To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


camelbag zimą
#1
Mam pytanko. Używał ktoś kiedyś camelaga zimą ? Zastanawia mnie, czy woda (bądź inny napój) nie zamarza w wężu. Teoretycznie mróz wyklucza stosowanie camela w zimie (No chyba że odpowiednia zawartość alkoholu w napoju obniży temperaturę jego krzepnięcia :) - nie wiem tylko czy materiały z jakich camel jest wykonany nadają sie do przechowywania alkoholu).

Odpowiedz
#2
w amertkańskiej instrukcji użyania camelbaga jest napisane, że przeznaczony jest do stosowania latem
zatem nie wolno zimą!
:)
-------------------------------------------
... nemo me impune lacessit ...

Odpowiedz
#3
:(

Odpowiedz
#4
Widziałem zawody skiturowe, gdzie praktycznie każdy zawodnik miał CamelBak. Tylko z jakaś cholernie grubą izolacją. Rurka wyglądała jak wąż od pralki :-)
-------------------------------------------
km

Odpowiedz
#5
O ile w moim Warp Tanku woda w izolowanym zbiorniku głównym dobrze trzyma temperaturę, o tyle w wężu podawczym bardzo szybko przyjmuje temperaturę otoczenia.
Zimą nie testowałem, ale na mó gust to napewno zamarza:(

Odpowiedz
#6
Słyszałem i czytałem, ze zaleca sie zimą ''wdmuchiwać'' płyn z rurki spowrotem do zbiornika, wtedy nie zamarza w przewodzie, a wór jest izolowany termicznie w plecaku... albo możn azastosować ocieplenie jak do przewodów klimatyzacyjnych - obłożyć grubą pianką poliuretanową.
-------------------------------------------
...w pewnych sytuacjach niecierpię mieć racji...

Odpowiedz
#7
przyznaje sie, czasem pije alkohol z plastiku, camelowi to nie przeszkadza ;-)
a tak powaznie to nosze camela miedzy dwoma warstwami pianki (takiej jak karimata) ktora jest stelazem w moim plecaku i plyn nie zamarza po paru godzinach. gorzej z rurka, najgorzej z ustnikiem. ale kiedy pije sie dosc czesto plyn nie zdazy zamarznac.
wdmuchiwanie dziala ale jest ciezkie przy napchanym plecaku.
male camele z szelkami (takie 'rowerowe') mozna nosic pod kurtka, wezyk tez.

Odpowiedz
#8
Używam Wrap Tank'a Alviki, dokładnie takiego jaki pojawił się ostatnio w teście. Używałem go zimą na nartach bez żadnego ocieplacza (np. pianki) na wężu i woda (H2O :) nie zamarzała. To fakt, że to co było w wężu szybko robiło się zimne, ale nie zamarzło. Tu jednak dwa słowa wyjaśnienia:
1.) dość często z niego piłem i może dlatego nie zdążyła zamarznąć
2.) możliwe, że ciepło które przechodziło od kurtki nie pozwoliło na krzepnięcie (ale tego nie jestem pewien)
3.) kiedy pijemy ta bardzo zimną ''szklankę wody'' która mieści się w wężu trzeba uważać, żeby się nie przeziębić.
W związku z tym to co pisze vick wydaje się być najlepszym rozwiązaniem - albo wdmuchiwać zawartość do środka (czasem nie jest to możliwe), albo zaizolować wąż, co najprawdopodobniej zrobię przed nadchodzącym sezonem.

Pozdrawiam
-------------------------------------------
stopa@ngt.pl

Odpowiedz
#9
Na ostatnich targach w Szczyrku widziałam na stoisku deutera coś w rodzaju ciepłej osłonki (kurteczki, hi hi) na rurkę camelbaga.
-------------------------------------------
maja@grappa.pl

Odpowiedz
#10
mi w wezy sigga zamarza

Odpowiedz
#11
Zerknijcie
http://www.kandahar.miconet.pl/photo/pie...n_314.html

Odpowiedz
#12
a niezabezpieczona rurka tu:
-------------------------------------------
...w pewnych sytuacjach niecierpię mieć racji...

Odpowiedz
#13
Wydaje mi sie ze dosc prostym wyjsciem by bylo ''ubrać'' taką rurkę w polarek. Podłużny kawałek zszyć i po sprawie. Co wy na to?
-------------------------------------------
Metalmind

Odpowiedz
#14
jakie firmy robią dobra camelbagi?? czy KUDU jest dobre bo widziałem w promocji worek 3 litry za niecale 60 zeta .

Odpowiedz
#15
nie wiem jak Kudu (choć kilku forumowiczów ponoć ma, więc pewnie dostaniesz niedługo odpowiedź), ale ja mam Stramer'a Deutera, jak na razie sprawuje sie bez zarzutu, mogę spokojnie siąść na plecak z pełnym hydro i nic się nie dzieje (oczywiście pierwszy raz odbył się w błogiej nieświadomości ;-) po prostu zapomniałem że coś takiego jest w plecaku gdy leżał na ziemi i spocząłem sobie wygodnie :D ) Nie ma posmaku plastiku czy gumy. Zaworek odcinający działa poprawnie. łatwo się myje a i z suszeniem nie ma większych problemów... Rurka ma średnicę akurat taką, że spokojnie można się napić (nie ma efektu jak w soczkach z kartonu... wiesz o co mi chodzi...) A i ja mam wersję 2 litry, 3 to już jak dla mnie za dużo. Na cieplejsze dni polecam wrzucić kilka kostek lodu do picia, bo dość mocno się grzeje od pleców.

Pozdro
-------------------------------------------
gg: 3834081

Odpowiedz
#16
Ja mam Kudu - wersję 2 litrową - używam jej od około roku (zimą nie próbowałem) i jestem w 100% zadowolony. Tworzywo jest wytrzymałe i po teście ''na siadanie'' na nim nie pękło... porównując ze Streamer'em to wężyk jest duuużo dłuższy przez co brak zgiętego ustnika aż tak bardzo nie przeszkadza. Dużym plusem jest mozliwość dopasowania zakrętek od standardowych butelek PET. Dostępne są praktycznie wszystkie zapasowe częsci - od ustnika, przez rurkę, ''koreczki'' po sam bukłak włacznie.
Tworzywo jest bezwonne i bezsmakowe - ja piłem zeń tylko wodę, także nie musiałem czyścić tego z jakiś osadów, ale chyba rumcajs coś pisał, że swoje kudu szoruje szczotką do butelek i wszystko jest w pożądku.
-------------------------------------------
...w pewnych sytuacjach niecierpię mieć racji...

Odpowiedz
#17
Kudu polecam - mam duży 3L i mały 1L.
Mały jeżdzi na rowerku, trochę mi złapał zapaszek po nieumyciu przez tydzień z izotonikiem w środku, ale szorowanko szczotą z detergentem i wypażenie z sodą oczyszczaną przywróciło go do porządku.
Duży używałem w ciełpłych krajach jako bukłak na wodę. Trochę go sfatygowałem, tak że przy zgrzewie z wylotem plastik się rozwarswtił i zaczął dalikatnie ciec. Reklamacja i błyskawiczna wymiana. Również dokupywałem części zamienne. (Wszystko miło i bezproblemowo, bo w grappie - polecam ten sklepik :)
Jestem ogólnie zadowolony, choć nie odstawiam merinesa i nie biegam z tym sprzętem cały czas, ale na mój gust jest super: jakość do ceny, gwint butelkowy - rewelacja.
-------------------------------------------
... nemo me impune lacessit ...

Odpowiedz
#18
Witam,

Znalazłem ten temat to się pod niego podepnę.
Jestem przyszłym posiadaczem Streamera w wersji 3l. W internecie pojawiły się ciekawe gadżety które mają poprawiać jego wydajność termiczną w różnych temperaturach. Dokładnie chodzi mi o pokrowiec Thermobag firmy Deuter:
http://aak.pl/sklep/product_info.php?products_id=184
a także o pokrowiec na rurke Tube Insulator tej samej firmy:
http://aak.pl/sklep/product_info.php?products_id=219
jak sądzicie te upgrejdy są warte swojej ceny?
warto w nie inwestować?
czy w nich płaci się tylko za wykończenie i metkę?
czy lepiej zrobić kieszeń z karimaty i streamera włożyć do środka, a rurke owinąć jakąś ilozacją z castoramy?

Pozdrawiam,
Marek Czajkowski
-------------------------------------------
Please MTV, pimp my Camelbag!!!

Odpowiedz
#19
Marku,

Zdecydowanie lepiej zrobić tak jak piszesz. Estetyka niestety poleci w dół. Zmiast lub oprócz izolacji rurki polecam po skończeniu picia wdmuchnąć powietrze, tak żeby woda cofnęła się z powrotem do zbiornika.

Odpowiedz
#20
dobra to przypadkiem cos nawine

jakies 6 lat temu kupilem oryginalny camelbak w les 2 alpes we francji
(taki gadzecik co to go malo kto widzial wtedy)
nie wiem co to za model ale worek w calosci schowany jest w grubym pokrowcu z neoprenu a na rurke nasunieta jest rowniez neoprenowa osnowa sam ustnik zamykany jest gruba, gumowa zapinka
zestaw kupiony byl przede wszystkim z mysla o zimowo wiosennych eskapadach w gory (wydawal mi sie zimowy--te neopreny itd)
i tu niespodzianka
nie wiem jak u streamera ale w camelbaku to nie specjalnie sie sprawdzalo
tak do okolo -2,-5 ( w polotach) dawalo to rade ale ponizej zamarzal ustnik (gumowa zatyczka=slaba izolacja) i przypuszczalnie , pozniej rownierz rurka
dodam ze ped wiatru ma tu duze znaczenie itd. itp. (ja np duzo z tym jezdzilem na desce)
(patenty z wdmuchiwaniem pomine bo po przetestowaniu w zimnyyyych... warunkach skutecznosc ich okreslam na znikoma --ustnik zatykany jest tym co zostanie po wdmuchnieciu, taka warstewka wody, ktora na mrozie zamarzala pierunsko szybko)
Jednym slowem camelbak+ zima+ waz z neoprenu i pokrowiec z neoprenu+ dmuchanie ze hej= zamarzniety ustnik, co wiecej irytacja bo w zbiorniku mialem np. prawie goraca herbatke (sam pokrowiec z neoprenu spisywal sie jak termos --na pare h-- :)
od tamtej pory w zime mam po prostu termos albo/+ butelka siga z pokrowcem z neoprenu i tyle
pzdr
---
Edytowany: 2008-09-16 21:52:31
-------------------------------------------
nic to...

Odpowiedz


Skocz do: