To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Bezpieczeństwo w podróży / projekt Odyseusz
#1
witam,
przeczytałem cały temat (Mój sposób na ) było ciężko, i nie znalazłem odpowiedzi na swoją małą ciekawość, mianowicie czy ktoś ma jakieś sprawdzone patenty przy jeździe w przedziale PKP?
chodzi o bezpieczeństwo przed kradzieżą itp.
W temacie tylko było na początku coś ''wspomniane'' o karabinkach coś ale dokładnie nie wiem jak to ma wyglądać i w jaki sposób działać.
Słyszałem coś właśnie o karabinkach, plecaku, linkach, dzwoneczkach ale nie wiem dokładnie jak takie coś ''zmontować''
Myślę że ktoś zna na to odpowiedź.
Pozdrawiam!
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#2
miałem kiedyś swój klucz i zamykałem przedział. Obecnie niewiele to daje - złodzieje mają swoje klucze. Kup samoprzylepny alarm sygnalizator z magnesem i na baterie. Bywają w supermarketach po parę złotych. Okno też zabezpiecz;)
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#3
można zawsze jeździć TLK, tam jakoś mniej boję się bycia okradzionym, chyba przez ochronę w pociągu ;) inna rzecz że ich pospieszny jest pospieszny tylko z nazwy, a ceny szybują wysoookooo..

inaczej - plecak na najtrundiej osiągalnym miejscu (jak są przedziały - półka, część przy oknie) , dokumernty, portfel - w kieszeni i spać tak żeby nie dało się wyjąć bez zbytniej ingerencji. Takie najprostsze możliwe działania. Wychodzę z założenia, że jak chcą okraść, to i tak okradną ;)
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#4
alarm najlepszy. Złodzieje używają gazów usypiających. Podobno na trasie Wrocław - Szczecin gdzieś blisko tego drugiego jest taki rejon, że b. dużo rzeczy zmienia właściciela na powyższą metodę.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#5
Są do kupienia specjalne siatki ze stalowej plecionki z kłódką. Można taką plecionką objąć cały plecak i przypiąć do półki w pociągu.
Ja trzymam plecak na siedzeniu obok siebie i zazwyczaj się o niego opieram. Nigdy nic strasznego mi się nie przydażyło w pociągu, w czasach większego strachu (po pobiciu na własnym osiedlu) jeździłem z gazowym glockiem, ale na szczęście nie musiał go używać :)
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#6
Przy okazji tej dyskusji przypomniala mi sie pewna historia jaka opowiadal mi jeden kierowca TIRa. Gdzies w Hiszpanii jacys Cyganie regularnie okradali spiacych w kabinach TIRowcow w dokladnie ten sam sposob jak wyzej - wezykiem wpuszczali do kabiny gaz a potem wywazali drzwi i kradli. Wspanialomyslnie zostawiali potem otwarte drzwi, zeby sie wywietrzylo i zeby spiacy mial szanse sie wybudzic. Jeden z kierowcow wymyslil taki patent: zwiazal od srodka za uchwyty prawe drzwi z lewymi jakas gruba tasma, tak ze nie dalo sie ich od zewnatrz otworzyc. Zlodzieje wpuscili gaz, po kilku probach otworzenia drzwi poszli sobie, a facet sie juz nie obudzil.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#7
Patentów na bezpieczeństwo w PKP jest kilka. Ja używam długiego troka którym spinam uchwyt do otwierania drzwi z pobliską półeczką - całkiem niezłe, ale trzeba mocną zaciągnac pasek żeby z zewnatrz nie było szczeliny, w którą ewentualnie można by wprowadzić nóż i trok przeciąć; długo demontuje się to, co może wkurzyć współpasażerów/konduktora,
ewentualnie drzwi mozna zablokować kijkiem trekingowym, pewne mocne, gwarantowany szybki demontaż.
zamykanie zamka własnym kluczem nic nie daje bo każdy złodziej ma swój klucz. Kiedyś z kumplem jechaliśmy nocą przez całą Polske w pustym pociągu, sprzęt, sporo kasy...scyzorykiem wykręciłem ten plastikowy element przy zamku, przekręciłem zębatkę po czym ją wyciągnąłem - konduktor mało zawału nie dostał jak to zobaczył, ale drzwi nie sforsował.
Czy przy okazji jakiś chemik mógły wyklarować o co chodzi z tym gazem usypiajacym? Bardziej mi się to kojarzy z dennym kinem klasy B, niż z realiami, aczkolwiek moi koledzy wracali z gór w 7 osób w przedziale i wszystkim zginęły portfele, więc nie wierzę, że obyło się bez jakiejś chemicznej pomocy....
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#8
taki gaz usypiający to nawet dentysci maja i stosuja do niektórych zabiegów, co to za problem dla złodzieja zwinąć taki sprzęt, to nie musza być duże butle przecież

ja z reguły spie w przedziale tak ze siedze przy drzwiach a noge mam opartą na uchwycie na drzwiach, poki co było skuteczne
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#9
Nie jestem chemikiem, nie wiem jaki to za gaz, ale akcje wygladają tak. Do przedziału gdzie wszyscy śpią/drzemią wpuszcza się gaz, tak żeby podczas kradzieży nie obudzili się. Więc jak sami widzicie nawet krótka drzemka nie jest bezpieczna.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#10
Ja słyszałem o patencie do zamykania drzwi - zrobienie sobie deseczki która pasuje idealnie pomiędzy uchwyt, a brzeg drzwi - drzwi są całkowicie zablokowane. Trzeba tylko tak dobrać długość, aby nie można było jej z tamtąd usunąć (na chama jeszcze bardziej domknąć drzwi, żeby wypadla). Sam w praktyce jak na razie nie stosowałem.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#11
Nie rozumiecie. Zablokujesz drzwi, zlodziej wpusci gaz a ty mozesz sie nie obudzic bo nie bedzie wietrzenia. Moze brzmi malo prawdopodbnie, ale lepiej nie ryzykowac. W przedziale zawsze powinien ktos czuwac.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#12
też słyszałem o gazie - stosowane szczególnie w rejonach zachodnich, kiedyś pracowników mojego ojca w ten sposób skroili z kilku tysięcy marek przed Poznaniem, a właściwie wyczyścili cały wagon (dużo dewizowców jechało) - nie możliwe, że cały wagon spał i nikt się nie obudził - musiała być jakaś ''chemiczna'' pomoc
ja stosuję inne metody - EX/IC a najczęściej PKS (szczególnie na trasie do Zakopanego) ;)
a w pociągu po prostu motam troki od pasa biodrowego i piersiowego z kratką na półce i zapinam - sam walczę z tytm z 5 minut, złodziej też będzie, chyba że przetnie, ale stram się robić to tak, żeby był ciężki dostęp
dokumenty w saszetce na jajkach, ale oczywiscie schowane pod spodniami
http://www.christinecolumbus.com/images/...s/E147.jpg
kasa w pasku
http://www.1ststoptravelstore.com/Austin...y_Belt.jpg
ale wiem, że potrafię spać tak mocno, ze złodziej na pewno mnie nie obudzi ;D
dla tego najlepiej jeździć w kilka osób, jedna zawsze czuwa...
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#13
można też mieć okno otwarte/uchylone by powietrze dochodziło świeże - zimą trochę odpada. Na pewno dałoby radę jakiś wykrywacz elektroniczny zrobić (ten od zwykłego gazu przerobić) aby wykrywać i podpiąć do alarmu.
Rozwiązanie wielce alternatywne - maska tlenowa :D
Zamiast troków to może lepiej łańcuchem spinać drzwi i półkę.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#14
jest jeszcze jedna metoda: sprywatyzować te jeb...ne PKP, tak żeby musieli liczyć się z klientami i konkurencją
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#15
widzę że rozpętałem pewnego rodzaju wojnę na pomysły, ale dobrze wiedzieć co jak są sposoby i jakie są metody złoczyńców..
ale jeszcze nie padł pomysł z sznurkiem & dzwoneczkiem.
Można by zrobić coś takiego że jeżeli ktoś wchodzi do przedziału to spada na niego plecak, wtedy by na pewno się zrobił hałas w przedziale :)
(można by z tego oddzielny temat zrobić ale w tym też się to nada)
Wielkie dzięki za odpowiedzi i czekam dalej
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#16
No czuję się wywołany do tablicy z gazami usypiającymi :)

Dentysta ma zazwyczaj do dyspozycji albo czysty tlen (miejscowo na zęba żeby odkazić i troche znieczula - ale to chodzi o niska temperaturę parującego gazu) lub (dentysta - zabiegowiec) podtlenek azotu, tzw gaz rozweselający. Nie uśpi on jednak pacjenta jak na filmach z bondem.

Eter - ciecz, która może nieźle zakołować, ale trzeźwego nie uśpi w 3 sekundy

fentanyl - użyty w moskwie przy odbijaniu zakładników - jak pamietacie uspili skutecznie i napastników i połowę jeńców. Nie sądzę żeby był w użyciu pospolitego łomiarza w pkp. Jest drogi i niedostepny

pochodne anestezjologiczne - cala paleta różnych gazów,ale używane są w mikrodawkach no i trzeba je umiejętnie podać zaintubowanemu pacjentowi po premedykacji - w pkp odpada.


Moja metoda zabezpieczania się przed dziwnymi sytuacjami:
-bagaż trzeba położyć w głębi przedziału, ja siedze przy drzwiach i nie śpie
-jak mam spać, ktoś inny czuwa (kwestia umowy z kolegami)
-w razie wpuszczania gazu (dziwne samopoczucie) niespiąca osoba ma zawsze czas na wybudzenie śpiących i akcje z otwieranym oknem
-zawsze odmawiac poczęstunku (w alkoholu mogą być pigułki flunitrazepamu lub podobne)
-do pociągu wsiadac co najwyzej umiarkowanie trzeźwym
-cwaniaki zlodzieje rozmawiaja ze sobą po rosyjsku, potem skladamy relacje policji ze rosjanie nas okradli - nie dajmy sie zwiesc
-nie trzymac ze sobą wynalazków w stylu gaz bojowy/pieprzowy itd
-mieć oczy wokół głowy
-jeśli ktoś ma poczucie bycia obserwowanym przez złodzieja (nic sie nie dzieje przypadkowo) trzeba w rozmowie z kims nagle wskazac paluchem podejrzana osobę, zeby myslala, ze o nią wypytujemy - poczucie identyfikacji często spłasza zlodzieja. Odwazny moze w oczy spytac czy ''cos panu pomoc'' itd
-zlodzieje zawsze badają ''elektrycznosc'' tzn lekko trącają czlowieka ktorego chcą obrobic. Ten albo zacznie olewac te ''ocieranie'' albo zacznie sie denerwowac i podniesie czujnosc. Tych pierwszych okradaja. Elektrycznosc bada się juz w kolejce po bilet ;)
-rady Rumcajsa są 100% profesjonalne wiec nie bede powtarzał :)
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#17
jest jedna skuteczna metoda;) - ma tylko jedną wadę - człowiek się mało wyśpi i nikt nam biletu nie sprawdzi:), a i przedział robi się pusty a jak przesadzimy to i wagon pustoszeje. Mnie nigdy w pkp nie okradli.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#18
http://www.napad.pl/katalog/index.php?ak...rodId=1179
takie coś znalazłem, wykrywacz chloroformu
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#19
DD zapchalbys wykrywacze gazów .. :)
- keneida musiałbys miec przy sobie kilkanascie wykrywaczy, bo te wykrywacze są selektywne, nie ma jednej kostki, ktora wykryje wszystko, co usypia. Cloroform smierdzi jak czort, taki wykrywacz to mam w nosie (swoim własnym oczywiscie)
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#20
mój patent na kradzieże w pkp - zawsze woże w plecaku line ze zniszczonej rzutki ratunkowej(ok 15 - czesto sie przydaje np do suszenia szmatek przed namiotem) oraz dwa wysłużone hms'y. jesli jade ze znajomymi lub żoną to staramy sie wsiadać w pierwszym wagonie tam gdzie są konduktorzy, nastepnie po kontroli biletów zgłaszam że zamykamy sie w tym i w tym przedziale i po kłopocie. Jak to robie - najpierw staram sie zamknąć zamek w drzwiach a nastepnie karabinek do klamki, jakiś węzeł na linie, line nastepnie przekładam przez półkę bagażową, nastepnie drugi karabinek do klamki i sciągam oraz blokuje line tak by nie pozostało luzu. do obrony własnej oprócz własnych pięści gaz nerwowo paraliżujący(w Polsce jest już zakazany ale na Ukrainie można go kupić bez problemu) jest bardzo skuteczny - kiedyś brat mnie takim poczęstował :-)
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz


Skocz do: