[Recenzja] Vaude Rock 25 Ultralight

[scuner]

OPIS PRODUKTU:

Pojemność: 25 l
Waga: 390 g
Materiał: 300 T 50 D Ripstop Polyamid,
210 D Diamond Ripstop PU-coated Polyamid
Orientacyjne rozmiary po skompresowaniu: ok. 20 x 20 x 5cm

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
02-01-2006, 09:31

Vaude Rock 25 Ultralight - jednodniowy plecak o pojemności 25 litrów do zadań specjalnych

Kryteria wyboru:
Od czasu, gdy zacząłem zapuszczać się na dłuższe wyjazdy, wymagające sporych ilości klamotów, za każdym razem stawałem przed następującym problemem: skoro wszystko co mam, mieści się tylko w dużym plecaku transportowym, to jak sobie poradzić z polarem czy innymi drobiazgami, które chciałbym mieć pod ręką podczas wypadu na zwiedzanie miasta, jednodniowe wyjście czy w bagażu podręcznym? Każdy plecak z gatunku jednodniowych zazwczaj był zbyt duży i nieporęczny, aby zmieścić go w notorycznie przeładowanym plecaku, a plecaczka noszonego na piersiach à la japoński ciężkozbrojny turysta - nie uznaję. Problem ten męczył mnie do czasu, gdy w sklepie HiMountain zobaczyłem Vaude Rock Ultralight. Po roku używania mogę śmiało stwierdzić, że był to strzał w dziesiątkę.

Budowa
W założeniu Rock Ultralihgt jest plecaczkiem jednodniowym, o zminimalizowanej wadze. Producent poleca go przede wszystkim do wspinaczki i dla globtroterów. Już w instrukcji obsługi wyraźnie zaznaczono, że nie on przeznaczony na długie wyprawy do noszenia ciężkiego sprzętu, a raczej na krótkie trasy i niezbyt duże obciążenia. Moim zdaniem dzięki małej wadze i rozmiarom najlepiej sprawdza się właśnie jako drugi plecaczek podczas długich wyjazdów. Jednak z równym powodzeniem korzystałem z niego podczas biegania i zjazdów na nartach, jazdy na rowerze itp. Warto chyba też zaznaczyć, że Vaude wypuściło aż 5 modeli plecaków w serii Ultralight o pojemności od 9 do 35 litra. W sprzedaży dostępne są dwa zestawy kolorystyczne: pomarańczowo-czerwono-szary i niebiesko-czerwono-szary.

Konstrukcja
Rock jest plecakiem jednokomorowym, o jednej kieszeni w górnej klapie i dwóch otwartymi, siatkowymi po bokach. Górna kieszeń po wywinięciu na drugą stronę tworzy niewielki woreczek, w którym bez problemu mieści się zrolowany plecak. Umieszczone również po bokach linki ze stoperami pełnią funkcję pasków kompresyjnych. Z tyłu na dole umieszczono dwa ucha do kijków/czekanów + odpowiednio dwie szlufki na górze. Prosty system nośny wyposażono w pokryte oddychającą siatką szelki, pasek piersiowy i pas (lub raczej cienki pasek) biodrowy (tu raczej ''brzuszny''). Pod klapą znajduje się zabezpieczone rzepem wyjście do rurki camelbaga.
Zastosowany materiał jest dość cienki- jedynie dno jest wzmocnione podwójną warstwą, a plecy mają wstawione bardzo oszczędne usztywnienia gąbkowe.

Używanie
Plecak jak na swoje niewielkie rozmiary jest zadziwiająco pojemny. W sumie nie zdarzyło mi się, żeby nie sprawdził się w kategorii plecaka jednodniowego. Nosi się go dość wygodnie: po dopasowaniu wszystkich pasków i szelek i zaciągnięciu repów kompresyjnych na tyle trzyma się pleców, że można z nim śmiało biegać i skakać. Niedogodności natomiast pojawiają się, gdy plecak jest prawie pusty, lub raczej nie dość skompresowany- cieniutki materiał nie daje takiej sztywności jak w tradycyjnych plecakach, przez co mamy wrażenie, że w czasie ruchu żyje on własnym życiem. Również podczas pakowania ta niestabilność bywa denerwująca.
Za całkowitą pomyłkę można uznać proponowany przez producenta sposób mocowania czekana (rys.1). Taki patent mógłby się sprawdzić jedynie przy maksymalnie zapakowanym plecaku, natomiast próba zastosowania tego rozwiązania przy niepełnym worze kończy się swobodnym pałętaniem czekana za plecami. Problem ten można próbować rozwiązać, stosując zamiast karabinka własny trok, który zaciągnięty mocno usztywniłby całą konstrukcję. Nadal jednak odległość szlufki od dolnego ucha jest zdecydowanie zbyt mała. W załączonej ulotce, producent proponuje jeszcze jeden patent: w plecaku przynosimy szpej pod ścianę, a podczas wspinaczki pusty, zrolowany i wywinięty na druga stronę plecak przypinamy z tyłu uprzęży (rys.2). Jakoś to do mnie nie przemawia i nigdy nie miałem okazji go wypróbować, ale może komuś akurat takie rozwiązanie przypadnie do gustu.

Wytrzymałość i wodoodporność
Cóż - aby uzyskać minimalną wagę zastosowano tu cieniutki, choć zadziwiająco wytrzymały poliamid. W porównaniu z powszechnie stosowaną cordurą wygląda on tak delikatnie, że pierwszym odruchem jest obawa o wszelkie przetarcia, rozerwania itp. Jednak po roku intensywnego używania mogę powiedzieć, że konstrukcja jest naprawdę mocna, chociaż wychodząc z założenia, że cudów nie ma staram się go traktować delikatnie, możliwie oszczędzając mu zwłaszcza wszelkich przetarć.
W chwili zakupu, materiał pokryty laminatem i fabrycznie zaimpregnowany naprawdę dobrze radził sobie z wodą. Po roku oba zabezpieczenia w jakimś stopniu zużyły się i cieniutki materiał zaczął być podatny na wilgoć. Ponieważ jednak wychodzę z założenia, że nie ma plecaków w pełni odpornych na wodę, i tak noszę w nim zawsze cienki worek wodoszczelny.

Podsumowanie
Jeśli założymy, że chodzi nam o maksymalnie lekki i mały po zrolowaniu plecak jednodniowy, to można uznać, że Rock 25 Ultralight jest świetnym wyborem. Należy jednak pamiętać, że cierpi na tym wytrzymałość i wygoda używania. Przyznać trzeba, że wręcz obsesyjna oszczędność na wadze widoczna w każdym szczególe, zaowocowała najlżejszym plecakiem, na jaki do tych czas udało mi się trafić.

Czas używania: 1 rok

Zalety:
- wyjątkowo lekki i mały po zrolowaniu
- solidne wykonanie
- duża dbałość o szczegóły
- duża uniwersalność

Wady:
- mało stabilna konstrukcja
- brak stonowanej kolorystyki
- nieprzemyślane uchwyty na czekany
- delikatny