To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


z psem w góry
Heh, na szczęście mój pies nie podchodzi do obcych. BOSy są z natury nieufne i ta cecha bardzo mi u niego pasuje, gdy jesteśmy na szlaku..
Zen-jeśli boisz się psów, radzę omijać, ale nie gotować się do kopania- psy bywają bardzo szybkie i raczej nie leżą na ziemi pozwalając się kopać. Zaatakowany pies będzie się bronił. Jeśli będziesz przyjmował wyraźną postawę obronną, czy nie daj Boże wymachiwał w jego stronę noga czy czymkolwiek- tym bardziej wzbudzisz jego zainteresowanie.
http://pies.onet.pl/28344,13,17,uwaga__o...tykul.html
Tu masz fajny artykuł.
Swoją drogą- niektórzy właściciele psów też są zdrowo walnięci. Kiedyś poszłam z moim do parku i widzę, że z daleka nadbiega pies gabarytów wilczura a 5 metrów za nim leci babka wołając, że spokojnie, nic nie zrobi, że to suka. Szkoda tylko, ze ta suka błyskawicznie wplątała się w smycz mojego psa, owinęła mi ją wokół nóg i tak rąbnęłam o ziemię, że az gwiazdki zobaczyłam ;D

Odpowiedz
rwąca - możesz jakoś wyklarować, czemu zachowanie zen jest złe? Bo w przypadku przeciętnego psa, uważam, że ma 100% racji.

Odpowiedz
Napisałam tylko, że pomysł kopania psa , który się za bardzo zbliżył, nie jest dobrym pomysłem, bo może rozzłościć zwierzę i wtedy ono z dużo większym prawdopodobieństwem zaatakuje. Trochę ostatnio siedzę w behawioryzmie i chętnie na ten temat pogadam, tylko nie wiem, czy to odpowiednie forum:)
Dla osób, które boją się psów- najlepiej nauczyć się, jak im dać do zrozumienia ''nie szukam zaczepki'', bo psy nie atakują się bez powodu (wyjątkiem są osobniki mające problemy z panowaniem nad swoimi emocjami, takie psy gryzą i szarpią nawet wtedy, gdy ofiara już leży na ziemi i się nie rusza-ale na to naprawdę nie ma rady).

Zdrowy psychicznie pies odpuści po odstraszeniu ''wroga''- wystarczy mu, że naszczeka na przeciwnika, uderzy pyskiem, w ostateczności, przy wyraźnej konfrontacji fizycznej ugryzie, ale będzie to pojedyncze ugryzienie i pies przestanie, gdy tylko zobaczy, że przyniosło efekt.
Jeśli zaś człowiek przyjmuje wyraźną postawę do walki, wymach.uje, kopie, spina się, patrzy w oczy, to pies tez czuje się zagrożony i może dojść do poważniejszego pogryzienia.
Dla własnego dobra warto więc się starać zachować spokój, bo wtedy pies widzi, że nic się nie dzieje, nie ma zagrożenia, nie trzeba gryźć.
Oczywiście rozumiem doskonale, że są agresywne, źle zsocjalizowane psy, które rzucają się bez ostrzeżenia, ale na to nie mam wpływu. Jak już taki pies atakuje, to najlepiej przyjąć postawę ''żółwika'', można znaleźć w necie jak to wygląda. Taka postawa z jednej strony pokazuje psu ''nie stanowię zagrożenia'' a z drugiej strony chroni głowę i najważniejsze partie ciała przed pogryzieniem.

Swoją drogą- siedzę ostatnio w srodowisku hodowlanym, mam okazję obserwowac zachowania psów w dużych grupach (15-20 osobników obu płci i w różnym wieku) i widzę, że do prawdziwego gryzienia dochodzi bardzo rzadko, nawet między 2 dorosłymi samcami. Psy prezentują cały wachlarz zachowań, zanim zaczną gryźć i umiejętność rozpoznania tych zachowań jest bardzo pomocna, gdy się spotka sam na sam z pędzącym czworonogiem;)

Nie wiem, na jakiego psa trafił zen i czy sam go sprowokował, czy też było to nadmiernie agresywne zwierzę, więc trudno mi się wypowiedzieć na ten konkretny temat, ale współczuję pogryzienia, bo to na pewno nic przyjemnego :(

Odpowiedz
Obrona przed każdym agresywnym zwierzęciem jest czymś naturalnym i chyba nawet nie trzeba obwieszczać wszem i wobec, że ''zakopiemy cokolwiek na śmierć''. Jakoś mi to do tego wątku nie pasuje. Miałem kilka razy styczność z psimi zębami i jakoś nie rozgłaszam w takim tonie co następnym razem zrobię w takiej sytuacji, po prostu będę się bronił i tyle, normalna sprawa niewymagająca wyjaśnień i tworzenia fabuły.

Ludź, pamiętam że w Beskidzie Niskim wyskoczyła na nas z jakiegoś gospodarstwa akita ;)
---
Edytowany: 2010-09-26 16:06:02
-------------------------------------------
Pies i nóż- najlepsi przyjaciele człowieka

Odpowiedz
PIT nie chodzi mi o szerzenie wszem i wobec,ze ja wszystko,wszystkich ,etc.Przedstawilem swoj subiektywny stosunek jak to widze na dzisiaj.Po prostu jestem uczulony, jesli ide z dzieckiem i biegnie pies w nasza strone,pomimo interwencji wlasciciela i moich,to jestem przygotowany na atak i tyle.Nie bede czekal czy biegnie za teoretycznym jezem...Co do rwacej-wierz czy nie,ale malo czego sie boje,z zywych istot.Nie mam oporow zarowno przed MMA,KSW ,walki ulicznej,a obrony przed psami uczyli w wojsku i to realnie.Ten ,ktory do mnie skoczyl,po prostu wystartowal w moja strone ,ponoc stal kolo ''pana'',dobiegl z boku,a reszta instynkt.Pan sie zmyl,ja poszedlem do domu myc dlon,rodzice wpadli w szok,zawiadomili wtedy jeszcze milicje,poszukiwanie swiadkow na osiedlu,wlasciciela,mnie kilka szwow i oczekiwanie na zastrzyki,ze wzgledu na nienormalne zachowanie psa.Sytuacja debilna.pies tyle pamietam odpadl jak sie szarpal w powietrzu po strzale z piesci.Identyczna sytuacja jak w srodku miasta ugrzyl mnie kon i to do tylu.Odruch znow taki,ze dostal w morde.Co ja poradze za odruch.Slady zebow byly ponad tydzien.Zestaw kon-woz-wegiel staly na chodniku,a ja szedlem.Prowokowalem? I znow nie chodzi o szerzenie ideologii,zreszta odbior przez kogos malo mnie obchodzi,takie byly dziwne przypadki i co zrobic.Druga sprawa ,mieszkajac od pewnego czasu na wsi,praktycznie co 3-4 wyjazd startuje do mnie pies zza plotu i nie jest to na zasadzie -pobiegne i poszczekam,tylko od tylu do lydki .Tez mam obserowac-wole jak PIT-normalnie..Zakanczajac -przygotowujac sie na atak,nie nie stojka jak w K1,tylko normalne przygotowanie organizmu na szybka interwencje.Nie chce mi sie dyskutowac na temat psychiki psow,bo to nie moja dzialka,normalny piesjak ide wiocha to na moj wzrok raczej skreca glowa,oddala sie raczej nie zbliza,jak juz biegnie i szczeka,to nie zdazylo sie,zeby tylko poszczekal-oczywiscie skrajnie zadko.

Odpowiedz
Przepraszam -zapomnialem dodac co 3-4 wyjazd na rowerze.....

Odpowiedz
Bingo, o to mi właśnie chodzi, co powiedzieliście - że generalnie jak piesek chce pogryźć to się po prostu broni i tyle, i to jest chyba co zen chciał przekazać. (ED - i wcale moim pierwszym odruchem na agresywnego psa nie będzie 'żółwik' ;) )

Zgadzam się też, ze niekoniecznie na forum publicznym jest miejsce na pisanie o kopaniu psów - jak miałem się obronić przed wilczurem, to się obroniłem, nawet w jednym kawałku, a metoda niech pozostanie okryta milczeniem ;) W internecie jest dostatecznie dużo idiotów którzy by potem 'zasłyszane' metody zaczynali stosować w niewymagającej tego sytuacji.
---
Edytowany: 2010-09-26 17:05:16

Odpowiedz
No, ludź- dokładnie mi o to chodziło- po przeczytaniu deklaracji ''zakopałbym na śmierć'' poczułam się dziwnie, mam nadzieję, że to było tylko niefortunne wyrażenie.
Swoją drogą, miałam zabrać psa na zlot i nie chciałabym, żeby został zakopany na śmierć jak np dotknie kogoś nosem ;P
Ale nieważne już, kończę udział w dyskusji ;D

Odpowiedz
Rwaca moim zdaniem posuwasz sie do ironii...,ale polecam wiecej niebezpiecznych zdarzen niekoniecznie zwiazanych ze zwierzetami,byc moze wyrobi sie wtedy u Ciebie cos co mnie dlugo uczono-najlepsza forma obrony jest atak prowadzacy do totalnego zniszczenia przeciwnika..Ot moja ironia,choc przyznaje,ze nie lubie jak mnie zwierz lize,nawet sarna.Ogolnie wyzej wyszlo o co chodzi.A sformulowanie zakopany na smierc..hmm,ludziom z animals czy innych organizacji wydaje sie,ze wszedzie jest normalnie,a wystarczy w goralska wies wjechac i zobaczyc co sie robi z psami,ale to juz na inny bardziej kontrowersyjny temat.Dobranoc ;}

Odpowiedz
Zen- na góralskiej tatrzańskiej wsi spędziłam pół życia;)
A niebezpiecznych zdarzeń ze zwierzętami, końmi i psami miałam tyle, że hohoho, nie bez powodu zostałam ochrzczona kaskaderką:) więc jak widać, na każdego człowieka doświadczenia wpływają inaczej. Każdy też ma prawo do własnego zdania.
A co do ironii- no cóż ja więcej mogę, to moja jedyna szabla ;D
---
Edytowany: 2010-09-26 18:36:57

Odpowiedz
Psy nie atakują bez przyczyny... Popieram rwącą rzekę

Odpowiedz
''zakopie na smierc i tu nie mam zadnych zachamowan i skrupolow..''

''malo czego sie boje,z zywych istot''

''Nie mam oporow zarowno przed MMA,KSW ,walki ulicznej,a obrony przed psami uczyli w wojsku i to realnie.''

''najlepsza forma obrony jest atak prowadzacy do totalnego zniszczenia przeciwnika.''

o Dzizas...:D
Jakbym czytal jakies forum dla maloletnich milosnikow ninja i filmow z Chuckiem :D

Tak przy okazji- nie wiem czemu ktos mialby miec jakies opory przed treningami w formule MMA jezeli mu ona odpowiada, nie wiem co rozumiec przez ''brak oporow przed KSW'' (brak oporow przed ogladaniem tego turnieju w tv? Brak oporow przed wzieciem udzialu w eliminacjach i starcie? - droga wolna, kazdy moze sprobowac zostac zawodnikiem -nie trzeba o tym pisac na NGT) , a przede wszystkim nie rozumiem co to wszystko robi na tym forum w tym watku, co nowego wnioslo poza tym ze Zen chciales nam napisac cos o sobie, a nie o trekkingu z psem.

Jak dla mnie cala ta strona i kawalek poprzedniej nadaje sie do usuniecia, co tutaj dodatkowo komentowac.
---
Edytowany: 2010-09-26 19:39:47
-------------------------------------------
Pies i nóż- najlepsi przyjaciele człowieka

Odpowiedz
Haha...

Odpowiedz
Popieram, PIT ;)

Odpowiedz
Jestem przeciwny usuwaniu tekstów, które jednej ze stron dyskusji nie pasują.
Nawet jeżeli są nieco kontrowersyjne. Żeby była jasność, to mnie stanowczość i krwiożerczość ~zen też nie przekonuje, myślę, że przystępowanie do odganiania psa z zamiarem pozbawienia go życia jest przesadą.
W kwestii luźnego latania psów, to do czasu kiedy chodzę z kijami każde podbieganie do mnie przez psa przyjmowałem z niepokojem. Mam różne doświadczenia i w takiej relacji, kiedy nie znam psa i nie wiem nic o jego intencjach, nie czuję się pewnie. Nie lubię takich sytuacji.
Właściciel psa powinien tak zabezpieczyć zwierzę, żeby nie stwarzało zagrożenia dla innych ludzi. Chyba są nawet na to jakieś przepisy. Wyjątkowo aktywne bywają wiejskie kundle o gabarytach mało-średnich, ale one nie zaczepiają ludzi z kijkami, musi mają w tej kwestii jakieś doświadczenia. ;-)
...
Aaa, i jak dorwę właściciela psa, który srywa pod moim garażem to go wytytłam w produktach jego pupila.
---
Edytowany: 2010-09-27 10:07:29

Odpowiedz
Doprecyzujmy- ja nie wnioskuję o usunięcie, bo mi nie pasują poglądy. Poglądy można mieć różne, mi wystarczy logiczna argumentacja. Nawet jeżeli się z kimś nie zgadzam, to nie przychodzi mi do głowy by z tego powodu prosić o usuwanie jego opinii.
W tym przypadku jednak większość wywodu uważam za bezsensowny nawet przez jego formę, poglądy jako takie Zen ma prawo mieć i zachować, natomiast sama argumentacja i jakieś dygresje w róznych kierunkach to już inna sprawa (przykłady podałem w poprzednim poście). Moje posty z tej strony oczywiście także bym usunął łącznie z całością.
---
Edytowany: 2010-09-26 22:09:56
-------------------------------------------
Pies i nóż- najlepsi przyjaciele człowieka

Odpowiedz
(jestem wlascicielem psa)

Zen ma racje - zaczne od tego ze kazdy pies biegajacy luzem po miescie/wsi i obsrywajacy i kopulujacy co sie da i gdzie sie da jest zagrozeniem (najczesciej jedynie sanitarnym). Tutaj (w Irlandii) nie ma luzem biegajacych psow!!!!.

Teraz na szlaku - pies moze sie zachowac agresywnie (wyczuc niebezpieczenstwo, lub tez probowac bronis terytorium na ktorym sie znajduje), same szczekanie jest nieprzyjemne dla obszczekanego nie mowiac juz kontakcie z zebami, czy odstraszajace dotkniecie pyska.

Moj pies chodzi na szlaki ktore sa bardzo malo uczeszczane i jak sie ktos zbliza lapie go zawsze na smycz tak by nie stresowac innych ludzi (moj pies jeszcze nikogo nie pogryzl - ale nie dopuszczam do tego pierwszego razu - nie jest agresywny potrafi jednak obszczekac ''realne'' zagrozenie).

Wlasciciel psa ma obowiazek psa upilnowac a jak nie to MUSI szykowac portwel (pozew sadowy, koszty leczenia, uszkodzone ubranie, straty morane, zepsuty wyjazd itd) - na warunki Irlandzkie to koszt tysiecy EU, ja bez jakiegokolwiek zachamowania goscia oskarze gdy straty poniose.
-------------------------------------------
filemoon

Odpowiedz
jestem king bruce lee karate mistrz

jedni jak ich pies pogryzie dochodzą do wniosku że następnego zabiją, zakopią a inni zastanawiają się jak do tego doszło co prowokuje takie zachowanie i to moim zdaniem odróżnia Homo Sapiens od Homo ledwie sapiens. Pies który cie pogryzł wyczuł że jesteś zagrożeniem w formie ledwie sapiens i zaatakował.

żeby nie było że nie na temat to Cavalierka mojej dziewczyny pożera na szlaku borówki i nie tak że z ręki je tylko plądruje krzak

Odpowiedz
Filemoon, ja jako właściciel psa w pełni popieram wszystko co napisałeś. Uważam, że ktoś kto nie potrafi panować nad psem i nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia, jakie stanowić może jego pupil, ktoś kto nie szanuje prawa innych osób do dobrego samopoczucia na szlaku (bo nie wszyscy muszą lubić psy i wykazywać odwagę wobec nich) nie powinien zwierzęcia posiadać.
Jak już napisałem podejmowanie środków obrony w momencie zagrożenia naszego zdrowia bądź też pod wpływem dużego stresu również doskonale rozumiem.

Natomiast nie zmienia to faktu, że pisanie o zakopywaniu na śmierć itp. uważam za bezsensowne i nie na miejscu.
---
Edytowany: 2010-09-26 22:21:36
-------------------------------------------
Pies i nóż- najlepsi przyjaciele człowieka

Odpowiedz
Niepotrzebnie się chyba ta dyskusja wywiązała.
PIT, ja myślę, że Zen po prostu obawia się psów (każdy ma prawo, ja się np boję pająków;)) i stąd też jego wypowiedź o zakopywaniu na śmierć. Osoba, która się boi, często na wszelki wypadek woli się bronić poprzez atak i tyle.

Wszyscy wiemy, że właściciel psa powinien bardzo odpowiedzialnie podchodzić do sprawy. Każdy zdrowo myślący właściciel zdaje sobie sprawę, że jego pies nie jest pępkiem świata, że ktoś się może po prostu bać nadbiegającego psa, że ktoś sobie może nie życzyć obwąchiwania/obśliniania itp. Szkoda strzępić klawiaturę na wałkowanie tematu.
---
Edytowany: 2010-09-26 22:41:41

Odpowiedz


Skocz do: