoby wydłużenie o te 5 cm rękawa. Dodam, że nie mam jakichś mega długich łap. Ewentualnie można by w ogóle zmienić koncepcję zakończenia na półrękawiczkę z otworem na kciuk. Moim zdaniem jest to o tyle uzasadnione, że koszulka jest produktem raczej na zimniejsze pory roku. A w takich mogłaby taka półrękawiczka skutecznie zastąpić pełne rękawice w sytuacjach gdy bez nich jest za zimno a w nich jeszcze za ciepło.
Piling bluzy nie postępuje.
Tyle w telegraficznym skrócie.

Odpowiedz
@ Barsus ciekawa sugestia. Będziemy myśleć:)
-------------------------------------------
Wojtek

Odpowiedz
Ostatnio nie mam możliwości aby biegać w koszulce, bo jest po prostu za ciepło. Dość często można już obyć się nawet bez wiatrówki i dreptać w samym podkoszulku z krótkim rękawem.
Jednak w górach jeszcze warunki są optymalne aby maszerować w koszulce z długim rękawem i czymś na niej. Czy to sama wiatrówka, czy też strecz z wiatrówką zarzuconymi na koszulkę. Ostatni wyjazd w biesy pokazał, słuszność tego podejścia. Całe dwa dni z wyjątkiem pobytu w schronisku, gdzie pomykałem w ciuchach zabranych na przebranie, nessi stanowiła moją warstwę bazową. Jako drugą warstwę używałem nieśmiertelnego pietera od HiM. Na to miałem zarzuconą argente od HiM także. I czasem na to gtx paclite lub kamizelkę variant marmot. Te dwie ostatnie rzeczy tylko gdy warunki tego wymagały. Mówiąc ściślej kamizelka na postojach na grzbiecie pierwszego dnia, a gtx także na grzbiecie drugiego dnia gdy mocny, zimny wiatr sprawiał, że argenta była nie wystarczająca. Na to niosłem jeszcze dobrze wentylowany plecak osprey exos 34 o masie nie przekraczającej 9 kg. Warunki były takie, że pierwszego dnia temp oscylowała między 5 a 10 stopni w powietrzu utrzymywała się mgła i wiał zwłaszcza na górze średniej mocy lecz mocno wychładzający wiatr, dzień drugi to warunki podobne różnica polegała na tym, że nie było mgły.
Jedynym miejscem przy takim użytkowaniu gdzie było mi trochę niekomfortowo były przedramiona. Tam zdarzało się, że czułem wilgoć skórą samych przedramion. Jednakże taki stan rzeczy miał miejsce tylko na podejściach. Gdy szliśmy grzbietem lub w dół zestaw był optymalny nie przegrzewałem się i nie odczuwałem zimna. Nie czułem również zapocenia mimo, że na plecach gdy dotykałem koszulki dłonią, aby sprawdzić jak sprawy się mają, była ona wyraźnie wilgotna.
Także przy takim użytkowaniu ochrona antysmrodowa sprawdza się nadal zadowalająco. gdybym nie zabrał ze sobą koszulki na zmianę do spania mógłbym spokojnie przez całe dwa dni pomykać w nessi. Dodać należy, że nie udało się mi dopchać do prysznica gdy była w nim jeszcze ciepła woda, toteż higiena ograniczyła się do mycia nad umywalką. Mimo to w autobusie powrotnym do Rzeszowa nie musiałem wstydzić się za swój zapach i z podniesionym czołem mogłem podróżować wraz z wyperfumowanymi licealistkami i studentkami wracającym z weekendu do szkół. Jedyne wspomaganie tego parametru koszulki polegało na tym, że przed wyjściem z domu na autobus jadący w Biesy użyłem antyperspirantu.

Odpowiedz
Moje odczucia związane ze ''smrodochwytliwością'' koszulki jest nieco inne. Moja już łapie zapach chyba szybciej niż na początku testu. Na przykład kiedy pojechałem na początku marca (a może to był koniec lutego?) w Tatry Zachodnie, po przejściu w niej (oczywiście na grzbiecie miałem nie tylko Nessi, ale i inną stosowną do warunków - wspaniałych skądinąd - odzież) trasy Kiry-Iwaniacka-Ornak-Starorobociański-Kończysty-Chocho (tempem ani szybkim, ani ślamazarnym) następnego dnia wolałem już jednak przyodziać innego tee shirta, bo Nessi wydał mi się po prostu nieświeży. Z bieganiem jest teraz zaś tak, że Nessi starcza (jeśli chodzi o poziom akceptowalnego poczucia nieświeżości) na 3 biegi (ostatnio biegam z koleżankami różnymi, więc tempo umiarkowane, choć zwykle za to dystans dłuższy, bo ca 12 k). Faktycznie jest ciepło, więc za dnia Nessi wystarcza jako jedyna warstwa. Co ważne - a o co na początku się bałem - Nessi nie zdefasonowała się zanadto i wciąż po wypraniu ładnie opina tors.
BTW Ćwiczenia, które polecałem i w których testowałem Nessi na tle innych koszulek wciąż wykonuję i nieustająco polecam (mogę powiedzieć, ze po 3 miesiącach ćwiczeń naprawdę widać efekty!), choć jednak teraz już z nagim torsem - są zbyt zapacające a wiosna zbyt ciepła, żeby grzać się w plastiku :)
-------------------------------------------
gavagai.ngt.pl

Odpowiedz
Fakt, fason koszulka trzyma jak na początku. No może za wyjątkiem mankietów.
Gavagai (a może winienem pisać Królik) twoja koszulka jest chyba z innej dzianiny. Moją wykonano z tactelu od duponda.

Odpowiedz
Ja na starcie przepraszam, że przez długi czas nic nie pisałem. Za kilka dni postaram się dodać dłuższy wpis. Tym czasem na szybko dodam tylko parę uwag na temat testowanego przeze mnie kompletu bielizny. Ostatnimi czasy nie miałem okazji testować go na tyle na ile bym chciał - wcześniejsza choroba i późniejsze usuwanie znamion na plecach i założone szwy, skutecznie wyłączyły mnie z aktywności sportowej.

Trochę jednak podziałałem i na rowerze i podczas trekingu.
Na plus:
- bielizna nie zdefasonowała się, nic nie zaczęło się pruć ani strzępić czy mechacić - pod względem wytrzymałości jest więc ok
- kolor się nie sprał, bielizna nie wyblakła
- oddychalność kompletu stoi na dobrym poziomie
- termika nawet przy wyższych temperaturach jest zadowalająca. Intensywna jazda na rowerze w samej górze od Nessi przy słonecznej pogodzie i +15 stopniach to czysta przyjemność. Zapocenia praktycznie brak
- niewielka waga, mała objętość po spakowaniu

Na minus:
- zauważyłem to samo co niektórzy inni testery produktów Nessi. Początkowo bardzo chwaliłem skuteczną ochronę przed nieprzyjemnymi zapachami. Bielizna dłużej utrzymywała neutralny zapach. Po kilku/kilkunastu praniach czar jednak prysł i obecnie stwierdziłbym że bielizna nie odbiega pod tym względem od większości dostępnej na rynku syntetycznej bielizny (np. Quechua Techfresh)

Odpowiedz
Witajcie. Napiszę, ogólnie w jednym temacie. Są 3 rodzaje materiału i każdy ma inną specyfikę. Ale do rzeczy, oczywiście każdy z nich używam, i miałem podobny problem, ale zaopatrzyłem się w płyn do płukania przeznaczony do odzieży sportowej, wrzuciłem wszystko do pralki na 40 stopni na godzinne pranie i pomogło. Wydaje mi się, że 30 może być mało by pozbyć się zapachu. Ja piorę po każdym treningu, wiem, że czasem są sytuacje takie, że nie ma możliwości. Ale polecam spróbować z tym płynem.
-------------------------------------------
Wojtek.

Odpowiedz
A możesz polecić konkretną markę? bo ostatnio dostałem parę próbek Perwollu do technicznych ciuszków i szału nie było, bez różnicy do zwykłych detergentów.

Odpowiedz


Skocz do: