To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Test sprzętu Jack Wolfskin dzięki sieci Horyzont
#61
Tak jest - po prostu nie zaczepiam haczyka o sznurowadła (wyjaśnienie: przy butach Meindl Kansas, których używam, haczyk od stuptutów sięga dalej niż sznurowadła, więc zaczepienie jest a) trudne b) bezcelowe ). Mimo to nic się nie podwija, nie przesuwa, innemi słowy działa jak należy.
Jeszcze będę musiała sprawdzić, czy przy takim rozwiązaniu nie będą łapać za dużo śniegu pod spód. Tak eksperymentalnie sprawdzę, bo zimą i tak używam innych butów, w których wszystko się da pozapinać i pozaczepiać zgodnie z instrukcją. :>

Odpowiedz
#62
to dobrze :) juz myslalem ze bedziesz miala jakies kosmiczne z tym problemy.
co do tych paskow luzujacych sie - w moich wystepowal podobny problem, rozwiazaniem jest mocne sciagniecie ich pod podeszwa, przy uzytkowaniu z rakami ten problem tez znika..
-------------------------------------------
ekipa e-Horyzont Łódź

Odpowiedz
#63
Po kilku beskidzkich wycieczkach.
Buty są już prawie rozchodzone, jeszcze lekko na pięcie po całym dniu obetrą. Lewy but od początku leży idealnie, a plastry naklejam tylko na piętę prawej stopy. Pomijając obtartą piętę, z wygody jestem zadowolony. Przy temperaturze 20C membrana i ten system odprowadzania potu nie wyrabia, przy 10C jest lepiej i w bucie jest tylko wilgotno, a nie mokro. Po 24 godzinach od zdjęcia, jeszcze czuć lekką wilgoć w niektórych zakamarkach buta. Najwięcej wilgoci zbiera się pod wkładką i na wewnętrznym języku, który to właśnie służy do wypompowania pary wodnej. Wewnętrzny język też najszybciej schnie i z powyższego wnioskuję, że ten cały system odprowadzania potu działa. Firmowe wkładki wymieniłem na Ironman ze starych butów, ponieważ nie byłem do końca zadowolony z amortyzacji w butach. Po kilku godzinach w firmowych wkładkach czułem lekki ból w kolanach, być może ja po prostu tak mam. Z wkładkami będę jeszcze kombinował. W zeszłą niedzielę miałem okazję połazić po mokrych trawach, borówkach, ostrężynach (a co tester pojadł to jego :P). Buty nie przemokły, a skóra nie nasiąkła wodą. Sznurówki dalej się luzują, choć już się nie rozwiązują, może z czasem się wyrobią. Po całym dniu buty niemiłosiernie śmierdzą i muszą lądować w bagażniku. Jakiś czas temu uszkodzona została siateczka na żółtej gąbce z boku buta tuż nad kostką. Prawdopodobnie jest to tylko „uszkodzenie estetyczne'' i nie wpłynie na wygodę.
http://imageshack.us/a/img17/7026/0013xg.jpg
O skarpetkach na razie nie wiele, ale chyba są zbyt luźne. Po godzinie/dwóch trochę opadają na łydce i w czasie zginania stopy powstają fałdy materiału, między innymi na pięcie powodując większe obtarcia. Ubierane naprzemiennie z innymi, dlatego też mniej będą używane.
Impregnat: skóra nie chciała chłonąć wody.
---
Edytowany: 2012-10-07 13:55:38

Odpowiedz
#64
W weekend 15-16 września zrobiłem wypad rowerowy od siebie (z okolic Łodzi) nad Wisłę do Wyszogrodu, a wracałem przez Sochaczew i prawie Łowicz (wyszło 213 km). Jako, że pogoda była kiepska, bo przelotnie padało i wiał chłodny wiatr, to postanowiłem wypróbować Supersonica XT podczas takiego wypadu. Spakowałem się w plecak o pojemności 35 litrów i pojechałem. Oto kilka spostrzeżeń z użytkowania softa na rowerze.
- Przede wszystkim dobra wiatroodporność. Podczas jazdy pozaciągałem wszystkie ściągacze szczelnie i pozapinałem kieszonki. Na tułowiu z przodu nie czułem przenikającego wiatru wcale. Natomiast na rękach było tak delikatnie czuć chłód, jednak nie czułem jakiegoś dużego dyskomfortu z tego powodu. Pod softem miałem ubraną koszulkę termiczną z krótkim rękawkiem. Przez większość drogi nie zakładałem kaptura, ale byłem zapięty pod samą brodę i zaciągnąłem oba stopery przy ustach szczelnie. Mimo to na karku odczuwałem chłodniejsze powiewy powietrza, zapewne ,,zasysanego'' przez kaptur z tyłu. Mimo, że to nie jest soft stricte rowerowy, to spisał się bardzo dobrze chroniąc mnie od wiatru na postojach i podczas biwaku, rozbijania namiotu, kucharzenia i zwiedzania. Podczas samej jazdy również było dobrze. Sprawdzę jak będzie się jeździć z koszulką typu longsleeve i założonym kapturem, gdy tylko zaczną się przymrozki, i napiszę co i jak.
- Kolejna sprawa to oddychalność. Podczas jazdy wiadomo, człowiek się mocniej poci, dodatkowo targając na plecach plecak. W trakcie jazdy nie czułem efektu wilgotnych od potu rękawów czy miejsc pod pachami. Mokre oczywiście były plecy od ciężaru plecaka. Ale konia z rzędem i skrzynkę piwa temu, kto na moim miejscu jechałby suchy. Także w trakcie pedałowania jest wszystko w normie. Podczas postojów natomiast i zdjęciu plecaka czułem, że po paru minutach zaczyna się robić całkiem sucho pod softem i nie było mi zimno. Oczywiście mokre plecy potrzebowały więcej czasu, żeby w miarę odparować i żeby czuć się powiedzmy komfortowo podczas popasu. Dlatego warto zainwestować w porządną koszulkę termoaktywną. W trakcie jazdy czasami pojawiało się słonko i zaczynało przygrzewać, więc i w sofcie robiło mi się już za ciepło trochę. Wtedy kombinowałem z ,,regulacją'' temperatury poprzez rozpinanie wywietrzników pod pachami, otwieranie kieszeni i rozpinanie głównego suwaka. I muszę przyznać, że wystarczało samo rozpięcie pod pachami i głównego suwaka trochę i było w porządku, nie ugotowałem się. Żeby rozpiąć zamki pod pachami niestety musiałem się zatrzymywać, bo dostęp do nich utrudniały szelki plecaka. Tak samo było z kieszeniami bocznymi, do których dostęp ograniczał pas biodrowy. Także, mimo iż jest to membranowy softshell, to jego oddychalność jest dobra. Czułem się w nim komfortowo, nie zmarzłem, nie przewiało mnie jakoś bardzo, więc na razie nie mam się do czego przyczepić w tej kwestii.
- Wodoodporność. Kilka razy leciała mżawka i raz padało trochę mocniej. Woda nadal perliła się na całej powierzchni, a po ustaniu opadów wystarczyło ją strząsnąć a resztę wysuszył pęd powietrza podczas jazdy. Gdy padało to oczywiście jechałem w kapturze. Na rowerze spisuje się on całkiem dobrze. Trzeba go odpowiednio mocno ściągnąć tylnym stoperem i nie spada wtedy na oczy. Niestety na rowerze przeszkadza trochę za duży daszek, który ogranicza widzenie do góry. Ale w tej kwestii nie można się czepiać i tak, bo to nie jest soft do jazdy na rowerze. Dodam tylko, że i tak Supersonic spisuje się pod tym względem lepiej niż większość moich ciuchów rowerowych przeznaczonych do takiej aktywności.
- Wygoda użytkowania. Zdziwiłem się, jak wygodnie mi się jechało w tej kurtce!. Rękawy są wprost idealne na długość i nie ograniczają ruchu rąk do góry czy na boki. Długość tyłu i przodu także jest bardzo dobra, sięga tak do połowy tyłka podczas siedzenia na rowerze. Nic się nie ściągało ani nie podwijało. Mocniej ściśnięte mankiety i te ,,zgrubienia'' na nich nie przeszkadzały w jeździe. Dobrze zgrały się z rękawiczkami rowerowymi. Miałem bardzo dobry dostęp do kieszonki piersiowej, gdzie trzymałem telefon. Mogłem go w każdej chwili wyjąć jedną ręką i schować zasuwając suwak. Jak już powyżej pisałem, utrudniony jest przez plecak dostęp do kieszeni bocznych i wentylacji pod pachami.

Oprócz tego dłuższego wyjazdu w kurtce odbyłem kilka krótszych wypadów na rowerze (50-60 km). Miałem ze sobą plecak 15 litrowy, trochę dociążony min. piciem i zestawem narzędzi. Przy obecnej dynamicznej pogodzie kurtka spisuje się bardzo dobrze. Chroni od wiatru i przelotnych opadów, a w czasie postojów nie powoduje uczucia wychłodzenia organizmu. Na plecach nie widać też żadnych śladów wytarcia materiału od plecaka, nic się nie pruje ani nie przeciera.
Kilka słów o jeździe w kasku - bez założonego kaptura jazda w kasku to przyjemność. Zapięcie nie zahacza o gardę i z tyłu też jest pełen zakres ruchu nieograniczony przez zrolowany kaptur. Natomiast, przynajmniej w moim przypadku, jazda w kasku jest już mało komfortowa. Kaptur ledwo go mieści dodatkowo podciągając całą kurtkę za bardzo do góry. Zakres ruchu głowy też jest ograniczony, co podczas jazdy rowerem po mieście staje się niebezpieczne.

3 zdjęcia z tego wyjazdu nad Wisłę:
http://zapodaj.net/e1e4d61c3ddaa.jpg.html
http://zapodaj.net/d379b6ca93c2a.jpg.html
http://zapodaj.net/3f676230d3288.jpg.html
---
Edytowany: 2012-10-09 14:33:52

Odpowiedz
#65
no to widze ze pogoda dopisala testowo ;)
-------------------------------------------
ekipa e-Horyzont Łódź

Odpowiedz
#66
za tęga ta tęgość kurtałki na ciebie, a kask masz szosowy wentylowany czy bmxowomtb-owy orzeszek?ja dobieram orzeszek pod kaptur.
-------------------------------------------
memento mori

Odpowiedz
#67
Rozmiar softa jest w porządku. W mniejszej L-ce bym w biodrach i w pasie miał za ciasno a wiem to, bo przymierzałem ten model w Łodzi w Horyzoncie zanim go dostałem do testu. XL jest oki a i pod spód coś wejdzie bo raczej zmarzluch jestem i lubię mieć więcej ubrań na sobie. Co do kasku to oczywiście mam normalny kask mtb z daszkiem i on i pewnie wszystkie pozostałe tego typu kaski nie nadają się do użytku z tym softem. ALE też nie uważam tego za wadę bo to nie jest softshell przeznaczony do jazdy na rowerze tylko do trekingu.

Odpowiedz
#68
Kapke zdjęć:
Wilczek ma wegetariańskim popasie http://imageshack.us/a/img4/3091/010lnv.jpg
Zabawy w śniegu, ... pierwszym śniegu http://imageshack.us/a/img22/115/027xpr.jpg
Chwila wytchnienia przy jedynych 5 słonecznych minutach http://imageshack.us/a/img189/9403/046rs.jpg

Odpowiedz
#69
Kilka słów o uniwersalności Supersonica w użytkowaniu tak na co dzień, bo przecież życie to nie tylko outdoorowe eskapady, ale też praca, poruszanie się po mieście czy luzackie spotkania ze znajomymi. Softshell nie ma technicznego kroju, więc wygląda się w nim całkiem normalnie. Kolory także stonowane, pomagają wtopić się w miejską dżunglę. Jedynie pomarańczowy środek wygląda trochę ekstrawagancko, ale też dodaje smaczku całości. Na początku miałem pewne obiekcje, co do tego koloru, ale teraz już się przyzwyczaiłem i nie bije on tak po oczach już. Obawy miałem też, jeśli chodzi o szybkie brudzenie się tej wyściółki, ale na razie jest wszystko w porządku, czyli czysto. Chodzenie po mieście czy poruszanie się miejskim rowerkiem w tym sofcie to czysta przyjemność. Jest wygodnie, nie krępuje ruchów ani nie utrudnia widoczności. W kieszeniach mieszczą się wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy jak klucze, portfel, mp3, chusteczki itp. Po marszu i wejściu np. do sklepu robi się niestety ciepło i parę razy czułem, że jest wręcz gorąco. Trzeba się wtedy rozpinać i popuszczać ściągacze, bo inaczej można się ugotować. Zaznaczam, że jestem osobą mocno potliwą i ten sam problem występuje u mnie także w innych kurtkach, więc nie uznaję tego za wadę, co najwyżej własną wadę. Obecnie w taką jesienną pogodę chodzę ubrany tylko w koszulkę, zwykłą bawełnianą lub termiczną i softshell i jest mi ciepło. Wieczorami, gdy jest już chłodniej także jeszcze nie zdarzyło mi się zmarznąć. Wszelkie mżawki i niewielkie opady kurtka spokojnie wytrzymuje, chociaż zauważyłem, że coraz więcej kropel wsiąka w materiał niż perli się po powierzchni i spływa, tak jak to miało na początku użytkowania. Widocznie fabryczny DWR powoli się zużywa. Także Supersonic XT jako kurtka/softshell miejski spisuje się znakomicie. Pełna wygoda i funkcjonalność.
Niestety parę dni temu zdarzył się defekt kurtki. Ubrałem się już i chciałem wyregulować kaptur tylnym ściągaczem i...wypruła się jedna końcówka ściągacza z obszycia (dokładniej widać to na załączonym zdjęciu), czego efektem był całkowicie luźny kaptur opadający na twarz. Ta awaria praktycznie uniemożliwiła użytkowanie softa przez kilka dni. Po szybkiej konsultacji ze sklepem Horyzont w Łodzi postanowiłem sam to naprawić i po prostu wplotłem gumkę w obszycie i obszyłem nićmi od wewnątrz kaptura. Na razie trzyma się całkiem solidnie, choć od wewnątrz nie wygląda to estetycznie już. Ale wiem o tym tylko ja, a i tak przeszkadza mi to psychicznie jakoś. W softshelu za prawie 900 zł nie powinno się to przytrafić, ale jak widać stało się. Ciekawe, co pokaże dalszy test Supersonica. Potestujemy, zobaczymy.
Jako, że spadł już pierwszy śnieg w tym roku i temperatury spadły poniżej zera, to nadarzyła się okazja do pierwszych ,,zimowych'' testów i wrażeń. Użyłem kurtki podczas pierwszego w tym roku odśnieżania śniegu trwającego prawie godzinkę. W trakcie sypał jeszcze śnieg i zacinał wiatr. Nie czułem, żeby mnie przewiewało, ale też nie zgrzałem się jakoś specjalnie. Ekspresy pod pachami były zasunięte a ściągacze mocno zaciągnięte. Temperatura to jakieś minus 3 stopnie C. Także zacinający wiatr mi nie dokuczał i było komfortowo. Mimo intensywnego ruchu kurtka ładnie oddychała i nie czułem, żebym się nadmiernie grzał. Śnieg, który osadzał się na materiale wystarczyło strzepnąć lub zgarnąć ręką i nie było po nim śladu. Byłem też na 3-godzinnym spacerze po lesie przy temperaturze około minus 6 stopni C. Pod kurtką miałem założoną zwykłą koszulkę bawełnianą i koszulę i trochę zmarzłem. Podczas marszu było wszystko w porządku, ale jak przystanąłem lub robiłem zdjęcia to odczuwałem chłód. Przy bardziej minusowych temperaturach jednak trzeba zakładać polar pod spód.
Foto tego wyprutego ściągacza
http://zapodaj.net/3ab7e8371423e.jpg.html
---
Edytowany: 2012-10-29 17:51:46
---
Edytowany: 2012-10-29 17:56:17

Odpowiedz
#70
ano zdarza sie ze gumka peknie nawet w najlepszej rodzinie...

natomiast wiecej usterek nie przewidujemy ;)
-------------------------------------------
ekipa e-Horyzont Łódź

Odpowiedz
#71
Racja, oby więcej wpadek nie było:)

Odpowiedz
#72
Kolejny miesiąc używania plecaka za mną. Kolejne spostrzeżenia:
-Mało praktycznie umiejscowiony jest uchwyt do noszenia plecaka. Nie jest on umieszczony na samej górze plecaka lecz jego plecach, przez co trzymając go ocieramy sobie ręce o tył plecaka, a góra usztywnienia wbija się w palce. Mało przemyślane rozwiązanie ale może była w tym głębsza filozofia tylko ja jej nie dostrzegam.
-Zaczęły się lekko mechacić/siepać sznurki doczepione do zamków, ciekawe czy się nie przetrą jak sznurówki w butach. Trochę dziwne, że sznurki w zamku się przecierają.
Plecak poza tym nie ma żadnych zniszczeń, nic się nie przetarło ani nie rozdarło. Szwy dalej trzymają się solidnie.
Wydaje mi się że plecak nieco ułożył się do pleców, i lepiej się układa niż na początku. Jeździ się naprawdę bardzo wygodnie, szczególnie w chłodniejsze dni, gdy słabsza wentylacja pleców nie przeszkadza specjalnie. Szelki są szerokie i nie uciskają i ładnie się układają.
Pokrowiec przeciwdeszczowy, jest ostatnio w częstym użyciu, i nie przemókł nawet po godzinie intensywnego deszczu. Pokrowiec jest znakomicie dopasowany do plecaka. Przyczepiony klipsami, trzyma się tak mocno że żaden wiatr nie robił na nim żadnego wrażenia, nie było szans żeby zleciał z plecaka. Wodoodporność na użytkowanie miejskie w zupełności wystarczy i pokrowiec nie będzie potrzebny.
Plecak jest bardzo dobry na dalsze trasy, na długą jazdę. Daje przyzwoity komfort, dobrze leży, można sporo w niego zapakować, w pociągu można dopiąć do plecaka kask. Szkoda, że nie posiada bocznych troków żeby doczepić jakiś dodatkowy bagaż. Do użytkowania miejskiego gdzie często plecak się otwiera przeszkadza ten uchwyt na kask, który trzeba otwierać żeby dostać się do środka, inaczej dostęp jest bardzo ograniczony. Fajnie jakby uchwyt na kask był odpinany.
Brakuje mi jak już wcześniej pisałem, zewnętrznej nie zakrytej niczym, niesiatkowej kieszeni. Do tej na klapie trzeba odpiąć uchwyt na kask, a siatkowe w pasie nie ochronią przed wodą.
-------------------------------------------
http://www.panoramio.com/user/90763

Odpowiedz
#73
pojawiło się pewne pytanie do testerów. jak tam impregnaty ? są jeszcze? czy moze jeszcze nie byly uzywane ;) moze cos potrzeba..

z tego co pamietam yaro1986 masz to: http://www.e-horyzont.pl/impregnat-footw...wax_59390t

a co ma maciejfloyd?
---
Edytowany: 2012-11-07 10:25:09
-------------------------------------------
ekipa e-Horyzont Łódź

Odpowiedz
#74
Z softem dostałem coś takiego ,,Apparel clean & proof'' 2in1 w butelce o pojemności 300ml. W ogóle jak tego użyć? dolać tego specyfiku do wody i uprać ręcznie? na ile razy ma ta butelczyna wystarczyć?:) Prosiłbym o jakąś skróconą instrukcję prania tego softa w tym środku:)

Odpowiedz
#75
tutaj masz linke do produktu - http://www.e-horyzont.pl/preparat-2w1-ap...300_41636t

tam jest tez IO.
-------------------------------------------
ekipa e-Horyzont Łódź

Odpowiedz
#76
Oki, dzięki:)

Odpowiedz
#77
Po kolejnych wycieczkach buty już są rozchodzone z czego się bardzo cieszę. W niższych temperaturach membrana dobrze działa, w wyższych trzeba się nauczyć choćby lekko rozwiązywać buty na dłuższych przystankach. Po całodziennym chodzeniu po mokrych trawach, błocie czy mokrym śniegu skóra buta mocno nasiąka, ale do środka nic nie przemaka. Pod czubkiem palców, w miejscu gdzie podeszwa nachodzi na przód buta (na zdjęciu w czerwonym kółku) zbiera się woda i w trakcie chodzenia przy nacisku tworzą się małe bąbelki. Po kilku godzinach czuć w tym miejscu, przez chwilę lekką wilgoć i tak co kilka godzin. Nie jest to w ogóle uciążliwe i jeśli takie ''przemakanie'' a właściwie przewilgocenie zostanie na stałe to jestem zadowolony. Podeszwa dobrze się trzyma błota i wszelkich bardziej śliskich powierzchni, ale pod warunkiem że cała przylega. Lekkim problemem są korzenie, a dość sporym powalone drzewa na którym trzeba postawić krok żeby przejść. Tłumaczę sobie to twardością (B/C) i znacznie mniejszą powierzchnią styku w stosunku do miękkich butów. Jeśli się mylę to mnie poprawcie :)
http://zapodaj.net/7a29de4c88ed1.jpg.html
http://zapodaj.net/4c8380c0f626b.jpg.html
http://zapodaj.net/f7bd5bb39125d.jpg.html

Odpowiedz
#78
oj tak korzenie sa zdradliwe..natomiast nie miałem jeszcze okazji miec butow, ktore na mokrym drewnie nie jechalaby szybciej niz czlowiek o tym pomyslal...

Atv jak tam stuptuty??
-------------------------------------------
ekipa e-Horyzont Łódź

Odpowiedz
#79
Coś cichutko o tych stuptutach,właśnie jestem na etapie poszukiwań,liczyłem na jakieś sugestie a tu echo :(

Odpowiedz
#80
kurcze, miałam raport napisany już jakiś czas temu i leżał sobie na kompie, bo jak widać skleroza mnie łapie. :/ Kazzperr, dzięki wielkie za przypomnienie.

Ze względów różnych, daleko w teren ostatnio nie wyjeżdżałam, ale za to poprzedzierałam się przez suche/wilgotne/mokre krzaki i chaszcze w bliższych okolicach domu. (Na pierwszy śnieg nie zdążyłam zanim stopniał...) Generalnie mam wrażenie, że nic nowego te testy nie wniosły: tzn. wciąż nie udało mi się wetrzeć w nie wody podczas normalnego użytkowania. Póki co te stuptuty za nic mają sobie mokrą roślinność i moje usilne starania, żeby je przemoczyć. Pokonała je dopiero trawa do pasa - kilka kropel wody przeciekło górą, ale chyba tak to się nie liczy. W końcu mają być wodoodporne, a nie wodoszczelne. ;)
Oddychalność stuptutów przetestowałam dużo lepiej poprzednim razem. Teraz miałam je na sobie podczas spacerów a nie górskich wojaży, więc skoro tam było ok, to teraz tym bardziej. Niezmiennie jestem pozytywnie zaskoczona wytrzymałością materiałów, z którego są wykonane. To jest coś, co zawsze gdzieś podświadomie budziło moją wątpliwość przy współczesnych lekkich (a na pewno dużo lżejszych od wojskowych, które miałam wcześniej) ochraniaczach. Testowana para jest na dobrej drodze, żeby mnie z tych obaw wyleczyć. Staram się jej nie oszczędzać. Może nie biegam po lesie przez krzaki jak taran, ale nie przywiązuje wagi do tego, czy coś o stuptuty ociera i zahacza, czy nie. Efekt jest taki, że, nie licząc błota, są niemalże w takim samym stanie, w jakim je dostałam. Nawet na tym pasku pod podeszwą nie widać większych zarysowań.
A właśnie, skoro już jestem przy tym pasku. Tak, jak pisał kazzperr, ściągnęłam go mocniej. Faktycznie, ostatnio się nie odpinał. Problem w tym, że jeżeli się ten pasek skraca tym płynnym ściągaczem, to nie bardzo jest co zrobić z tym zapasem, który zostaje. Tzn. można go oczywiście przeciągnąć jeszcze raz przez klamerkę, żeby się nie plątał pod stopą, tylko przez to, że ona jest wszyta dość głęboko po wewnętrznej stronie ochraniacza, to ten zapas paska niezbyt dobrze się układa, odpychając tkaninę od buta. Lepiej korzystać z tej klamerki z bolcem. Będę chyba musiała sobie dorobić w takim razie jeszcze jedną dziurkę.
Podsumowując, póki co jestem z nich bardzo zadowolona i czekam, żeby wytarzać je w śniegu. ;)
Porobię może w końcu parę zdjęć, to wrzucę w tym tygodniu. A i z terenu może jakieś fotki też znajdę.

A tak w ogóle, to jeśli byłyby jakieś pytania, to śmiało pytajcie. Może ja czegoś przy testowaniu nie biorę pod uwagę, a dla innych byłoby to istotne.
---
Edytowany: 2012-11-22 21:28:22
---
Edytowany: 2012-11-22 21:28:52

Odpowiedz


Skocz do: