Liczba postów: 2
Liczba wątków: 0
Dołączył: 04.09.2006
2006-09-04 18:22
kpro00@poczta.onet.pl
Jestem posiadaczem Spartana z taką właśnie inną okładziną. Jest ona bardziej matowa, a wspomniany znaczek jest nanoszony jakąś inną techniką - niestety niezbyt trwałą. Znaczek ten szybko się wyciera i zostaje po nim jedynie wgłębienie w plastiku (widać to na dołączonym zdjęciu). Oszywiście w żaden sposób nie zmniejsza to wartości użytkowej scyzoryka ani trwałości okładziny. Od ponad 5 lat prawie zawsze mam go przy sobie i trzyma się świetnie, choć nie raz solidnie go sponiewierałem.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora
2007-11-26 00:45
Posiadam Spartana od kilku lat. Mimo, że mam oprócz niego dobry nóż Benchmade 745, to jednak szkoda mi go używać i w kieszeni ląduje Spartan. Otwierałem nim już puszki, kartony, ciąłem różne opakowania, żywność, wycinałem kawałki skóry na pochwę, szydłem robiłem dziury na szycie i poszerzałem różne otworki (szydło działa też jak dłuto poprzez półwklęsły kształt). Użyta została każda z funkcji. Od dużego i małego ostrza, poprzez otwieracze, szydło i korkociąg, do wykałaczki i pencety ;)
Gdyby mu dali aluminiowe okładziny, wytrzymalsze od plastikowych, byłby scyzorykiem idealnym.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora
Liczba postów: 1
Liczba wątków: 0
Dołączył: 19.12.2007
2007-12-20 09:34
bartosz.adamiak@gmail.com
Kiedyś, w dzieciństwie, miałem taką chińską podróbkę, od której po jakimś czasie odpadły okładziny, a to co było w środku rozebrałem na części i walało się gdzieś to przez lata pokrywając się ciemnym nalotem. Od niedawna jestem szczęśliwym posiadaczem nowiutkiego, oryginalnego Spartana i jestem z niego bardzo zadowolony. Nie miałem wprawdzie jeszcze okazji wypróbować go w warunkach polowych, ale obrałem nim już kilka pomarańczy, otworzyłem kilka piw i porozcinałem kilka innych rzeczy. Generalnie przydaje się w różnych sytuacjach. Żadnego ubytku na ostrości. W dodatku ostrze wypolerowałem na skórze i przypadkowe dotknięcie krawędzi może skończyć się skaleczeniem (dlatego mam pokaleczone palce). Jedyne do czego tak naprawdę mogę się przyczepić, to otwieracz do konserw - przy twardszych puszkach nie daje rady.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora
Liczba postów: 1647
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.11.2007
Jedna z podstawowych wad Vicków wyciąganie szydła ,to jest toporne i katorga nie dośc ,że otworek jest mały to jeszcze od wewnątrz ,co utrudnia jego wyciąganie.
~sasq pajak/grappa.pl
Gość
OT
posikałem sie ze śmiechu...
ciekawe co na to Vick ;-)
-------------------------------------------
ech hydraulik sie nie odzywa :-/
Liczba postów: 810
Liczba wątków: 2
Dołączył: 12.02.2004
...cholera ''szydło'' to mam... toporne? - zapytam żony
ale otworek od środka???
-------------------------------------------
bo ja tu w zasadzie jestem Ten Zły ]:->
Liczba postów: 1
Liczba wątków: 0
Dołączył: 21.02.2010
gladki
2010-02-21 19:09
Dodam jeszcze jedną funkcję tego (i innych) Vicka - dziurkę na igłę. Mało kto się przygląda ale tuż przy korkociągu w okładzinie widać wydrążoną dziurkę - można tam schować igłę. Ponadto - w kwestii tuningu scyzoryka - można uzbroić go dodatkowo w mały dedykowany do Victorinoxów śrubokręt płaski wkręcany w korkociąg (kosztuje jakieś 4 zł).
Co do okładzin - są mocne ale po kilku latach używania rysują się i wyglądają nieestetycznie - wtedy polecam przeszlifowanie ich drobnoziarnistym papierem ściernym - zmatowieją i staną się mniej śliskie. Opcjonalnie można bez problemu zamówić nowe okładziny w sklepach internetowych - montowane na wcisk - kosztują coś ok 10 zł.
PS co do dziurki - zdarzają się modele bez niej (sam mam 5 czerwonych vicków i w 1 nie ma dziurki!)
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora