To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Czy warto inwestować w buty z gore-tex'em
niestety Arni prawda jest inna...po prostu od ponad 3 lat ciagle chodze w nowych butach :)) nie mialem nigdy za duzo kasiory na tego typu buty (zawsze kolo 400pln), ale przynajmniej mialem farta ze zawsze sie wywinalem z reklamacja :)))

reasumujac od beckow przez karrimory do zakupu trezet to byly ciagle te same pieniadze...(beck 370 - karrimor - 415 - trezeta 399 )

wtopa byly jeno salomony - kolo 300pln poszloooo...
-------------------------------------------
http://www.toya.net.pl/~kazzperr/SPISGAL.htm

Odpowiedz
fart się kiedyś skończy ale OK, jeśli sposobem na buty jest ich ciągła wymiana gwarancyjna i nerwy z tym związane to spoko, tak tez można. Choć myślę, że po tylu razach powinieneś w końcu jakieś wnioski wyciągnąć.

400zł + 300 Salomony= aż! 700 na świetne buciki. Wiadomo but to tylko but i sama cena tez niczego nie gwarantuje ale prawdopodobieństwo zmoki dobrej i sprawdzonej marki obuwniczej jest na pewno mniejsze.

Odpowiedz
Właśnie doradzałem przy wyborze butów dla... przyszłego teścia;) We Wrocku ciężko o jakies solidne buty do 500pln. Wybór Meindl w skalniku nieduży, Lowa pojawia się sporadycznie w HiM i to w nieciekawej formie... Na rynku coś mają z Meindl-i, ale ceny... no takie jak na rynek europejski przystało... razy półtora. W końcu wzięliśmy z horyzontu JW skórzano skórzane w przecenie z 650 na 499. Dziwną cecha buta jest brak tej szlufki blokującej pomiedzy częścią wiązania stopy a wiązaniem łydki - wszystko jest jednakowo naciągnięte. Muszę stwierdzić, że skóra jest o wiele cieńsza w JW niż M Engadin. Gdybym miał zapłacić za nei normalną cenę (650pln) to bym ich nie wziął. 499 są natomiast warte jak na pierwszy rzut oka. Za 2 tygodnie będą łazic po Orlej Perci :) Zobaczymy co powie człowiek urodzony w Zakopanem na te buty bez gore :) Co ciekawe w Skalniku odradzili buty z gore na obecne warunki - jednak nie wciskaja wszędzie kitu o wszechstronnosci i idealności membran!!!
-------------------------------------------
No more Karrimor!!!

Odpowiedz
czlowiek cale zycie sie uczy i umiera glupi...

teraz mam trezety sicura - podobno dobre buty...a poza tym czy ja chcialem je reklamowac?? sie rozwalaly to co mialem zrobic...

tylko Arni te 700PLN to w prawie 4,5 roku. i tak jak piszesz mozna wtopic kasiore...jesli bede mial cos kupic za takie pieniadze to pewnie nie kupie z gore, bo moim typem jest event - wiec pewnie beda to kaylandy (event w dobrych butach kosztuje).

a i wcale nie odradzam gore - tylko jeszcze raz podkresle - nie zawsze i wszedzie gore jest najlepszym pomyslem (jak kazda membrana zreszta), ale jesli ma sie 400pln i chce sie kupic cos do lazenia wielosezonowego, czesto w wysokich wilgotnosciach no to ja nic lepszego, dla siebie, nie widze.
-------------------------------------------
http://www.toya.net.pl/~kazzperr/SPISGAL.htm

Odpowiedz
''a poza tym czy ja chcialem je reklamowac?? sie rozwalaly to co mialem zrobic...''

nic, reklamować tylko co by było gdyby minął o 5 dni termin reklamacji? Ty miałeś szczęście. Po pierwszej czy drugiej przygodzie trzeba już jakieś wnioski wyciągać. Ty wyraźnie tego nie robiłeś i dalej brnąłeś w tandetę jakby nie patrzeć marnując 700zł. Człowiek uczy się na błędach ale ile można się uczyć?

Jeszcze ostatnie moje zdanie co do membran.
Nikt nie powiedział, że w każdych warunkach membrana jest fatalna sprawą o czym pisaliśmy wczoraj. Są sytuacje kiedy się przydaje ale jest to u zwykłego turysty najczęściej krótki okres czasu, a i nie każdego stać na kupno kilku par butów. Kupując jedne, uniwersalne, skórzane buty mamy pewność, że będą wystarczająco dobre w większości sytuacji.
Powiedzenie, że jeśli coś jest do wszystkiego to jest do niczego też nie jest tak do końca trafne. Większość ludzi potrzebuje jednej pary butów w góry do wszystkiego, na każdą pogodę i warunki terenowe. To wcale nie mają byś specjalistyczne buciory tylko na skały, tylko na bagna czy na śniegi. Mają być uniwersalne, a jako uniwersalne najlepiej sprawdzają sie wg. mnie buty bez membran z grubych, dobrych skór.

Taki przykład ze sprzętu muzycznego.
W obecnych czasach większość ludzi kupuje amplitunery do kina domowego. Czy to znaczy, że źle robią bo mogą kupić osobno wzmacniacz stereo i wzmacniacz na pozostałe kilka kanałów (by mieć 7.1 czy więcej) + radio bo coś co jest do wszystkiego jest do niczego. Nie, taki pojedynczy zestaw jest znacznie droższy, a kombajn 5.1 który większości populacji wystarcza jakością jest dla nich zdecydowanie uniwersalniejszym sprzętem i właśnie na niego sie decydują.
---
Edytowany: 2007-05-29 11:54:29

Odpowiedz
Znowu wraca sprawa membrany w butach. Jak napisał sasq membrana nie jest po to, aby but oddychał, tylko po to aby był bardziej wodoszczelny. Gruba skóra, nawet bez membrany nie jest w stanie przepuścić takiej ilości pary wodnej, jaką wytwarzamy stopami w czasie marszu w upalny dzień. Gdyby skóra była tak doskonałą naturalną membraną, to oczywiście wszyscy nosiliby w górach skórzane kurtki, zaimpregnowane jakimś tłuszczem dla wodoodporności, a nie gore-texy, czy eventy.
Za oddychalność buta odpowiada zawsze odpowiedni system wentylacji wbudowany we wnętrze. Meindl twierdzi, że ich air revolution, zapewnia najwyższy komfort termiczny z całej kolekcji obuwia górskiego. Dzięki membranie mogli zastosować lekkie, bardziej przewiewne, choć mało wodoszczelne rodzaje skóry, oraz materiały. Jednak całą tajemnicą wysokiej oddychalności jest pompujący język, wypychający gorące powietrze na zewnątrz, głównie górą buta. Żaden welur, czy cordura nie mówiąc już o membranie, nie przepuści takiej ilości ciepła i potu jaki wytwarzają nasze stopy podczas marszu.

Mam takie doświadczenie z Borealami Bulnes. To moje zimowe buty, ale lubię je za sztywność, pewność trzymania kostki i ochronę jaką dają mojej stopie na kamieniach. Od kiedy zakupiłem ocieplane Salomony SM Expert, Boreale noszę również w lecie zamiast bezmembranowych Hi-tec`ów Sierra. Stopa nie poci się bardziej, mimo znacznie grubszej skóry, braku materiałowych wstawek i sympatexu wewnątrz. Buty te mają system wentylacji Dri-Line, oparty na włóknach zasysających wilgoć i niejako „przenoszą”cały pot do góry. Cała miękka wyściółka poprzez ruch stopy również pompuje powietrze przez cholewkę na zewnątrz. Zawsze po całym dniu chodzienia, górny pas miekkiej skóry wykończający cholewkę buta jest mokry – tędy ostatecznie uchodziło całe ciepłe, wilgotne powietrze – nie przez skórę grubości 2,6 mm.
Moje zimowe Salomony pozbawione są membrany, podobinie jak Hi-Tec. Mam również w domu zakupiony kiedyś na Allegro jakiś stary (choć buty były nowe) model Asolo, wyłożony skórą wewnątrz.
Naprawdę w Borealach stopa nie poci mi się bardziej niż w tych butach- powiedziałbym, że nawet mniej, ale może to tylko subiektywne odczucie.
Żona raz odparzyła sobie stopy po długim marszu w upalny dzień w butach Chiruca Rigida z GTX. Po wymianie pełnych wkładek na wentylowane (Boreal), problem nigdy nie powrócił. Jednak Rigida to but bardzo prosty wewnątrz. Pełna skóra obklejona gore- żadnego systemu wentylacji. Nosiła je przez cały rok. Teraz zimą używa bezmemranowych Scarpa Cumbre. Nic nie wiem, aby stopa mniej lub bardziej pociła się jej w tych lub tamtych butach.
Skóra, jako wyściółka powoduje, że pot ma gdzie wsiąkać, po czym ogrzewany ciepłem stopy paruje do góry. Najgorzej jest wtedy, gdy but nie posiada niczego co pozwoliłoby odessać wilgoć od stopy. Samo przenikanie przez skórę z membraną, czy bez niej, jest tak powolne, że praktycznie cały czas taplamy się we własnym pocie.
Tutaj rolę dobrego „systemu wentylacji” próbują przejąć skarpety- dobre skarpety, gromadzące wilgoć z dala od stopy, gdzie ma czas na odparowanie, bądź lepiej przez system kanałów pomagające odparować przez pompowanie i podsiąkanie do góry.
Czemu o tym piszę? Ano dlatego, aby uciąć to przekomarzanie i przekonywanie wzajemne, który but jest lepszy – z gore, czy bez gore. Nie ma tak prostego przełożenia. But to jednak dość skomplikowany przedmiot. Są modele lepsze i gorsze, a wśród tych bardziej lub mnie nam odpowiadające. Są osoby, które ponad wszystko cenią sobie komfort miękkiej skórki wewnątrz buta i są tacy, dla który inne cechy, buta mają znaczenie pierwszoplanowe. Również producenci butów to nie jakaś mafia, która ma na celu otumanienie nas wszystkich i sprzedanie nam koniecznie złego, niebezpiecznego produktu, poprzez wszechobecny aparat marketingu i promocji. Meindl- firma z tak długą tradycją proponuje do wyboru, np. Island Pro lub Engadin, bo oba modele ich zdaniem są doskonałe, choć jeden ma gore, a drugi nie ma. Oni naprawdę znają się na tym i szukają optymalnych rozwiązań, a nie tylko najtańszych. Konkurencja jest ogromna.
Piszę o również dlatego, że nosząc buty zarówno membranowe, jak i bez membrany nie jestem stroną w ''konflikcie''. Nie jestem też fanem żadnego rozwiązania. Buty kupuję zawsze takie jakich potrzebuję, kierując się tutaj włanymi potrzebami, upodobaniami, opiniami użytkowników (np. NGT) wreszcie własną wiedzą i doświadczeniem. To czy mają one membranę, czy nie jest tylko jednym, wcale nie najważniejszym, z wielu czynników oceny. Cena od pewnego czasu, przestała być decydująca. Coż każdy ma jakieś zboczenia, które kosztują i mobilizują do zarabiania pieniędzy, aby było na co je wydawać:)

OT
Na koniec w obronie Arniego, którego nazwał ktoś nierefolmowalnym. To prawda, że Arni jest dość jednoznaczny w swoich opiniach i wyraża je nader często, niejako przy każdej okazji. Można by tylko raz , aby inni wiedzieli. Tylko, że dzięki takim ludziom jak Arni i kilku innym, których nie wymienię, aby kogoś nie pominąć, to forum żyje, jest czynne i aktywne. Zawsze można liczyć na poradę, podanego linka, bądź opinię tych, którzy są niejako solą tego forum. To im się chce dyskutować, szukać, pomagać pytającym.
Pozdrawiam.
---
Edytowany: 2007-05-29 13:48:13

Odpowiedz
Arni nie uwazam ze zmarnowalem jakas kase...Salomony to byly moje pierwsze buty tego typu i zwyczajnie sie na tym nie znalem...Beck zwiodl mnie solidnym wygladem, jak wielu innych..Karrimor - no comment...

OT
ja nazwalem Arniego niereformowalnym - ale to nie ma zlego podtekstu...to pozytywne jest...cenie ludzi ktorzy maja wlasne zdanie i sie go trzymaja...
-------------------------------------------
http://www.toya.net.pl/~kazzperr/SPISGAL.htm

Odpowiedz
kazzperr, dobrze że napisałeś ile żyją te Twoje buty, ROTFL ;] Zerknąłem w sieci jakiego typu są to buty i już rozumiem dlaczego wymieniasz je po pół roku. Jesteś przykładem klienta idealnego ;] To tylko dowodzi, że w firmach obuwniczych od ludzi znających się na rzeczy ważniejsi są marketingowcy i księgowi.

Na własne potrzeby wymyśliłem sobie kiedyś wskaźnik który nazywam Rocznym Kosztem Użytkowania. RKO waha się między 50 zł a 200 zł. Jeśli przekracza 200 to definitywnie coś tu jest nie tak albo z ceną, albo z jakością buta a już z pewnością z osobą która wybierała buty. Liczę go dzieląc cenę przez czas użytkowania w latach. W przypadku Twoich wyborów RKO jest kolosalne ale to ewidentnie Twoja wina i gratuluję szczęścia przy reklamowaniu.

50 zł rocznie mogę wyłożyć za tandetę bez parametrów. Na przykład Campusy Hortino ze ścinków nie mają żadnych: zerowa wodoodporność oraz ''oddychalność'', kiepskie szwy i szmata w miejscu zgięcia + szmata wewnątrz prują się w tempie ekspresowym, podeszwa do kitu. Zalet brak, buty są miejskie lub łąkowe (o ile jest sucho). Czas użytkowania - max 1.5 roku. To oznacza, że te Campusy skłonny jestem zapłacić 75 zł. Dałem 200 więc jestem w plecy bo RKO wyszedł mi 130 zł a więc mamy do czynienia z butem kiepskim, nie wartym brania do ręki.

200 zł rocznie za buty idealne ale ponieważ trafienie na takie jest niezmiernie trudne, dobrze jest kiedy RKO wychodzi do 150 zł.

150 zł - Trezety Jakieś-Tam. Model taki jak Makalu GTX tyle, że zamiast szmaty jest skóra licowa. Kosztowały 300, czas życia 5 lat, pancerna konstrukcja, doskonała wodoodporność, zbyt specjalizowane ale wspinają się same, błąd konstrukcyjny polegający na wsadzeniu Gore-Texu. Widocznie jakiś marketoid włożył ryło między projekt a wykonanie bo te buty membran nie potrzebują. RKO wyszedł 60 zł bo były zdrowo przecenione więc jestem na plusie. Ale zobaczmy, 5x150 daje 750. W Sherpie Makalu GTX są za 700. Mamy więc buty warte tej kasy, tyle że zupełnie nie na polskie warunki.

Weźmy teraz te Twoje Trezety Sicury na warsztat, pokażę Ci na co ja zwracam uwagę.

Na pierwszy rzut oka widać, że to projekt księgowego lub marketingowca. Nie dotykam, idę dalej bo moje szmatławe Campusy wyglądają solidniej. Ale dzisiaj jest dzień wyjątkowy więc weźmy do łapy.

Spodziewane przeznaczenie tych butów - siedzenie na ławce pod blokiem, wyprawa na boisko, siedzenie na ławce okołoboiskowej, wdzięczny temat dyskusji o wyższości Trezet nad Pumami. Widać, że projektant w górach nie był ale zapewne obiecuje pojechać.

Bajerancko powycinane resztki materiałów, szwy i szmata w miejscu zgięcia, podeszwa ledwo się trzyma i to wszystko oblane gumą, która ma zapewne utrzymać górę w kupie przez okres gwarancji.

Spodziewane awarie - rychły pad membran bez możliwości uratowania wodoodporności, szmata i szwy rozlezą się na zgięciu, podeszwa jeśli nie pęknie, to rozlezie się z tyłu.

Spodziewane zalety - niezła amortyzacja, komfort i być może przyczepność.

Spodziewany czas życia - max 1.5 roku.

Ponieważ nie będą wodoodporne, po roku wylądują w szewca a zaraz później w koszu, optymistycznie daję stówę za rok. Czyli buty wyceniam na 150 zł. Ale przecież kosztują 500, tak? I ktoś to kupuje? Ludzie kochają głupio wydawać kasę.

Nie żebym się z Ciebie kazzperr nabijał, w końcu sam raz kupiłem badziewie a o bezguściu ponoć się nie dyskutuje ;] ale pomyśl nad prawdziwymi butami górskimi bo te trampki to czysta wtopa.

Odpowiedz
~bartkr chyba jednak kiepsko rozumiesz....

w twoim sposobie oceniania jest pare wad - nie wszystko co wyglada jak ''czekolada'' moze nia byc...po drugie - skad wiesz ze cos co kosztuje tyle a tyle pozyje wlasciwie - przyklad trezeta yukon kosztuje i wyglada ale jak wynika z opini znajomych nie jest tak wspaniale.

co do profilu uzytkowania - niestety nie da sie w tym pochodzic po miescie (mimo ze bylby niezly szpan co??) - za sztywne podeszwy...
-------------------------------------------
http://www.toya.net.pl/~kazzperr/SPISGAL.htm

Odpowiedz
kazzperr, chyba mi nie powiesz, że nie potrafisz oszacować czasu życia butów na podstawie wyglądu? Pewnie że może nie przez internet bo nie widać jakości materiałów ale nie polecę szukać ich w sklepie żeby sobie pomacać, nie o to przecież chodziło. NGT ma z założenia uczyć jak nie wdepnąć w g*, czyż nie?

Rzuciłem okiem na tego Yukona i rzeczywiście poza kiepskim bieżnikiem wydają się być solidne. Pewnie że jest ryzyko wpakowania się na minę ale zakładam, że produkt nie ma wad ukrytych. Miałem Salomony z wadą konstrukcyjną (szwy w miejscu zgięcia) i wszystkie wracały na gwarancji do zszycia a mimo tego wytrzymały 4 lata co zresztą przewyższyło moje szacunki o rok. Ale materiały to tam były przez duże ''M''. To wcale nie jest trudne. Problem może się pojawić przy produktach przebajerowanych jak wspomniane Air Revolution ale ja tego nie ruszam bo nie budzą zaufania. W prostych konstrukcjach mniej rzeczy można popsuć i łatwiej je naprawić. Sicury definitywnie nie są proste a są za to defective by design dlatego 1.5 roku na moich nogach i same się zdyskwalifikują. Takich butów się nie kupuje dla świętego spokoju.

Podaj te wady w moim sposobie oceniania tylko nie wypominaj mi że nie poszedłem do sklepu.

Odpowiedz
Rytmar bardzo ciekawą kwestię poruszył - wentylację w butach, o której wcześniej tylko króciutko napomknąłem, choć osobiście podchodzę jeszcze do tego tematu z pewną dozą nieśmiałości. Fajnie, że liderzy branży obuwniczej wymyślają takie cuda ale jakoś im tak do końca nie wieżę w te cudowne efekty. Mam coś takiego w moich nowych buciorach ale jakiejś cudownie mocnej wentylacji przez to nie zauważyłem. Myślę, że z tymi kanałami wentylacyjnymi jest podobnie jak z cudowną oddychalnością Gore - działa ale nie tak jak to opisują w reklamach.

Odpowiedz
boreale nic nie zasysają, dri-line to nazwa systemu opartego na smpatex'e który m być wodoodporny
-------------------------------------------
M

Odpowiedz
http://www.boreal-club.com/Pol/Html/index2.htm

Odpowiedz
ale z tego wynika, że te niby drenaże są jeszcze przed membraną (patrząc od środka buta) i jest to ten materiał do którego membrana jest przyklejona. W takie pierdoły to ja nie wierzę. Szybciej mogą sie sprawdzać te systemy takie jak w AR Meindla gdzie są te kanały wentylacyjne pomiędzy skórą zewnętrzną a membraną.

Odpowiedz
~bartkr wady to podalem 2. co do ogladniecia - nie mam tak wprawnego oka do szacowania trwalosci na podstawie wygladu. co do NGT - no wiesz...dlatego opisalem swoje buty (karrimory i becki - jako pierwszy), a gdy kupowalem salomony - hmm nie bylem naprawde w temacie...
-------------------------------------------
http://www.toya.net.pl/~kazzperr/SPISGAL.htm

Odpowiedz
Takie wady że nawet ich nie zauważyłem ;] Żadne badziewie nie przejdzie wstępnej selekcji a te szmaciaki Sicura nie mają prawa i wierz mi, że nie trzeba do tego brać ich do ręki a za cenę jaką mogę dać nikt mi ich nie sprzeda (i nawet dobrze). Z kilometra widać, że szajs. Ja rozumiem, że Tobie one mają się rozwalić ale gdybyś się zdecydował na prawdziwe buty, to spróbuj sam ocenić co widzisz. Dostrzeżesz wady których dzisiaj chyba nie chcesz widzieć. Natomiast selekcję przejdą buty *dobre* bez względu na cenę (no, może bez przesady). Na przykład traperki Hanzla za 135 zł ale też Engadiny. Wypada dodać, że wygląd nie ma dla mnie większego znaczenia a raczej wrażenie solidności (tzw. subiektywne odczucie) więc pewnie wziąłbym Ortlery zamiast Engadinów. Na szczęście na razie nie potrzebuję ;] Czas życia butów górskich to przecież najmarniej 4 lata a gdyby tak o nie zadbać, nawet dwa razy tyle. To w skali roku daje mały procent tego co dwie pary trampek za kilka stów każda. Dobra, starczy tego OT, czas pojeździć po membranach ;]

Odpowiedz
Chodzi oto, aby wilgoć odebrać od skarpety (stopy) i wydalić ją na zewnątrz - najlepiej do góry - nie przez membranę i skórę (membrana, jak wszyscy wiemy ma porawić wodoodporność, a nie ''oddychajność''). Jak napisałem wyżej gruba skóra nie ''wydoli'' z taką ilością potu, jaką potrafimy wytworzyć. W każdym bucie większość wilgoci ulatnia się do góry (ciepłe powietrze mniej waży), a tylko w pewnym stopniu przenika przez wyściółkę i mat. zewnętrzny. Stąd (między innymi) tak dużo wilgoci mamy po wewnętrznej stronie stuptutów - wilgoć z buta wpompowuje się pod ochraniacz.
Buty w które producent wbudował coś, co taki proces wspomaga ''oddychają'' lepiej od tych mniej zaawansowanych.
~tmf w swoim teście Boreali Atlas potwierdza działanie systemu pisząc:
''są to pierwsze buty, w których czuję, że oddychalność nie jest hasłem wymyślonym przez speców od marketingu''.
Oczywiście najprostszym (dla wielu najlepszm) systemem odprowadzania wilgoci jest wyściółka z naturalnej skóry. Wsysając pot utrzymuje nasze stopy w stanie niemal suchym, a woda podgrzewana naszą ciepłotą ma czas na odparowanie - w większości do góry, przez cholewkę i język, częściowo bezpośrednio przez skórę. Membrana nie przeszkadza. Pojawia się natomiast problem zapewnienia wodoodporności.
Wszelkie tłuszcze, woski i oleje bezwzglęnie zmniejszają paraprzepuszcalność. Mikropory wewnątrz skóry wypuszczają do pewnego stopnia parę wodną na zewnątrz, jednocześnie są na tyle duże, że woda z zewnątrz również potrafi wpłynąć do buta. Smarując skórę zmniejszamy owe otworki do takich rozmiarów, aby powstrzymać krople, jednocześnie mniejsze mikropory przepuszczają mniej cząsteczek pary wodnej. Skóra to też membrana.
---
Edytowany: 2007-05-29 23:02:43

Odpowiedz
Tu akurat autorytatywne źródła podają zupełnie coś innego. Twoje wytłumaczenie mnie nie przekonuje bo spadku paroprzepuszczalności nie obserwuję. Warunkiem jest użycie właściwych środków do skór bo jeśli zakleimy buty woskiem albo pastą w ilościach przemysłowych, to efekt będzie taki jak mówisz. Wytłumaczenie dlaczego wielkość porów w skórze się nie zmienia a nie wpuszczają wody brzmi: bo są natłuszczone właściwym specyfikiem i napięcie powierzchniowe nie pozwala wodzie przeciskać się przez pory.

Odpowiedz
To jest jasne o co chodzi z tą wentylacją tylko pytanie czy ona naprawdę tak rewelacyjnie działa? niby wszystko ładnie, pięknie (w reklamach Gore też cudnie oddycha:-))ale mam wątpliwości (szczególnie do prezentacji ze str. Boreala) o których już nie chce mi się teraz pisać. Engadiny chyba też mają te całe kanały pod podszewką, nawet dziurki w rej. kostki mają ale osobiście nie zauważyłem jakoby fakt bardziej suchych skarpet był wynikiem super sprawnego działania ich systemu wentylacji. Żadne zawilgocenia w okolicy otworów wylotowych mi się nie pojawiają, a przecież powinny.
Nie ukrywajmy, ilość potu wydzielanego przez stopy podczas marszu jest bardzo duża, a te systemy jednak halnego w bucie nie powodują, który byłby w stanie tę stopę wysuszyć.
Na pewno coś tam pomogą ale nie wygląda to tak różowo jak to opisują producenci.

Odpowiedz
No właśnie tylko pomagają. Stopa w marszu, czy nasz grzbiet pod kurtką zawsze wydzielają więcej potu niż są w stanie odprowadzić najlepsze membrany, bezmembrany, czy kanały wentylacyjne.
Czy oznacza to, że mamy rezygnować z tego co producenci wymyślają, aby troszkę nam ulżyć? Wydaje mi się, że jak napisałeś ''bardziej suche skarpety'' masz dlatego, bo zakupiłeś porządne buty, porządnie zaprojektowane, przemyślane i wykonane. One same chodzić nie będą, nie zapewnią też absolutnie suchej stopy po kilku godz. marszu. Myślę jednak, że zapewnią znacznie wyższy poziom komfortu temperaturo-wodnego, od innych prostych (najczęściej tanich) butów.
Całe te ''systemy'' są tylko po to, aby wspomagać naturalne zjawisko, zachodzące w każdym bucie, w każdym miejscu - ogrzane powietrze unosi się do góry. Producenci stosują różne ''sztuczki'' ( pompujący, dziurkowany język, mikrowłókna zasysające wilgoć do góry, bliżej ujścia, skarpety gromadzące wodę do odparowania na zewnątrz), aby cały proces przyśpieszyć, ale oczywiście jest niemożliwością usunięcie całej wilgoci, całego gorącego powietrza i zastąpienie go chłodnym, z buta dość jednak szczelnie obwiązanego wokół stopy.
Cóż z tego, że foldery reklamowe twierdzą inaczej?
---
Edytowany: 2007-05-30 00:51:52

Odpowiedz


Skocz do: