To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Buty na rower
#41
Ze 3 lata temu miałem pedały VP (bodajże czeskie) - szosowe i o dziwo na typowy system SPD - więc można tekie cuś dostać. Wygoda chodzenia, trochę niższa waga od wcześniej posiadanych LOOKów, ale jeden wielki minus, który je zdyskwalifikował - mniejsze rozmiary bloków ułatwiają przypadkowe wypięcie - i to nawet przy max naciągu sprężyny. Raz o mało nie leżałem na sprincie, gdy zabujałem rowerem. Podziękowałem za takie rozwiązanie i wróciłem do poprzedniego.
Szosa i offroad to dwa różne światy i albo idzie się na duuuuże kompromisy, albo dubluje zabawki...
---
Edytowany: 2007-05-25 14:16:57
-------------------------------------------
pozdr

Odpowiedz
#42
@kakato nie chodzi o to by przenosić buty pomiędzy rowerem szosowym i mtb a których są różne bloki. Mi raczej chodzi o buty które bez problemu będę mógł używać na szosówce(teraz wiem, że po prostu muszę poszukać ze sztywną podeszwą) i na mtb (ale z bieżnikiem który zakryje bloki) - po prostu zastosuję te same pedały/bloki. A co do chodzenia to nie chodzi o samą wygodę, że będę mógł godzinami się w nich szwędać ale bardziej o to żeby móc chodzić i nie stukać blokami o beton czy też nie ślizgać się na plastikowych blokach jak to mam dotychczas na moich lokach SIDI. Z mojej strony EOT raczej.
-------------------------------------------
Życie uczy kompromisów.....

Odpowiedz
#43
SPD na szosę i XC jednocześnie?
Jak dla mnie nie ma takiej możliwości. Na szosie się wpinam na starcie i wypinam na mecie (takie uproszczenie). W XC wpinam się i wypinam, chodzę, podchodzę, etc.. Nie do pogodzenia.
-------------------------------------------
Holmes

Odpowiedz
#44
Chyba najlepszym kompromisem pomiedzy pedałem szosowym a mtb są pedały Time'a. Maja dość dużą powierzchnie styku z podeszwą, a jednocześnie radzą sobie w terenie. Może nie tak jak Cranki ubijaki, ale porówynwalnie z SPD. No i nie katują tak stawów jak SPD, mają większy luz roboczy itc.

Odpowiedz
#45
panowie i Panie - nie ma rozwiązań idealnych. Buty rowerowe spd w zaden sposób nie nadają się do chodzenia choć sprzedawcy i producenci wmawiają nam ciągle ze to skrzyżowanie buta trekingowego z rowerowym niemalże.
Dobry but rowerowy ma idealnie przenosić siły ze stopy na pedał. Żeby tak było but musi mieć bardzo sztywną podeszwę. Chyba każdy się zgodzi ze w takich butach nie chodzi sie zbyt wygodnie. Dodatkowo but spd często gęsto ma tę wlaściwosć że jeśli nie jest dość sztywny (czyli teoretycznie mógłby nadawać się do chodzenia) to jazda w takim bucie po jakimś czasie staje się mordęga bo pod stopą czuc blok naciskający na pedał i ugniatający nogę.
Nie ma rozwiązań idealnych i jeśłi ktos chce jeździć i jednocześni coś zwiedzac to albo zwykłe platformy i do tego trekingowe buty przed kostkę , albo dwie pary butów - spd i trekingowe. Szczerze mówiąc to dla osoby która nie potrafi podciągac pedałów i kręcić ''na okrągło'' to jazda na dobrych platformach i butach a jazda w spd to jeden pies. Spd nie zostało wymyślone dla cykloturystów a dla zawodników mtb którzy w zawodach muszą czesto podbiegac pod wzniesienia i często spadają z roweru. One nie służą do chodzenia a jeśli ktoś twierdzi ze dobrze się w tym chodzi to znaczy ze w takim bucie koszmarnie się jeździ.
A o tym ''załóż spd a nie bedziesz nawet myślal o powrocie do nosków'' to typowe urban legend. U mnie jest dokładnie odwrotnie. Stopa w noskach ma jak odpocząć a niebezpieczeństwo jazdy w noskach nie jest większe niz w mocno skręconym spd tym bardziej że nikt rozsądny noska nie ściska tak jak to robią na przykład torowcy i jeśli się pamięta że nogę wyciąga się do tyłu to wypięcie nogi z noska jest bajecznie proste choć co tu dużo mówić - jak ktoś nie widzi sensu to nie będe mu tego polecał bo wady swoje ma.
Reasumując spd jest systemem dedykowany do mtb lub substytutem dla tych którzy nie chca Spd-sl, Look czy Time'a na szosie. Notabene - polecanie komuś Time'a bez podania inforacji ze bloki niszczą sie w masakrycznym tempie i że to system mimo wszystko dedykowany do kolarstwa szosowego jest nierozsądne.

Odpowiedz
#46
Równie dobrze można powiedzieć, że cranki nie są dedykowane do szosy. Ale tak sie złożyło, że po małej modyfikacji (dodanie platformy) z ubijaków korzysta wielu profesionalnych szosowców. Dlatego nie mów, proszę, że dedykowanie Timeów do mtb jest nierozsądne, bo praktyka i życie przekonało mnie, że jest inaczej. Bloki rzeczywiście ścierają się szybko, ale nawet mocno starte nieźle trzymają. Nie ma rozwiązań idealnych, Crank Brosy też mają miękkie bloki.

Natomiast stwierdzenie, że między noskami a pedałami zatrzaskowymi nie ma widocznej różnicy (albo może jej nie być) to przesada! Zaliczyłeś już kiedyś glebę w swoich noskach? Wypięło nogę? Bo w moich spd zawsze działa awaryjne wypięcie.

Odpowiedz
#47
Spd jak dla mnie sa lepsze od noskow i latwiej sie noga wypina ale forresty ma racje ze pedaly zatrzaskowe wielu osobom niemal nic nie daja albo przynajmniej malo, bo kreca pedalami jak na platformowych. Spd przydaja sie gdy jezdzimy dosc szybko, czesto przyspieszamy, jak jest sporo podjazdow. Przy turystyce, przy spokojnej jezdzie spd az tak bardzo nie ulatwiaja jazdy.
-------------------------------------------
yaro

Odpowiedz
#48
No dobrze, ale czy widziałeś kiedyś naprawdę profesjonalnego szosowca w crankach? Bo ja jako żywo nie z prostego względu. Profesjonalny szosowiec nie założy nic innego jak spd-sl, sl, czy time bo stopa nie wytrzyma nic innego. Kiedys szosowcy w peletonie stosowali spdr, ale mały blok wciskany z wielką siłą w podeszwę buta doprowadzał do tego że po godzinie jazdy nie szło wytrzymać bólu w stopie i shimano dało sobie spokój z szosowym spd. Z tego samego powodu odpadają w profesjonalnym kolarstwie nie ma cranków nawet po dodaniu platformy czy też adaptera jak kto woli - ale wtedy to już przecież lepeiej sobie zwykłe sl założyć.
Pisząc o noskach miałem na myśli turystyke szosową czy tez po innych duktach utwardzonych. Do turystyki w typie mtb rzecz jasna się nie nadają, ale i spd mają swoje liczne wady w tym terenie.
Nie wywaliłem się w swoich noskach mimo że jeździłem w nich kilkanaście lat. Nie wywalili się moi znajomi. Nie chcę tu polemizowac o wyższosci nosków nad spd i odwrotnie bo nie miejsce na to. Spd jako system nowszy jest lepszy pewnie od nosków ale nie każdemu odpowiada - mi nie, ale nie wmawiam nikomu że ktoś ma na siłe jeździc w noskach. Do nosków polecam buty z wąską twardą podeszwą i chowanymi sznurówkami. Jak ktoś jeździ w tym w zwykłych adidasach z czubem, rantem podeszwy dookoła buta i rzepami albo sznurowaniem w stalowych/plastikowych przelotkach to nic dziwnego że buta ni idzie z tego wyciągnąć. Tu się zgadzam ze może byc to niebezpieczne. Sytuacji niebiezpiecznych miałem kilka ale zawsze mam świadomość ze na nogach mam potencjalne niebezpieczne urządzenie więc jak dotąd nie miałem kłopotów.
Gdybym był cykloturystą - który nie jest nastawiony na jakiś wyczyn, który ma do wyboru wozenie dodatkowych butów rowerowych albo jazda i chodzenie w jednych wygodnych to zdecydowanie wybrałbym platformy i nie zawracałbym sobie głowy spd, a zwłaszcza w nieprzyzwyczajonej do tego nodze. Poza tym - nie każdy but mtb wbrew pozorom ma blok schowany na tyle głęboko że nadaje się to do jakiegokolwiek chodzenia. jak weźmiesz na ten przykład 661 stinger to wyjdzie ci na to że po zamontowaniu blok w czasie chodzenia będzie chrzęścił po nawierzchni.
Obecnie jeżdżę w spd na zmianę z noskami co by było jasne.

Odpowiedz
#49
Ja także mam problem. Jeżdżę szosówką (kolarką) z zacięciem, choć nie wyczynowo - lubię szybką jazdę i wiem co znaczy ''ciągnięcie pedałami do góry''. Jednocześnie często schodzę z roweru, np. do sklepu albo zrobić zdjęcie. Zwykle jeźdżę turystycznie na długie dystanse (np 150 km). Nie chciałbym oprócz aparatu fot. wozić jeszcze buty... to bez sensu. Noski denerwują mnie już strasznie ! Poza tym nie można nigdzie już kupić nosków do szosówek, które jakotako by mi odpowiadały. Obecne pociąłem nożem i założyłem 5 podkładek, żeby wystawały na odpowiednią długość.
Szukam zatem butów spd, w których bez problemu zejdę z roweru i pochodzę przez chwilę, albo nawet wejdę, np. do lasu. Nie zamierzam w nich chodzić po górach. Nie chcę przy tym, żeby bloki stukały o chodnik..... Byłem bliski kupna northwave epic - opis producenta zachęcający, niby stworzone do jazdy i do chodzenia......ale sprzedawca na allegro napisał mi, że po zamontowaniu bloki będą wystawały, a wycięta płytka w podeszwie nie posłuży do zabezpieczenia bloków przed zniszczeniem...
Co robić ???
-------------------------------------------
decadent

Odpowiedz
#50
shimano spd sm-t40 + pedały spd m-505

Odpowiedz
#51
Wedlug mnie kupowanie butow pod spd z miekkimi podeszwami zeby nadawaly sie one do chodzenia mija sie z celem. Jak kupuje buty na rower tym bardziej na kolarke to tylko po to zeby maksymalnie je wykorzystac, a do tego najlepsza jest twarda podeszwa. Pomijam to przekazywanie sily itp bo amator zazwyczaj tego nie odczuje, ale tanie buty shimano maja zbyt miekka podeszwe przez co po bardzo dlugiej jezdzie czasem czuc bloki co jest malo komfortowe. Odradzam kupowanie buto z miekka podeszwa jesli chcemy uzywac ich z zatrzaskami.
-------------------------------------------
yaro

Odpowiedz
#52
Mimo wszystko wolałbym te norhwave'y - całkiem ładne (wersja czarna), wygodne i wydają się lepsze do celów o jakich pisałem powyżej. Czy ktoś ma albo miał takie buty ? Przeanalizowałem jeszcze raz system spd i wychodzi na to, że tak czy inaczej blok musi być na równi z najbardziej wystającą częścią podeszwy (albo oczywiście bardziej wystający niż podeszwa), żeby zapięcie było niezawodne.
Zatem z tego co słyszałem, blok nie może być zagłębiony/schowany w podeszwie tak, żeby nie stukał przy chodzeniu. Czy to prawda ??

Jeżeli to prawda to właściwie jedyną przesłanką decydującą o nadawaniu się butów także do chodzenia jest sztywność i kształt podeszwy...
-------------------------------------------
decadent

Odpowiedz
#53
Kompromis wydaje się możliwy - wystarczy, żeby but miał podeszwę bardzo sztywną w pewnych kierunkach, a przy tym lekko wyginającą się do góry, np kiedy chodzimy.
-------------------------------------------
decadent

Odpowiedz
#54
Witam wszystkich.
Jestem już po zabiegu. Urlop w Norwegii udany, łączny dystans przejechanych kilometrów 760km. i około 80km. na pieszo. Założenie było takie, przejechać 50km. 12 godzin w trasie. Nie ma być to jazda wyczynowa. Odwiedziłem Mehamn <Kinnarodden> na pieszo, Gamvik, Nordkapp, Alta, Tromso. Wybrałem się tam w butach SELLA VIBRAM Lomer http://www.e-horyzont.pl/site/index.php?...&prod=1755
są to lekkie buty trekingowe z cholewką pod kostkę. Osobiście akurat tych butów nie polecam, zapiętki zaczęły się wycierać (pruć) dwa miesiące po kupnie, producent nie uznał mi reklamacji - powód złe użytkowanie butów. Jednak uważam, że taki rodzaj obuwia jest optymalny, moim zdaniem do jazdy po Norwegii i nie tylko tam. Chociaż na piesze wycieczki po dalekiej Północy raczej się nie nadają z powodu niskiej cholewki. Wbrew pozorom teren skalny jest podmokły i z łatwością buty można zalać wodą, po za tym łatwo jest się poślizgnąć na kamieniu i uszkodzić sobie nieosłoniętą kostkę. Teraz odczucia z jazdy rowerem. Waga wyposażenia to około 42kg. + ja Zjazd z górki trwa 10-30 minut, podejście pod wzniesienie zajmowało 1-6 godzin. Podam parę przykładów trasa z Mehamn do Gamvik 20km zabrała mi 4 godz. w jedną stronę, oczywiście w to wliczamy przerwy, Nordkapp 30km. 9 godz. wysokość 2m – 307m n.p.m. lub 405m podejście 13km. zjazd na szczęście 16km. Czasami nachylenie drogi wynosiło 9% na odcinku 1-5km. Prędkość max. 69km/h tunel pod Mageroya. Jak widać nieraz było więcej marszu przez dzień, niż samej jazdy, ale limit dzienny robiliśmy. Buty przemokły po 5 godz. jazdy w deszczu lub po takim samym czasie marszu. Moją uwagę zwrócił mały szczegół, spotkałem się mianowicie z tym, że Samowie (rdzenna ludność Norwegii) jeździli w gumowatych butach podobnych do sandałów z zasłoniętymi palcami i grubymi skarpetami. Ma to sens skarpeta szybciej wyschnie niż buty, moje schły na nodze w trakcie jazdy około półtora dnia. Rano się budzisz i wciskasz się w mokre buty. Nie wiem jak ten patent się sprawdzi ale na następną wyprawę zabieram porządne sandały i więcej skarpet. Dla porównania dorzucę, że w Polsce trasa Gdańsk - Węgorzewo 270km. z podobnym obciążeniem zrobiłem w dwa i pół dnia. A nie są to tylko Żuławy. Tak naprawdę najważniejsze jest to, żeby dojechać do celu. Pozdrawiam :).
-------------------------------------------
Superol

Odpowiedz
#55
Witam!
Przychylam się do zdania większości z Was, że konieczny jest kompromis. Sam używam od 3 lat butów Lake. Podeszwa Vibram, dobrze kryje bloki, jest sztywna ale chodzi się przyzwoicie. Minus to zerowa wodoodporność (mają siatkę z przodu i po bokach),w deszczowe dni wystarczą pokrowce na buty. Jeżdżę sporo, dużo w terenie, a buty spokojnie wytrzymują. Są bardzo trwałe.
Jeszcze co do zalet SPD: oprócz pedałowania ''na okrągło'', znakomicie zwiększają kontrolę nad rowerem. Przeskoczenie dziury w SPD jest łatwe, bez - możliwe, ale to już wyższa szkoła jazdy.
Dla zaiteresowanych link:
http://www.secesja.pl/do/cat/BYTY/BUTYLAKE
-------------------------------------------
Rowerowiec

Odpowiedz
#56
SPD czy jednak zwykła platforma ? Turystyka rowerowa z sakwami, szosy, szutry, żadne trasy wyczynowe, ale za to mozolne, długie i wyczerpujące. Do tej pory jeżdżę na platformach w zwykłych butach trekkingowych na Vibramie za kostki i żadnego dyskomfortu nie czuję. Mam zatem pytanie, czy SPD w sposób ZNACZĄCY poprawia efektywność kręcenia ? Czy warto zawracać sobie nim głowę, czy jednak pozostać nadal przy starym ?

Odpowiedz
#57
Będziesz jechał z 1-2km/h szybciej niż bez SPD (w takich samych warunkach). Nie ma też ryzyka, że nogi Ci spadną z pedałów. Łatwiej też jest podrzucić do góry rower.
-------------------------------------------
http://www.rower.fan.pl

Odpowiedz
#58
nigdy nie spadłem z pedałów a i skakać rowerem obładowanym do góry też nie dla mnie zabawa :) Na najprostrzy zestaw ( buty z pedałami ) trzeba wydać ok.300 zł czy warto, czy to mnie uskrzydli ?

Odpowiedz
#59
Nie uskrzydli, IMHO do turystyki nie są za przydatne. Za to znakomicie sprawdzają się w podczas górskich wycieczek.

Czasami jak nie da się ominąć dziury to trzeba ją przeskoczyć. Jak masz dobre platformowe to noga nie powinna spadać z pedałów.
-------------------------------------------
http://www.rower.fan.pl

Odpowiedz
#60
O ile masz czas na złożenie się od skoku – spd-y pozwalają na wyrywanie roweru dosłownie w ostatniej chwili przed przeszkodą bez tzw. najazdu :).

Z mojej praktyki to najlepiej sprawdzają się sztywne i lekkie spd-y sportowe - te wyglądające na cywilne mają zbyt miękką podeszwę, która jest jednocześnie zbyt twarda do wygodnego chodzenia. Nie wspominając o braku kolców w wersjach cywilnych czy o tym, że materiały z których są wykonane zwykle nasiąkają woda i buty potem schną przez tydzień.
-------------------------------------------
Dominik

Odpowiedz


Skocz do: