To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Test Plecaków Peme/sklep-presto.pl -przejęcie Leviva?
''nikt nie może równać się z PITtem, nikt .''

Wolałbym, żeby to padło z kobiecych ust, ale dziękuję Jędruś :P

Odpowiedz
@ PRS:
Takiej od góry klapy nie ma, powinienem był napisać ''panel przedni'' może lepiej ;)
---
Edytowany: 2014-05-06 00:19:34

Odpowiedz
Plecak Peme model Leviva przejmuje Sołtys

Odpowiedz
Przepraszam za brak wieści ode mnie. Niestety u mnie ostatnie miesiące nie za bardzo sprzyjały udzielaniu się gdziekolwiek, ale teraz już chyba ma się na lepsze. Do końca tygodnia wrzucę aktualizację dot. Denum. Muszę dorwać się do komputera, na którym mam zdjęcia i notatki o plecaku.

Odpowiedz
Witam.
Przepraszam wszystkich jeżeli piszę nie w tym wątku co trzeba, ale ta sprawa nadaje się do kilku wątków. Jeżeli admin uzna, że należy przenieść w inne miejsce, to proszę bardzo. Sprawa dotyczy użytkowanego przeze mnie plecaka Peme Tullo zakupionego w sklepie internetowym Presto.
Pisałem już wcześniej o problemach z tym bublem (takiego określenie będę używał konsekwentnie do końca!). Na tym forum jest już mój już wpis o pierwszym problemie, który wystąpił po kilku tygodniach od zakupu bubla Peme Tullo. Puścił szew na suwaku dolnej kieszeni - zdjęcia na forum. Sklep Presto uznał reklamację i............................................. i czekałem około 30 dni na naprawę polegającą na przeszyciu maszynowym(?) około 6-7 centymetrów materiału i suwaka. To nie błąd. Trwało to około 30 dni! Kilka, dosłownie kilka centymetrów szwu. Jakoś to zniosłem. Napisano do mnie z działu reklamacji, że naprawą zajmuje się producent bo to sprawa gwarancyjna, a gwarancji udziela producent. Nie obchodzi mnie kto naprawia ten bubel. Obchodzi mnie, że nie mam go przez miesiąc! No dobra, było minęło. Machnąłem ręką! Każdemu może się to raz jeden przytrafić. Jeśli z tego skandalicznego terminu naprawy wyciągną wnioski i inni kupujący zostaną dzięki temu potraktowani tak jak należy, to będzie mi zaliczone na plus u najwyższego.
Naprawiony bubel Peme Tullo ze sklepu Presto sprawował się od momentu naprawy dobrze. Dobrze przez .......... kilka miesięcy. A po kilku miesiącach...... Znowu zonk. Puścił kolejny szew, tym razem na górnym łączeniu szelki (sorry, jeśli fachowo nazywa się to inaczej) z plecami. Zdjęcia oczywiście dodam. Odesłałem bubel Peme Tullo do sklepu Presto. Tym razem jednak nie chciałem naprawy, tylko domagałem się wymiany na nowy, wolny od wad bądź zwrot pieniędzy. Dlaczego? Dlatego, że jeśli przy takim użytkowaniu w ciągu kilku miesięcy bubel Peme Tullo ulega dwa razy tak poważnym awariom, to moim zdaniem, nie nadaje się do użytkowania. Żeby było jasne! Nie twierdzę, że cała seria tych plecaków to buble. Nie. Nie mam takiej wiedzy. Natomiast egzemplarz, który przytrafił się mnie - pechowo - to BUBEL EWIDENTNY. Sklep odpisał, że moja reklamacja zostaje uznana, ale plecak zgodnie z procedurami zostaje wysłany do naprawy przez producenta, bo to on jest gwarantem. I znowu mogę spodziewać się 30 dniowego terminu naprawy. UWAGA! Wynika z tego, że w ciągu 8 miesięcy posiadania bubla Peme Tullo - 2 miesiące nie mogę z niego korzystać ponieważ jest on w tym czasie w naprawie. Jaką mam gwarancję, że po dwóch - trzech miesiącach znowu nie będę pozbawiony na miesiąc bubla Peme Tullo?
Oddałem więc sprawę do miejskiego rzecznika praw konsumenta i poinformowałem sklep Presto, że od tej pory to on zajmuje się tą sprawą. Od razu zostałem ''postraszony'' przez sklep Presto, że tak naprawdę, to oni nie musieli tego przesyłać do producenta, bo ich zdaniem szkoda wynika z mojego złego użytkowania plecaka. Zdaniem ich rzeczoznawcy był przeciążany i noszony tylko na jednym ramieniu - stąd zaistniałe pęknięcie. A że przesyłają do naprawy...? To ich dobry gest w moim kierunku! Tylko, że we wcześniejszym mejlu o przesłaniu do naprawy słowa o mojej winie nie było.
Bubel Peme Tullo naprawiono (chyba) i odesłano do mnie. Za radą rzecznika przesyłki nie odebrałem. Teraz rzecznik informuje mnie, że sklep Presto podtrzymuje swoją decyzję i nie zgadza się na moje żądania. Rzecznik radzi, żeby wziąć swojego rzeczoznawcę. tak zrobimy, tylko co on teraz może stwierdzić skoro bubel Peme Tulo jest już naprawiony?
Teraz krótko opiszę jak użytkowałem bubel Peme Tullo. Dwa wyjazdy w góry. Tam jako sprzęt pomocniczy, dopiero po dotarciu na miejsce. Ładowałem dwie 1.5 litrowe butelki wody mineralnej, 1 - 2 puszki 0,5 litra piwa, kilka kanapek dla dwóch dorosłych osób i dziecka. Do tego polar bądź softshel. Tyle. W mieście czasami dres, buty do halówki, woda mineralna 1,5 litra, czasami zamiast tego 1 - 2 piwa 0,5 litra puszki. Czasami laptop (mały chyba 14 cali?) z ładowarką, do tego 4 - 5 książek normalnego (taki lekturowy) format. Noszony zawsze na dwóch ramionach.
Nie rozumiem, dlaczego taki potentat jak sklep Presto nie potrafi przyznać się, że sprzedał jeden wadliwy egzemplarz. Być może inne plecaki spisują się świetnie? Życzę tego wszystkim użytkownikom. Ale mnie przytrafił się jeden wadliwy egzemplarz. Na miejscu sprzedawcy wymieniłbym na innym egzemplarz, a kupującego za zaistniałą sytuację przeprosił. Bo to nowa seria, jeszcze nie przetestowana, mogą się zdarzyć wady ''wieku dziecięcego''. Ok. I ja wtedy rozumiem. Trudno, trafiło na mnie, ale UCZCIWY sprzedawca zachował się fair. No cóż, jest inaczej. Czyżbym miał pozostać z wrażeniem, że zamiast na solidny sklep z kupieckimi tradycjami trafiłem na kolejnego ''szybkiego dorobkiewicza''?
A teraz przystępuję do dodania zdjęć. To może trochę potrwać.
-------------------------------------------
facet

Odpowiedz
no niestety. co mam zrobić? obydwa zdjęcia zmniejszone poniżej 200 kb i w formacie jpg. wyświetla komunikat - wypełnij poprawnie wszystkie wymagane pola i nie dodaje zdjęć. co zrobić?

Jak tylko uzyskam pomoc ze strony adminów zaraz dorzucę zdjęcia.
---
Edytowany: 2014-05-06 22:14:40
-------------------------------------------
facet

Odpowiedz
może teraz się uda...?
no i udało się.
---
Edytowany: 2014-05-07 13:34:04
-------------------------------------------
facet


[Obrazek: 8299-107-1.jpg]


[Obrazek: 8299-107-2.jpg]

Odpowiedz
Właściwie post Faceta nadawałby się także do tematu ''jak walczyć o swoje'', bo w mojej ocenie dotyczy bardziej podejścia Presto do klienta, a przy okazji też samej jakości plecaka (która faktycznie w tym przypadku okazała się kiepska).

Moim zdaniem może się to wiązać z typową dla wielu produktów z Chin kiepską kontrolą jakości. Ja mam notoryczny problem ze spodniami milo puszczającymi na szwach, ale o tym napiszę przy okazji.
Jak wielokrotnie na forum pisano- każda firma czasami wypuszcza buble, podstawą jest po pierwsze to, żeby tych bubli nie było za dużo, a po drugie sposób postępowania firmy w takich przypadkach. A to już każdy oceni sam.
Jak to jest z peme- pewnie będzie wiadomo, gdy wszyscy opiszą sprzęt. Wyciągniemy jakąś średnią- chociaż nie mamy przecież tych plecaków aż tak wiele. Bardzo dobrze, że jeden z modeli trafił do Sołtysa- on mocno ciora sprzęt.
Tak jak wspominałem drugi egzemplarz plecaka masai jest w chwili obecnej używany przez mojego kolegę, prawdopodobnie w weekend zrobił z nim około 100 km na rowerze, używa na co dzień- więc poproszę go o opinię, zobaczymy czy coś się tam sypie.
---
Edytowany: 2014-05-07 17:28:39

Odpowiedz
Witam,
Czekam z niecierpliwością na opinię na temat peme leviva 45. Zaczynam się nad nim poważnie zastanawiać, ale z natury jestem przezorny i chciałbym wiedzieć czy nie rozerwie się po paru dniach jak to było u faceta.
-------------------------------------------
Azii

Odpowiedz
Dzisiaj rozmawiałem z kolegą i oglądałem jego plecak- użytkowany głównie rowerowo, kilkudziesięciokilometrowe trasy. Krótka opinia: wygodny i praktyczny.
Uszkodzenia- żadnych rozpruć, suwaki ok. Jedna usterka- pękła klamraod pasa biodrowego. Nie wiadomo, czy uszkodzona mechanicznie, czy wina materiałowa, kolega dopuszcza obydwie możliwości. Wymienił we własnym zakresie, koszt 4 zł. Z plecaka jak na razie jest zadowolony.

Odpowiedz
Poniżej moje zaległe notatki z użytkowania Denum. W części powtarzam się z tym, co już wcześniej pisałam - w skrócie: z żadnej z wcześniej zauważonych zalet plecaka się nie wycofuję i wciąż nic się w nim nie popsuło.

1. Wygoda
Podtrzymuję swoje wcześniejsze zdanie dotyczące wygody. Dość spory zakres regulacji i konstrukcja systemu nośnego zapewnia (przynajmniej w moim przypadku) możliwość wędrówek z obciążonym plecakiem bez zbędnego dyskomfortu. Tym samym rozgrzeszam nieusztywniony pas biodrowy: w większości innych plecaków takie usztywnienie jest, ale tutaj jego brak zupełnie w niczym mi nie przeszkadza.

2. Przemakanie
Niestety, dalsze testy potwierdziły moją wcześniejszą tezę: Denum jest praktycznie zupełnie nieodporny na wodę. Bez założonogo pokrowca, możemy sie spodziewać, że nawet przy niewielkim deszczu, zawartość kieszeni na froncie i w klapie będzie mokra. (Już odruchowo pakuję większość rzeczy do torebek strunowych przed umieszczeniem ich w tych kieszeniach) Pokrowiec też nie gwarantuje suchej zawartości plecaka. Wystarczy większy/dłuższy opad i woda podcieka, głównie od strony systemu nośnego, przedostając się do środka. Raz nawet udało mi sie zamoczyć front plecaka mimo pokrowca - do tej pory nie udało mi się tego wytłumaczyć...

3. Klamry, zamki
Wszystkie zamki wciąż pracują bez problemu, więc chyba nie ma co się rozpisywać.
Klamry na mrozie nieco zesztywniały, ale nie stanowiło to dużego problemu w używaniu. Mam wrażenie, że w porównaniu do tych używanych przez Pajaka, Denumowe klamerki działają lżej. Zastrzegam tu jednak, że, ze względu na tegoroczną kapryśną zimę, nie miałam zbyt wielu okazji używania plecaka w warunkach zimowych.
Na sznurkach zamykających komin i komorę główną widać ślady strzępienia. Jest to miękki sznurek, o stosunkowo luźnym splocie, bez rdzenia, więc jego przetarcie uniemożliwi zamknięcie komory.

4. Inne plusy
Mimo, że Denum nie jest plecakiem dostosowanym do jazdy rowerem, sprawdziłam go również w takich warunkach. Głównym problemem jest oczywiście wielkość plecaka, chyba nie należy oczekiwać, że z 60 l na rowerze będzie wygodnie. Niemniej w porównaniu z podobnej pojemności Pajakiem jest lepiej. System nośny Denuma usztywniony jest tylko dwoma pionowymi listwami, które nie przeszkadzają aż tak bardzo jak Pajakowy stelaż w formie litery T, przez który właściwie nie da się podnieść głowy.
Skoro już jestem przy stelażu, to zaletą jest dla mnie także łatwość wyjmowania tych listew (jest do nich bardzo łatwy dostęp od strony komory plecaka).

5. Minusy
Poza przemakaniem najbardziej doskwiera mi chyba brak małej wewnętrznej kieszonki na dokumenty. Wiem, że to zwiększa wagę plecaka, ale jednak uważam, że jest przydatne.
Być może przydałaby się również jakaś szlufka do upięcia nadmiaru taśmy przy pasie biodrowym, choć zdaję sobie, że przy takim rozwiązaniu regulacji obwodu, nie bardzo jest gdzie je umieścić. Możnaby też ewentualnie odwrócić klamry regulujące, tak żeby taśmy wychodziły na zewnątrz, a nie na stronę klamry zapinającej - taśmy mniej by się wtedy plątały przy nogach. (W Denumie pas zaciąga się ciągnąc końce taśm do środka, nie tak jak to na ogół jest - na zewnątrz.)

Galeria ze zdjęciami:
http://www.dotphoto.com/ViewAlbum.asp?AI...=268732549
Póki co tylko kilka starych zdjęć pokazujących wielkość plecaka i system nośny. Dorobię parę aktualniejszych fotek detali i dorzucę.

Odpowiedz
Sołtys, jakieś pierwsze wrażenia a propos Levivy ? :)

Odpowiedz
Tak, ale wolę jeszcze poczekać. Kilka dni to jeszcze za mało na ogólne wnioski. Postaram się po najbliższym weekendzie.
-------------------------------------------
http://www.lukaszsupergan.com/

-
https://lukaszsupergan.com/

Przewodnik "Szlaki Polski. 30 tras długodystansowych":
https://lukaszsupergan.com/produkt/szlaki-polski/
Odpowiedz
Podczas ostatniego zlotu miałem okazję obejrzeć Peme Tullo. Na początku zobaczyłem go z tyłu. Z powodu kaca i zamglonego wzroku przez chwilę byłem przekonany, ze przed sobą Culumbia Endura 35. Takie same siatkowe plecy, szelki z pianki z siatkowymi wstawkami, podobny pas biodrowy z wszytymi siatkowymi kieszonkami, podobna czarno-niebieska kolorystyka. Dopiero gdy odwróciłem plecak zobaczyłem główne różnice. Plecak tak samo jak Endura ma gruby długi suwak umożliwiający dostęp od przodu do komory głównej, ale został wykastrowany z dostępu od góry, komina i klapy. W związku z tym mimo podobnej długości pleców plecak Peme jest dużo mniejszy. Mam duże wątpliwości czy ma deklarowane przez producenta 35 litrów. Kolejne różnice widać w samej konstrukcji nośnej i w jakości użytych materiałów. Niestety tutaj Peme poległ na całej linii - jakość materiałów stoi o dwie klasy niżej od tych w Columbii (posiadam, więc mam porównanie). Prujące się szwy czy materiał, który po prostu rozlazł się w jednym miejscu, to nie są rzeczy jakich człowiek spodziewałby sie po 9 miesiącach użytkowania. Tak więc cieszy, że krajowy producent czerpie z wzorów światowej firmy (chociaż cieszyłoby bardziej, gdyby zaprojektował produkt od podstaw), ale w kwestii materiałów i kontroli jakości ma jeszcze dużo do zrobienia. Poniżej zdjęcia obu plecaków ''od pleców''.
---
Edytowany: 2014-06-02 11:23:08


[Obrazek: 8299-114-1.jpg]


[Obrazek: 8299-114-2.jpg]

Odpowiedz
To ja dodam, że Bleys macał ''mój'' plecak. Nie wiedziałem, że Tullo jest wzorowany na Columbii, teraz wiem :)
Poza tym dzięki oględzinom Bleysa na zlocie zauważyłem, że zaczynają puszczać powoli szwy w okolicy górnego wszycia prawej szelki. Nie przeczę, że jest to głównie spowodowane noszeniem przeze mnie plecaka na co dzień głównie na prawym ramieniu. Tyle że nie powinno się tak dziać. Mój stary plecak BW (kupiony jako używany w 2005 r.) użytkowany w ten sam sposób przez 8 lat, czasami zamiennie z Janysportem Vega, nie wykazał tego typu usterek, chociaż wielokrotnie obciążany bywał znacznie bardziej niż Tullo.

Odpowiedz
Widzę, że potwierdzają się moje opinie o jakości BUBLA Peme Tullo. Blatio, mam to samo co w Twoim, tyle, że ja nie nosiłem tylko na jednym ramieniu. A propo`s mojej reklamacji. Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Krakowie, który podejmie się mediacji. Mam nadzieję, że przyniesie to pozytywne efekty? Jeśli nie, sprawa wróci do Rzecznika Konsumenta i wtedy już chyba rozprawa w sądzie konsumenckim? Ponieważ zostałem przez sklep potraktowany tak jak to opisałem wcześniej mam zamiar skorzystać z każdej prawnej możliwości walki o swoje prawa.
-------------------------------------------
facet

Odpowiedz
Zgodnie z obietnicą czas na uwagi do modelu Leviva 45.

Plecak dostałem kilka tygodni temu i przez ten czas używam go intensywnie. Głównie jako plecak miejski lub na wyjazdy w Polskę, czasem na krótkie wycieczki i rower, a ostatnio do biegania. Dystrybutor opisuje go jako plecak trekingowy, ale chciałem sprawdzić go w różnych zastosowaniach.

Projekt plecaka jest dość dobry. Fajnie, że pomyślano o kieszonkach bocznych, o zamykanej kieszeni na froncie, o pokrowcu przeciwdeszczowym.

System nośny sprawdza się nieźle (z jednym zastrzeżeniem). To klasyczna konstrukcja z siatką, która „odsuwa” go od pleców. Stelaż to aluminiowe, łukowato wygięte listwy, na których rozpięta jest siatka. Paski barkowe są wykonane z siatki, wzmocnionej pianką i materiałem. Są lekkie, płaskie, a przy tym nie dają efektu zapocenia w gorące dni. W boczne paski kompresyjne można włożyć termos, karimatę (nie za grubą), kijki itp. Na stronie sklepu znajdziecie parametry i zdjęcia:

http://www.sklep-presto.pl/product-pol-3...-Peme.html

Ogólnie plecak jest wygodny, tak w noszeniu jak pakowaniu. Ale... niestety jest kilka elementów, które muszę wytknąć.

Pojemność. W plecaku z takim systemem nośnym przestrzeń pod siatka zabiera sporo objętości użytecznej. Leviva ma mieć podobno 45 litrów, lecz to wartość nierealna. Wątpię czy w rzeczywistości ma nawet 35. Nie miałbym problemu by przejść z nim letni Główny Szlak Beskidzki czy Camino de Santiago, ale od deklarowanej wartości trzeba odjąć 1/3.

Stelaż. Hm, hm... drobiazgi pokazują czy projekt jest dobrze przemyślany, czy może twórca nigdy sam plecaka nie używa. Pierwszy dzień z tym modelem pokazał to drugie. Jadąc z nim na rowerze zastanawiałem się, co tak mocno wbija mi się w kości. Krótka inspekcja pokazała, że „poduszka” znajdująca się pod kręgosłupem lędźwiowym są dość oszczędna, a aluminiowa szyna stelaża wystaje spod niej uwierając w kręgosłup (foto 1). Gdy plecak jest pusty nie ma problemu. Gdy jednak jest wypchany – komfort użytkowania spada o 75%. I to nawet gdy jedynym bagażem wewnątrz jest lekki puchowy śpiwór. Problem szczególnie odczuwalny na rowerze, gdy plecy są pochylone. To dla mnie na razie największa wada, bo wpływająca bezpośrednio na komfort noszenia.

Kieszeń na froncie. Pomysł w teorii dobry. W praktyce konstrukcja klapy sprawia, że aby rozpiąć zamykający ją suwak, trzeba a) otworzyć klapę plecaka i b) otworzyć klamrę pasa nośnego (foto 3). Gdy jest spakowany inaczej się niestety nie da. User eXperience mocno w dół. Kieszeń jest płaska, nie zmieści się tam wiele więcej niż mapa lub dwie. Szkoda.

Szwy. Generalnie nie widać żadnych słabych punktów z wyjątkiem jednego – wewnątrz kieszeni na froncie. O co chodzi widać na załączonym zdjęciu nr. 2: szew zaczyna drzeć materiał i nie wiem z czego to wynika, bo plecak nie przeżył żadnych dużych naprężeń.

Pas biodrowy. Symboliczny, co wyklucza jak dla mnie większy bagaż niż 6 kg. Podczas biegania nie stabilizuje plecaka, tylko przesuwa się do góry na brzuch powodując, że bagaż lata na plecach w rytm kroków. Od plecaka na wędrówki oczekiwałbym czegoś zdecydowanie wygodniejszego.

Kilka drobiazgów na plus i minus jeszcze by się znalazło, ale to chyba najważniejsze wrażenia po 3 tygodniach. Czy plecak spełnia swoje zadanie? Tak, ale nie bez zarzutów. Czy kupiłbym go dla siebie? Nie, gdyż komfort noszenia by mnie zniechęcił. Czy poleciłbym innym? Tylko po jego poprawieniu według powyższych uwag, a na razie – nie.
-------------------------------------------
http://www.lukaszsupergan.com/


[Obrazek: 8299-117-1.jpg]


[Obrazek: 8299-117-2.jpg]


[Obrazek: 8299-117-3.jpg]

-
https://lukaszsupergan.com/

Przewodnik "Szlaki Polski. 30 tras długodystansowych":
https://lukaszsupergan.com/produkt/szlaki-polski/
Odpowiedz
Potwierdzę część tego co powyżej napisał Łukasz, na przykładzie Masai'a 25.

Użytkowałem go na majówce pod koniec maja przez 5 dni i mogę spokojnie napisać, że:

1. Plecak na pewni nie ma 25l pojemności, przy włożeniu bukłaka 2l udało się upchnąć do głównej komory polar Decathlon 50, koszulkę Attiqu, dwie pary skarpet i bokserek, ręcznik FN Tramp, DC Raincut, krótkie spodenki i koszulkę TechWool + 3 batony, kabanosy, parówki, 2 zupki chińskie. Tak załadowany plecak był tak wypchany, że siłą wcisnąłem w boczne siatkowane otwory termos i dodatkową butelkę wody 1,5l, przez co zniszczyła się struktura jednej z bocznych siatek. W kieszonkę na przodzie zmieściłem tylko mapę i przewodnik i to też wepchniętę przy użyciu dużej siły. Dolna kieszeń schodząca pod spód placak była na pierdoły typu: nóż, czołówka, kosmetycznka, spork, porfel, telefon. itp., w niej miejsca było troszkę więcej, wydaję się mi że udało by się tam zmieścić np. dodatkowy polar DC 50. Przy takim zestawie plecak wyglądał jak napompowany balon i zamykałem go siedząc na nim, prze co...

2. Szew na kieszeni z przody w której trzymałem mapę i przewodnik ''zaczął drzeć materiał''.

3. Z tak załadowanym plecakiem chodziłem 4 dni + 1 na rowerze. Niestety muszę potwierdzić, że i w tym modelu stelarz wbija się w ciało na odcinku lędzwiowym kręgosłupa. Powiem szczerze, że trzeciego dnia zakładałem placak jak za karę, wiedząc co będzię mnie czekało. Nawet dziś pisząc posta, czuje na plerach te końcówki listewek!!!

Plecak na pewno jest bardzo ładny i na mieście zapewne modny, ale wystarczy załadować do niego dwie butulki wody i termos, przejść się dalej niż za przystanek, by odczuć na skórze metalowe elementy stelażu. Co moim zdaniem, eliminuje go jako plecak na dłuże wycieczki, z ciężarem 5-6kg.

Na razie jedyną zaletą, poza ''urodą'', jest też dobrze działająca wentylacja pleców. Idąc przy nawet niewielkim wiaterku czułem miłe podmuchy na plecach.


Czy kupiłbym ten plecak raz jeszcze?

Wolałbym dołożyć i kupić coś sprawdzonego i większego.
-------------------------------------------
Pozdrawiam, Paweł.

Odpowiedz
Koniec historii z Bublem Peme Tullo! Być może to temat do innego wątku, ale ponieważ pisałem o tym tutaj, wiec tutaj zakończę. Chodzi o sprawę reklamacji mojego Bubla Peme Tullo. Co się z nim działo możecie przeczytać kilka postów wcześniej. Teraz o zakończeniu sprawy.

Po nieudanej interwencji rzecznika federacji konsumentów, sprawę skierowałem, za jego radą, do Małopolskiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Krakowie. Przesłałem całą dokumentację: mejle moje i sklepu, a także zdjęcia Bubla Peme Tullo. Inspektorat potwierdził, że zajmie się mediacją i wystąpi w moim imieniu.

Zakończyło się sukcesem, ale nie do końca..... Sklep Presto przesłał mi mejla, że podtrzymuje swoją opinię o niewłaściwym użytkowaniu plecaka (Blatio, co Ty na urywającą się szelkę?), ale w ramach dobrych kupieckich obyczajów oddaje mi całą gotówkę (koszt Bubla Peme Tullo + koszt wysyłki).

Zapytacie, dlaczego nie do końca sukces? Już odpowiadam. Cieszy zwrot gotówki. Martwi to, że tyle to trwało (kilka miesięcy) i, że mimo wszystko sklep nie zachował się do końca fair - nie przyznali, że sprzedali mi ewidentny BUBEL! Ale, jak się zastanowić, wystawia to tylko opinię sklepowi. Jaką opinię? Sami z pewnością wyciągniecie wnioski.

Mam nadzieję, że Wy unikniecie takich sytuacji ze sklepem Presto. Blatio ma szczęście, że tylko testuje Bubel Peme Tullo (urywająca się szelka - jak w moim), a nie wydał na niego kasy. Oby ta historia nauczyła czegoś sklep Presto. Niekoniecznie duży zawsze musi mieć rację! No i jeszcze jedno, jeśli jesteście przekonani o swojej racji, to warto o nią powalczyć, nawet jeśli sukces będzie - tak, jak w moim przypadku - połowiczny.
-------------------------------------------
facet

Odpowiedz
Kolejny miesiąc testu za mną.

Plecak w większości potwierdza moje wcześniejsze spostrzeżenia. Nie mam zastrzeżeń do wytrzymałości czy nowych wpadek dotyczących szwów, suwaków. Wielokrotne wędrowanie z nim potwierdziło jednak podstawowy problem: stelaż jest zamontowany wadliwie. Plecak z małym ładunkiem i prawie pusty jest wygodny. Wypełniony, nawet lekkimi rzeczami, zaczyna obijać dół pleców. Nie ma to znaczenia, że chowam do niego np. kilka sztuk lekkiego ubrania, które waży 3 kg - jeśli jest pełny, dolna krawędź stelaża wchodzi w kręgosłup.

Próbowałem podczas ostatniego wyjazdu w góry wyjąć metalowy stelaż napinający siatkę. Okazało się, że pas biodrowy i dolna krawędź siatki na której opierają się plecy, połączone są nie z materiałem plecaka, ale ze stelażem właśnie. Da się usunąć aluminiowe szyny, jednak skutkuje to tym, że pas biodrowy i cała siatka luźno wiszą w powietrzu. Próba uczynienia Levivy bardziej komfortową nie zadziałała.

Należałoby, jak sądzę, zmienić dół plecaka tak, by krawędź stelaża była osłonięta poduszką pasa biodrowego (p. zdjęcie w moim komentarzu powyżej). Bez tego plecak nadaje się najwyżej na krótkie wędrówki na lekko.
-------------------------------------------
http://www.lukaszsupergan.com/

-
https://lukaszsupergan.com/

Przewodnik "Szlaki Polski. 30 tras długodystansowych":
https://lukaszsupergan.com/produkt/szlaki-polski/
Odpowiedz


Skocz do: