To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Buty wspinaczkowe
kasa w sumie nie gra roli az tak bardzo dla tego ze akurat na butach nie bardzo chce oszczedzac ale napewno nie wiecej niz 500zł :P wspinam sie juz albo dopiero ( raczej dopiero) 5 lat z tym ze pierwsze 3 to raczej była zabawa teraz jestem na poziomie VI.2/3 na prowadzeniu
-------------------------------------------
silowski

Odpowiedz
myślę że możesz przymierzyć sobie Miury albo Barracudy La Sportivy, Galileo Five Tena albo Rock Pillarsy Pearl Lace Up, z naciskiem na Galileo i Pearle, bo są z nich chyba najbardziej uniwersalne i nie męczą tak stóp jak pozostałe
-------------------------------------------
bo ja tu w zasadzie jestem nikim ...

Odpowiedz
wielkie dzieki za te propozycje pozdrawiam :-)
-------------------------------------------
silowski

Odpowiedz
Red Chili nie znam, ale z powyższych zdecydowanie Rapy wygrywają.
-------------------------------------------
bo ja tu w zasadzie jestem nikim ...

Odpowiedz
Triopy jak najbardziej, Rock Pillarsów nie polecam, bo rozleciały mi się po roku średnio intensywnego używania.. Rapy kumpla są już o rok starsze i tez wymagaja wymiany..

Odpowiedz
Red Chili to firma na swiatowym poziomie. Zalozona przez m.in. Stefana Glowacza. Buty projektowane przez niego samego.
Teraz sa czescia Wild Country.
Coz wiecej chciec?

Mialem je na nogach podczas testow na sciance. Niezle.
Kwestia dopasowania do stopy. Slyszalem, ze Stefan ma dosc 'dziwna' stope i nie kazdemu beda Red Chili pasowac. Jak kazdy inny but zreszta - jednym leza lepiej, innym gorzej.
Sa szersze od np Five Ten i generalnie dobrze leza na szerszej nodze.

Tyle w temacie Red Chili.
-------------------------------------------
karol

Odpowiedz
polecam Anasazi Velcro. mam te nowa wersje - guma Onyx, pieta ciasniejsza. jak by nie bylo, to jedne z popularniejszych butow pewnie na swiecie - cos w tym musi byc.
one sa stosunkowo twarde. nie wiem, w jakich butach do tej pory sie wspinales. ja mam tez LaSpartivy Cobra i to dwa zupelnie inne buty - inne wspinanie. Cobry sa miekkie i musialem sie nieco przyzwyczajac do 5.10.

mad rockow nie znam.
-------------------------------------------
karol

Odpowiedz
Kwiato zazwyczaj jeśli kładziesz nacisk na dziurki krawądki, niemal zawsze tarciówka wypada średnio, więc albo wybierasz tarcie albo pracę w dziurkach i na krawądkach. Jeśli to pierwsze bierz 5.10, jeśli drugie to przemyśl sobie Miury albo Barracudy La Sportivy. Najbardziej uniwersalne jakie znam to Galileo 5.10, ale one grubo ponad 400 stówy kosztują...
-------------------------------------------
bo ja tu w zasadzie jestem nikim ...

Odpowiedz
aaa zapomniałem, że ponoć najlepiej w krawądkach i dziurkach spisuje się nie LaSportiva a Predator Evolva
-------------------------------------------
bo ja tu w zasadzie jestem nikim ...

Odpowiedz
do sprzedarzy weszły nowe modele La Sportivy (Kumo, Taka). Co o nich myślicie. Może już ktoś miał przyjemność je używać :D

tu do nich link:
http://tiny.pl/dfdp

-------------------------------------------
tak z ciekawości pytam...

Odpowiedz
Kuma ma ''tą gorszą'' gumę La sportivy - frixion. Vibram XSV jest stosowany w droższym modelach i faktycznie opinie zbiera dobre. Mi się buty velcro podobają, bo są całkiem wygodne w eksploatacji. Poza tym Kuma jest lekko asymetryczna, więc powinna dobrze na dziurkach pracować.

Odpowiedz
Używam innych butków LaSportivy, również na gumie frixion z velcro (nazwy nie pomnę). Butki całkiem wygodne itp (szczególnie na baldery w piachach :] ).
Wadą buta jest raczej słabe tarcie rzeczonej gumy frixion, tak więc na polskie mydło polecałbym raczej inną gumę (xsv, w marzeniach stealth c4) :)

Odpowiedz
elo ludzie

Jeśli chodzi o Flash Mad Rock.
wg. mnie statystyka plusów i minusów rozkłada się mniej więcej po połowie.

Przede wszystkim, jeśli łoicie VI.2 OS, to nie traćcie czasu i nie kupujcie tych butów. lepiej zainwestować od razu w Miury albo Fajfteny i oszczędzić sobie nerwów.
Minusy to zbyt krótkie rzepy, które z czasem tracą właściwości rzepiące i rozpinają się podczas wspinania. (mówili też o tym w teście na wspinanie.pl) Przyznaję, że bywa to wyjątkowo irytujące :/
Poza tym są to buty miękkie, bardzo się rozbijają. Mi po około pół roku dość intensywnego użytkowania zrobiły się totalnie kapciowate. Może przez to, że nie chciałam kupować zbyt ciasnych. Jednak w przypadku Flashy lepiej pocierpieć na początku w mega ciasnych, żeby po rozbiciu spisywały się dobrze.
Słabe na tarcie.

Cechy przemawiające za tym, że butki są dla osób początkujących:
Kształt nie jest ekstremalnie-asymetryczny, przez co butki są wygodne i nie kasują tak bardzo palców. co nie zmienia faktu, że dobrze spisują się na naszych ukochanych wapiennych dziurkach :)
Jakość materiałów jest dobra i to w bardzo przystępnej cenie. Nigdy nie słyszałam, żeby guma się komuś odkleiła, odpadła i pacnęła kogoś w głowę :)
Fajny motyw z bajerem do podhaczania na pięcie. To dużo ułatwia.

Także, polecałabym osobom początkującym, które chciałyby buty lepszej jakości, ale wygodne i trwałe (pomijając rzepy :/).

pozdrawiam
---
Edytowany: 2007-05-19 17:50:15
---
Edytowany: 2007-05-27 17:54:32
-------------------------------------------
ŁOJ dana dana!

Odpowiedz
uch... przepraszam ze nie dobrnelam do konca ale nie bylam w stanie - utknelam w polowie tego watku:(
potrzebuje rzetelnych odpowiedzi...

za dwa dni chce sobie kupic moje pierwsze buciki na wspinaczke... po roznych pomyslach i przemysliwaniach zostaly mi
Triop RAP, za ~237
LaSportiva TAKA, za ~208
LaSprrtiva LYBRA, za ~ 249
Rock Pillars MOAB, za ~185
i jeszcze Mad Rock (bodajze) FLASH (za bodajze ok 240)

beda przeznaczone poczatkowo glownie na scianke, ale tez troche (jak znajde chetnych co mnie poucza) do lojenia w dolinkach podkrakowskich = wapien, ponadto mam dosc specyficzna stope:
- wysokie podbicie
- stopa ogolnie waska, ale szersza w kostkach przy palcach, ale (jeszcze) nie haluksy
- ostrogi - to takie kostki wystajace nad pięta... bardzo boli jak sie obcieraja (a ktos pisal ze w rapach z tylu jest szew - to jesli to prawda to ja nie wiem czy w nich moja stopa wytrzyma)

jakby ktos byl na tyle mily i mi cos doradzil:)
---
Edytowany: 2007-05-28 13:28:13
-------------------------------------------
akacje.... powoli przekwitaja.......

Odpowiedz
test Wspinania.pl - sporo ciekawych rzeczy można się dowiedzieć:
http://www.wspinanie.pl/serwis/200608/24...wyniki.php

ps. akacja odpiszę później bo biegnę na zajęcia :/
---
Edytowany: 2007-05-28 13:55:59
---
Edytowany: 2007-05-28 13:56:20
-------------------------------------------
bo ja tu w zasadzie jestem nikim ...

Odpowiedz
Akacja,

Z tych co wymieniłaś to na Twoim miejscu wziąłbym Rock Pillars Moab (mój staż wspinaczkowy to trzy sezony - sama oceń czy jestem wiarygodny czy nie, bo ja każdego roku sobie myślę, że dopiero teraz się naprawdę wspinam, więc nie wiem ;-))

Ale czemu zrezygnowałaś z Pearlów? Myślę, że to byłaby najlepsza propozycja na początek (oczywiście jeśli Ci w nich wygodnie). Nie nosiłem ich (tzn. miałem na nodze, w skałach nie). Czubek wygląda dosyć fajnie, guma jest ok, no a moje Rock Pillarsy przetrwały dwie zimy na ścianie ;-). Oczywiście musiałem je w kilku miejscach zszyć, ale to i tak bardzo dużo jak na buty wspianczkowe.
Chociaż z drugiej strony Pearle kosztują już pod 300zł, a za tyle można mieć np. Evolv Bandit lub Defy (np. w Horyzontach Bandit za 289zł). To co na pewno mogę ODRADZIĆ to tanie modele FiveTena - mam ze trzech kolegów którzy kupili Coyoty i wszyscy narzekają.

Generalnie doradzanie w temacie butów wspinaczkowych jest trudne, bo ciężko znaleźć kogoś kto używał więcej niż powiedzmy trzech modeli. A zazwyczaj bywa tak - najpierw się kupuje pierwsze buty i się stwierdza że są jednak kiepskie, potem się kupuje jakiś wypas typu: Miury/Barracudy/Testarossy La Sportivy lub 5.10 Anasazi Lace Up/Anasazi Velcro (a dzisiaj może jeszcze Galileo) i zostaje się wiernym fanem wybranego modelu już do końca życia ;-)

Odpowiedz
simba>> ponoc pearli nie wykorzystam na moim (najnizszym) etapie uczenia sie wspinania.... po co wiec wydawac na nie tyle kasy, skoro za 100 zl mniej moge miec nienajgorsze calkiem moaby??
-------------------------------------------
akacje.... powoli przekwitaja.......

Odpowiedz
tak jak pisałem, najlepiej przymierz Moaby, Rapy, Flashe i co tam jeszcze chcesz i wtedy wybierz który Ci najbardziej pasuje, najlepiej leży na nodze, bo jak sama piszesz masz specyficzną.

ja gdybym zaczynał wspinanie brałbym pewnie Rapy, ale tylko te na Vibramie, bo Cling w wapieniach spisuje się bardzo średniawo.

a co do wytrzymałości - na panel mam Quechua Vuarde Plus i po tych trzech latach dość intensywnego użytkowania poza startą gumą nic, kompletnie nic im nie dolega. aż sam się dziwię :)
---
Edytowany: 2007-05-28 22:59:34
-------------------------------------------
bo ja tu w zasadzie jestem nikim ...

Odpowiedz
Apropos tanich modeli five tena, to rzeczywiście słyszałam, że Coyoty są be, ale za to Akacji mogłabym polecić na początek model Mocassym. A przynajmniej do przymierzenia, bo wiem, że jeśli wysokie podbicie, to z baletkami bywa ciężko.

Koleżanka kupiła jako swoje pierwsze buty i jest bardzo zadowolona. Nie mówię już o tym, że rośnie z niej niezły wymiatacz, choć raczej nie zawdzięcza tego tylko butom :))
Mają super gumę, zapewnia dobre tarcie, a to na początku ważne. Precyzyjne. Szybkie do zakładania, co jest zaletą w skałach i na ścianie. Tanie, a jakość dobra. Jedyne do czego można się przyczepić to pięta nie do haczenia i taki sobie wygląd, co czasem u kobitki decyduje ostatecznie o zakupie ;)

A o Mad Rock Flash się wypowiadałam, bo znam z autopsji- looknij wyżej |

Czy ktoś może się wypowiedzieć o Tenayach Aqua lub Aqua+ ?
---
Edytowany: 2007-05-28 23:12:23
-------------------------------------------
ŁOJ dana dana!

Odpowiedz
Cóż, są dwie szkoły - jedna mówi że na początek szkoda kasy na fajne czubki, a druga, że jak się we wczesnym etapie wspiania nabędzie złych nawyków (wspinanie ''na łapach''), to potem trudno się tego oduczyć.

W moim przypadku, patrząc z perspektywy czasu, widzę, że dopiero w tym sezonie skupiam się dostatecznie mocno na pracy nóg.

Poza tym denerwowało mnie, że nie umiem zrobić jakiejś drogi, bo but ma tak kiepski czubek, że nie mogę się wstawić tam gdzie chcę (na dwóch drogach mi się tak zdarzyło, a potem trzeba na nie wracać i robić od nowa dla spokoju ducha ;-)). A jak nie udaje Ci się wstawić, no to próbujesz ciągnąć na rękach i kółko się zamyka.

Inna sprawa, że na łatwych drogach jakie się robi na początku stopnie są zazwyczaj ewidentne i duże, więc umiejętność ich wyszukiwania nie jest aż tak potrzebna - można ''macać nogą'' lub stawiać ja na zapamiętanych chwytach.

A na ścianie - różnicy faktycznie nie będzie zbytnio widać pomięcy Moabami a Pearlami. Dodatkowo - jestem na 99% pewien, że po pierwszym (najdalej po drugim) sezonie w jurajskich skałach i tak zmienisz buty ;-)

No więc jak chcesz - wypisałem wszystkie za i przeciw Pearlom (w domyśle - trochę lepszym czubkom) jakie wymyśliłem ;-). Miłego napierania :D

Odpowiedz


Skocz do: