25-01-2005, 06:56
OPIS PRODUKTU:
materiał Armatech Plus 600D i Nailhead 330D
system nośny ACS
zamki YKK
klamry Duraflex
pojemność 22l
waga 1.1 kg
dostępne kolory – żółto czarny i szaro czarny
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
25-01-2005, 06:00
Plecak ten, nie był moim własnym wyborem, bowiem dostałam go w prezencie od lubego(M), w dodatku tak bez okazji. Radość moja była ogromna i trwa po dziś dzień – plecak ma zdecydowanie więcej zalet niż wad, a poza tym wszyscy mi mówią, że jest śliczny i fajny. Od razu zaznaczę, że opis sporządzam z babskiego punktu widzenia, czyli nie będzie to opis jak ulotka dołączona do leku (ważne informacje) ale luźne spostrzeżenia po 2,5 roku eksploatacji.
Budowa
Zacznę od tego, że marzyłam o plecaku niewielkim, przydatnym w mieście, ale zarazem odpowiednim w góry. I taki właśnie jest ten mój. Wygląd nie jest sam w sobie powalający, raczej zwyczajny, lecz kilka szczegółów sprawia, że jest na pewno wyjątkowy.
Zaokrąglony kształt, dwie zgrabnie uszyte kieszenie składające się na plecak – jedna podstawowa duża - zapinana na zamek z dwoma suwakami (YKK) również dużymi, co ułatwia zamykanie w rękawicach - nie trzeba ich ''szukać''. Jest pakowna, na moje potrzeby wystarczająca, jak mi się coś nie mieści to zawsze można się kimś posłużyć ( skorzystać z tego, że się jest płcią słabszą). Kieszonka przednia jest w sam raz, ani za duża ani za mała, w środku podzielona na trzy części – dwie tej samej wielkości przegródki i jedna większa. Jeśli zachodzi taka potrzeba da się ją solidnie wypchać (zwłaszcza, że kobiety noszą ze sobą dużo więcej szpargałów niż chłopy), czasem zamieniam torebkę na plecak, gdy muszę coś przydźwignąć - np.: duże ilości książek. Właśnie tu – w małej kieszeni ''ukrywa się'' uchwyt do przyczepiania kluczy – b. dla mnie pomocny, bo nie trzeba potem ich szukać i to miedzy innymi pomaga utrzymać porządek. Oczywiście, symetrycznie do dużej, mała także posiada zamek z dwoma suwakami, odpowiednio mniejszymi.
Po bokach są kieszonki z siateczki – wykończone gumką – można je wypchać i nic nie wylatuje, choć nie są na zamki. Ja często się spóźniam i potem muszę biec, a czasem wrzucam tam komórkę i nie zdarzyło się aby wypadła. Dodam, że podczas czyszczenia, kiedy wytrzepuje jakieś okruchy to nawet, gdy coś jest w tych bocznych kieszonkach, nie chce wylecieć. Po lewej stronie, tamże, jest dodatkowa gumka do mocowania np. szyjki dużej butelki. Można tam włożyć coś innego np.: książkę i ścisnąć ją tą gumką dla pewności. Mimo, że plecak posiada system Camel Bag, to ja często kupuję wodę mineralną na mieście i nie mam czasu na zabawę z CB, wówczas ta gumka się przydaje. (gumka zawsze się przydaje). Na przodzie plecaka znajduje się mocowanie kasku, polara itp. Jest bardzo przemyślane- gumki z jednej strony mocowane są na klamrach, można je odpiąć i bez trudu schować pod nie np. kask.
No i część najważniejsza – system nośny tego plecaka. To jest to, co go odróżnia od większości i na czym mi najbardziej zależało. Nie ma wielu tego typu plecaków – czyli z systemem ACS, chociaż w ofercie Wolfskina jest spory wybór. Wygląda to tak, że plecy oddzielają od części właściwej plecaka dwie sztywne siatki, stelaż stanowi plastikowa konstrukcja. W ofercie różnych firm są podobne konstrukcje, zaletą mojego jest to, że plecy wykonane są z dwóch pasków siatki, a nie z jednego, dużego zakrywającego całe plecy (siatka opiera się na bokach moich pleców, a nie na kręgosłupie). Pomiędzy moimi plecami a plecakiem jest ok. 10 cm odległości – w sam raz na rękę lubego, który nie musi obejmować całego plecaka tylko konkretnie mnie. Oczywiście przerwa jest po to by był przewiew i przewiew jest. Ja akurat nie mam żadnych problemów z potliwością, ale i tak system stwarza niesamowity komfort.
Dodatkowymi udogodnieniami w budowie plecaka są pasy – biodrowy i piersiowy – super się spisują. Ponadto w dolnej części zakamuflowana jest pelerynka przeciwdeszczowa, którą dopina się do zatrzasków umocowanych po obu stronach rączki. Da się ją nosić bez przypinania, bo gumka jest ciasna i trzyma się bez problemu, ale po coś te zatrzaski są i dlatego warto ich używać.
Materiały
Plecak uszyty jest z materiału Armatech Plus 600D, wzmocnienia są z Nailhead 330D. Mój konkretnie plecak jest żółty – może się trochę brudzi w miejskich warunkach, ale nie zamieniłabym go na żaden uniwersalny czarny, czy szary, przynajmniej się wyróżnia. Prałam go kilka razy (ile nie pamiętam) i wszystko się jak dotąd spierało, a materiał nic na tym nie stracił. Szelki zrobione są z siatki 3D. Są miękkie i doskonale wentylują ramiona. Na początku wyściółka pasa biodrowego po prawej stronie trochę się zmechaciła, ale wyskubałam wszystkie te kuleczki i nowe już się nie pojawiają – może po prostu musiał się dopasować do mojego ciała tak jak często mam z butami. Choć kupuję swój rozmiar to i tak zawsze czeka mnie stan przejściowy, po którym wszystko się jakoś samo dopasowuje. Rzeczą, która pierwsza zaczęła się ''psuć'' były tasiemki przyłączone do zamków. Zaczęły się strzępić jak wstążki, a ja systematycznie odcinam te nitki i pewnie za jakiś czas będę mieć ''gołe'' zamki. Szkoda, bo są na nich malutkie wilcze łapki – bardzo lubię to logo, mimo tego nie nazwałabym tego aż wadą, bo nic wieczne nie jest (zawsze mogę wymienić je na repik). Widziałam, że w najnowszych wersjach jest to pomyślane inaczej - na końcach tasiemek są plastikowe zakończenia uniemożliwiające strzępienie - plus dla pomysłodawcy. Jeśli chodzi o paski w pasach biodrowym i piersiowym – jak dotąd bez zarzutów.
Podsumowanie
Jestem niezmiernie zadowolona z tego plecaka i każdemu gorąco polecam. Jest idealny dla kobiet, choć pożyczałam lub dawałam go do noszenia moim kolegom i lubemu, który jest dość rozbudowany, też dobrze im się go nosiło. Może być używany jako plecak na rower i nie zawiedzie, ale w górach też ważna jest wentylacja, a jeśli da się go mocno przytwierdzić do pleców to można chodzić i chodzić i ciężaru nie odczuwać.Myślę, że jak się kiedyś tak wysłuży, że straci cały urok to kupię sobie jeszcze raz taki sam. To był mój pierwszy kontakt z marką JW i przekonałam się na tyle, że wolę tę markę od innych.
Czas użytkowania: 3 lata
Zalety:
- doskonały system nośny
- duża ilość kieszeni i możliwości troczenia
- wbudowana peleryna przeciwdeszczowa
- solidne i perfekcyjne wykonanie, dobre materiały
- system CB
Wady:
- strzępiące się tasiemki na suwakach zamków (nowsze wersje pozbawione są tej wady)
materiał Armatech Plus 600D i Nailhead 330D
system nośny ACS
zamki YKK
klamry Duraflex
pojemność 22l
waga 1.1 kg
dostępne kolory – żółto czarny i szaro czarny
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
25-01-2005, 06:00
Plecak ten, nie był moim własnym wyborem, bowiem dostałam go w prezencie od lubego(M), w dodatku tak bez okazji. Radość moja była ogromna i trwa po dziś dzień – plecak ma zdecydowanie więcej zalet niż wad, a poza tym wszyscy mi mówią, że jest śliczny i fajny. Od razu zaznaczę, że opis sporządzam z babskiego punktu widzenia, czyli nie będzie to opis jak ulotka dołączona do leku (ważne informacje) ale luźne spostrzeżenia po 2,5 roku eksploatacji.
Budowa
Zacznę od tego, że marzyłam o plecaku niewielkim, przydatnym w mieście, ale zarazem odpowiednim w góry. I taki właśnie jest ten mój. Wygląd nie jest sam w sobie powalający, raczej zwyczajny, lecz kilka szczegółów sprawia, że jest na pewno wyjątkowy.
Zaokrąglony kształt, dwie zgrabnie uszyte kieszenie składające się na plecak – jedna podstawowa duża - zapinana na zamek z dwoma suwakami (YKK) również dużymi, co ułatwia zamykanie w rękawicach - nie trzeba ich ''szukać''. Jest pakowna, na moje potrzeby wystarczająca, jak mi się coś nie mieści to zawsze można się kimś posłużyć ( skorzystać z tego, że się jest płcią słabszą). Kieszonka przednia jest w sam raz, ani za duża ani za mała, w środku podzielona na trzy części – dwie tej samej wielkości przegródki i jedna większa. Jeśli zachodzi taka potrzeba da się ją solidnie wypchać (zwłaszcza, że kobiety noszą ze sobą dużo więcej szpargałów niż chłopy), czasem zamieniam torebkę na plecak, gdy muszę coś przydźwignąć - np.: duże ilości książek. Właśnie tu – w małej kieszeni ''ukrywa się'' uchwyt do przyczepiania kluczy – b. dla mnie pomocny, bo nie trzeba potem ich szukać i to miedzy innymi pomaga utrzymać porządek. Oczywiście, symetrycznie do dużej, mała także posiada zamek z dwoma suwakami, odpowiednio mniejszymi.
Po bokach są kieszonki z siateczki – wykończone gumką – można je wypchać i nic nie wylatuje, choć nie są na zamki. Ja często się spóźniam i potem muszę biec, a czasem wrzucam tam komórkę i nie zdarzyło się aby wypadła. Dodam, że podczas czyszczenia, kiedy wytrzepuje jakieś okruchy to nawet, gdy coś jest w tych bocznych kieszonkach, nie chce wylecieć. Po lewej stronie, tamże, jest dodatkowa gumka do mocowania np. szyjki dużej butelki. Można tam włożyć coś innego np.: książkę i ścisnąć ją tą gumką dla pewności. Mimo, że plecak posiada system Camel Bag, to ja często kupuję wodę mineralną na mieście i nie mam czasu na zabawę z CB, wówczas ta gumka się przydaje. (gumka zawsze się przydaje). Na przodzie plecaka znajduje się mocowanie kasku, polara itp. Jest bardzo przemyślane- gumki z jednej strony mocowane są na klamrach, można je odpiąć i bez trudu schować pod nie np. kask.
No i część najważniejsza – system nośny tego plecaka. To jest to, co go odróżnia od większości i na czym mi najbardziej zależało. Nie ma wielu tego typu plecaków – czyli z systemem ACS, chociaż w ofercie Wolfskina jest spory wybór. Wygląda to tak, że plecy oddzielają od części właściwej plecaka dwie sztywne siatki, stelaż stanowi plastikowa konstrukcja. W ofercie różnych firm są podobne konstrukcje, zaletą mojego jest to, że plecy wykonane są z dwóch pasków siatki, a nie z jednego, dużego zakrywającego całe plecy (siatka opiera się na bokach moich pleców, a nie na kręgosłupie). Pomiędzy moimi plecami a plecakiem jest ok. 10 cm odległości – w sam raz na rękę lubego, który nie musi obejmować całego plecaka tylko konkretnie mnie. Oczywiście przerwa jest po to by był przewiew i przewiew jest. Ja akurat nie mam żadnych problemów z potliwością, ale i tak system stwarza niesamowity komfort.
Dodatkowymi udogodnieniami w budowie plecaka są pasy – biodrowy i piersiowy – super się spisują. Ponadto w dolnej części zakamuflowana jest pelerynka przeciwdeszczowa, którą dopina się do zatrzasków umocowanych po obu stronach rączki. Da się ją nosić bez przypinania, bo gumka jest ciasna i trzyma się bez problemu, ale po coś te zatrzaski są i dlatego warto ich używać.
Materiały
Plecak uszyty jest z materiału Armatech Plus 600D, wzmocnienia są z Nailhead 330D. Mój konkretnie plecak jest żółty – może się trochę brudzi w miejskich warunkach, ale nie zamieniłabym go na żaden uniwersalny czarny, czy szary, przynajmniej się wyróżnia. Prałam go kilka razy (ile nie pamiętam) i wszystko się jak dotąd spierało, a materiał nic na tym nie stracił. Szelki zrobione są z siatki 3D. Są miękkie i doskonale wentylują ramiona. Na początku wyściółka pasa biodrowego po prawej stronie trochę się zmechaciła, ale wyskubałam wszystkie te kuleczki i nowe już się nie pojawiają – może po prostu musiał się dopasować do mojego ciała tak jak często mam z butami. Choć kupuję swój rozmiar to i tak zawsze czeka mnie stan przejściowy, po którym wszystko się jakoś samo dopasowuje. Rzeczą, która pierwsza zaczęła się ''psuć'' były tasiemki przyłączone do zamków. Zaczęły się strzępić jak wstążki, a ja systematycznie odcinam te nitki i pewnie za jakiś czas będę mieć ''gołe'' zamki. Szkoda, bo są na nich malutkie wilcze łapki – bardzo lubię to logo, mimo tego nie nazwałabym tego aż wadą, bo nic wieczne nie jest (zawsze mogę wymienić je na repik). Widziałam, że w najnowszych wersjach jest to pomyślane inaczej - na końcach tasiemek są plastikowe zakończenia uniemożliwiające strzępienie - plus dla pomysłodawcy. Jeśli chodzi o paski w pasach biodrowym i piersiowym – jak dotąd bez zarzutów.
Podsumowanie
Jestem niezmiernie zadowolona z tego plecaka i każdemu gorąco polecam. Jest idealny dla kobiet, choć pożyczałam lub dawałam go do noszenia moim kolegom i lubemu, który jest dość rozbudowany, też dobrze im się go nosiło. Może być używany jako plecak na rower i nie zawiedzie, ale w górach też ważna jest wentylacja, a jeśli da się go mocno przytwierdzić do pleców to można chodzić i chodzić i ciężaru nie odczuwać.Myślę, że jak się kiedyś tak wysłuży, że straci cały urok to kupię sobie jeszcze raz taki sam. To był mój pierwszy kontakt z marką JW i przekonałam się na tyle, że wolę tę markę od innych.
Czas użytkowania: 3 lata
Zalety:
- doskonały system nośny
- duża ilość kieszeni i możliwości troczenia
- wbudowana peleryna przeciwdeszczowa
- solidne i perfekcyjne wykonanie, dobre materiały
- system CB
Wady:
- strzępiące się tasiemki na suwakach zamków (nowsze wersje pozbawione są tej wady)