To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Wspaniali sprzedawcy i dystrybutorzy
Marek chyba nie pracowałeś w branży skoro tak piszesz. Jeśli masz XYZ różnych towarów na wieszakach, kolejne XYZ w magazynie, a przede wszystkim jeśli pracujesz na zmiany to nie masz zielonego pojęcia czy dzień wcześniej akurat ostatnia M-ka danego modelu nie poszła dlatego szukasz na wieszaku, w magazynie, w końcu wracasz jak ten debil i mówisz ''nie ma''.
Sieć komputerowa w Krakowie jest bodaj tylko w dwóch sklepach, bo to nie takie proste; obsługiwać komputer na magazynie, w sklepie, pomagać klientowi i sprzedawać jednocześnie towar przy okazji robić tuzin innych rzeczy.


jaco, oczywiście że tak. ba, niekiedy zależy sklepowi na tym, byś nie miał nie wiadomo jakiej wiedzy na temat sprzętu, bardziej interesuje ich co i w jakiej ilości sprzedasz niż jaka jest twoja rzeczywista wiedza w temacie. pomijam już fakt, że 3/4 ludzi kupujących w sklepie bierze, co im sprzedawca poleci, bo nie mają zielonego pojęcia, co kupują.

ps. jakie było moje zdzwienie, kiedy na rozmowie o pracę w jednym ze sklepów turystycznych gość wypytywał mnie o zagadnienia ekonomiczne i psychologię sprzedaży, a nie o rzeczywistą wiedzę sprzętową...
---
Edytowany: 2008-04-07 09:15:33
-------------------------------------------
bo ja tu w zasadzie jestem nikim...

Odpowiedz
ludz, a co byś chciał wiedzieć? Napisz w wątku o treksporcie.
-------------------------------------------
Michał

Odpowiedz
Spineless: Jak się nie chce, to się nie ma. Nawet taki lokalny Basislager (http://www.basislager.de/ - nie ma sklepu online) potrafił latat temu postawić przy kasie kompa ze stanem magazynowym. Przyjęcie towaru wbijało tam do bazy produkty, kasa przy sprzedaży je kasowała. Żadnej sieci nie było! Żadnego sprzężenia z kasą fiskalną! Przy sprzedaży pani nabijała wszystko równolegle do kompa i do kasy. Ale jak chciałeś wiedzieć, to szedłeś do kasy i pytałeś, czy jest to i to w takim rozmiarze/kolorze/wadze/etc. Pani wiedziała.
Teraz oczywiście mają już terminale poza kasą i system nowocześniej zbudowany, ale dla małego sklepu wystarczy jedno stanowisko...

Oczywiście, ,,taniej'' jest kazać latać niskopłatnej sile roboczej wte i nazad. Dziwne, o tyle, że na sprzęcie sportowym zarabia się u nas podobne marże, jak na zachodzie, ceny są nawet bezwzględnie zbliżone, koszt informatyka do wprowadzenia systemu magazynowego jest niższy, niż np. w DE, koszt kompa i softu ten sam. I sklepy w DE na to stać i się im opłaca, a nam nie. Dziwne, nie?

Podkreślam, że nie mówię tu o kanciapach 2x2 tylko o sklepach, gdzie rzeczywiście się można w magazynie pogubić. No ale to się powoli rant robi i marudzenie ;P
-------------------------------------------
Marek Lewandowski

Odpowiedz
Tyle że w sklepach na zachodzie są statystycznie obroty 30 razy większe na co ma wpływ dochody ludności w de i innych krajach cywilizowanej części Uni
-------------------------------------------
jaco

Odpowiedz
miałem w sklepie sieć komputerową, ale ergonomia jej używania była co najmniej słabiutka, dlatego najczęściej korzystaliśmy ze standardowego biegania po towar i nikt nie miał o to pretensji.
zresztą, jak to kto woli, jeśli sklep stać na wprowadzanie systemu komputerowego to ok, mnie i tak bardziej interesuje jakość i cena kupowanego sprzętu, a sklep zawsze można zmienić

otóż to jaco
---
Edytowany: 2008-04-07 15:00:46
-------------------------------------------
bo ja tu w zasadzie jestem nikim...

Odpowiedz
Marek - wbrew pozorom nie zawsze to co jest na stanie w komputerze zgadza się z tym co jest faktycznie w magazynie.
-------------------------------------------
Śnieg: małe białe płatki zamrożonej esencji zła...

Odpowiedz
Poza tym oprogramowanie to nie jest takie super tanie.

Odpowiedz
A co do komputerów . MarekLew ma dużo racji , U mnie w firmie jest 48000 towarów a magazyny mają jakieś 6000 m2 wyobrażacie sobie biegać i szukać . Operujemy jedynie komputerami czasem nie widząc nawet towaru który do nas przychodzi . Często sprzedajemy towar w terenie więc stany magazynowe mamy w laptopach aktualizowane każdego dnia , więc jedynie to kwestia chęci.
Warzyn za 240 zł można już mieć np starszą wersję Subiekta4 .Chciałbym również dodać że z reguły magazyny tych sklepów nie są imponujące , raczej dość skromne.
-------------------------------------------
jaco

Odpowiedz
''A ja oglądając i korzystając z różnych sklepów internetowych nie mogę powiedzieć, żeby w 8a brakowało profesjonalizmu. Natomiast na pewno brakuje go w innych sklepach''



Tak jak napisałem w moim poście, który gdzieś zniknął - obsługa w 8a była zawsze OK. Sam sklep internetowy na pewno działa profesjonalnie. Ale nie sprowadzajmy rzeczy do absurdu - ilość towarów w dużych sklepach Poznania i Warszawy jest podobna i powierzchnia magazynowa także.

Opisany tutaj przypadek sprzedawcy który ma problem ze znalezieniem czegoś w magazynie źle świadczy nie o sklepie, ale o konkretnej osobie. Nawet gdy posiadasz tysiące towarów, przy jakim takim ich uporządkowaniu, znalezienie dowolnej rzeczy nie potrwa więcej niż 15 minut...
-------------------------------------------
http://www.lukaszsupergan.com

-
https://lukaszsupergan.com/

Przewodnik "Szlaki Polski. 30 tras długodystansowych":
https://lukaszsupergan.com/produkt/szlaki-polski/
Odpowiedz
>> sołtys, jaco i właśnie o to chodzi, jeśli magazyn ma połowę powierzchni sklepu, i wiesz co jest w jakim miejscu szukanie trwa nie dłużej niż 2-3 minuty, nie mówiąc już o firmach, w których magazyn jest na wieszaku w sklepie...
-------------------------------------------
bo ja tu w zasadzie jestem nikim...

Odpowiedz
Rzez: 99% się zgadza, a 1% się koryguje przy remanencie, albo w momencie, gdy klient coś znajdzie, czego w systemie nie ma (względnie na odwrót).

Sołtys: wybacz, ale w jakim świecie sprzedawca ma 15 minut do zmarnowania na grzebanie w magazynie?! To raz.
A dwa, weźmy w obroty ten już jako przykład wyciągnięty Basislager: Sklep ma dwa poziomy, w tym ,,półkowe piętro'' i ,,wieszakowy'' parter'', wystawę, magazyn. Można powiedzieć, że konfiguracja dość typowa dla sklepu z kawałkiem przestrzeni wystawowej - im głębiej wchodzisz, tym zagęszczenie i wybór towaru większe. Wiąże się to rónież z tym, że ostatni egzemplarz kurtki może się znajdować gdziekolwiek - począwszy od półki w magazynie po wystawę i na znalezienie go potrzebaby lekko licząc tego kwadransa. Jeśli stan magazynowy wskazuje, że egzemplarz jest, to warto inwestować czas w znalezienie go, ale jeśli nie ma na stanie... to po co wkurzać klienta?

Spineless: O wieszakach to pisałem, że nie podciągam tutaj kanciap klasy 2x2 metry, gdzie wszystko, co jest, wisi na wieszaku.

Zresztą, nie tłumaczcie mi, jak to trudno jest być właścicielem sklepu. Ja jestem klientem. Widzę, że ten sam sprzęt kosztuje praktycznie tyle samo w PL i w DE. W znanych mi sklepach turystycznych w Karlsruhe wchodzę i jestem traktowany uprzejmie i pomoc oferowana mi jest, gdy wyglądam, jakbym jej potrzebował, a odpowiedź na pytanie, ''czy jest...?'' dostaję w kilkanaście sekund. Wchodzę do większego sklepu w np. Gdańsku i wita mnie pytanie ,,w czym mogę pomóc?'', za którym niestey NIE stoi rzeczowa pomoc, a na pytanie ,,czy jest?'' pani rzuca się do grzebania po wieszakach. _Dla_mnie_ to jest namacalna różnica, której w dodatku nie tłumaczy stostunek kosztów prowadzenia biznesu: czynsz w Karlsruhe na uboczu przekracza czynsze Warszawskiego centrum, koszty szkolenia pracowników są absurdalne, a mimo to wot, tiechnika stosowana.

To, że przy niedużych sklepach to się nie sprawdza, jest dla mnie oczywiste - ale np. w takim niedużym sklepie we Wrzeszczu pani za ladą doskonale wie, co ma, więc jak widać, kwestia kompetentnej osoby...
-------------------------------------------
Marek Lewandowski

Odpowiedz
''To, że przy niedużych sklepach to się nie sprawdza, jest dla mnie oczywiste - ale np. w takim niedużym sklepie we Wrzeszczu pani za ladą doskonale wie, co ma, więc jak widać, kwestia kompetentnej osoby...''

Albo tego że Pani we Wrzeszczu zwyczajnie nie ma zbyt wiele ;-) O liczbie klientów do obsłużenia w ciągu dnia nie wpominajac...
-------------------------------------------
Perła

Odpowiedz
Perła: na jedno wychodzi.
-------------------------------------------
Marek Lewandowski

Odpowiedz
''Sołtys: wybacz, ale w jakim świecie sprzedawca ma 15 minut do zmarnowania na grzebanie w magazynie?! To raz.''

Marku, dla mnie nie było to problemem, więcej - kierownik zjadłby mnie, gdybym odmówił przyniesienia czegoś klientowi, nawet gdyby zajęło to 15 minut. Oczywiście pod warunkiem, że nie jestem jedynym sprzedawcą w sklepie, ale to się nie zdarzało.

Co do reszty pełna zgoda. Każdy większy sklep powinien mieć sprawny system magazynowy w komputerze. Jednak nawet takie systemy nie niwelują błędów, wynikających z działalności ludzi.
-------------------------------------------
http://www.lukaszsupergan.com

-
https://lukaszsupergan.com/

Przewodnik "Szlaki Polski. 30 tras długodystansowych":
https://lukaszsupergan.com/produkt/szlaki-polski/
Odpowiedz
Przyznaje że nie dałem rady przeczytać całego wątku więc może sie zdarzyć że zdubluje kogoś wpis:

Zacznie od krytyki: Sklep w Gdynia na Mściwoja, i tu wypada się jedynie uśmiechnąć  Kilka razy skusiła mnie bliskość sklepu do zakupów szczególnie że w ofercie maja Milo którego jestem fanem ale do rzeczy - Należę do ludzi którzy raczej nie łażą po sklepach ale jak chce coś kupić jest to okupione 2 godzinnym maratonem po półkach i tu moja uwaga do sklepu, Pani którą miałem nieprzyjemność tam zazwyczaj widywać (pomijając fakt że łaziła za mną jak za złodziejem) jedynym pytaniem jakie mi zadawała za każdym razem było „czy długo zamierza pan jeszcze oglądać bo mam co robić” raz dodała żebym już wyszedł bo ma małe dziecko które musi nakarmić (30 min przed zamknięciem sklepu). Bez komentarza!

Aaa, raz jeszcze kupiłem plecak okazało się być modelem dedykowanym paniom Nataleks’u model Himal na szczęście p. Wielicki nie podszedł do sprawy zbyt gruntownie wiec plecak różnił sie jedynie objętością. Aby uściślić z plecaka jestem bardzo zadowolony, nie tylko dla tego że wykonany jest w 100% z Cordury 1500D :)

Drugi sklep który wymienię już z nazwy to Gdański Horyzont. Obsługa rzeczowa, bardzo życzliwa i cierpliwa. Raz nawet spędziłem u nich chyba coś około 3 godzin - ale wytrzymali. Jak czegoś brakowało zawsze mogłem zamówić a po kilku dniach dostawałem telefon że towar jest już w sklepie. Wielki plus dla załogi !
---
Edytowany: 2008-05-04 05:51:23

Odpowiedz
Nie rozumiem skąd ta ironia, to że klient ma kaprys oglądać 2 godziny ciuchy, zachowując przy tym podstawowe zasady kultury i chce po prostu być w pełni zadowolony ze swego zakupu przy czym potem przy kasie zostawia 1-2 kzł, to znaczy ze nie ma prawa wyrazić swojego niezadowolenia czy też zadowolenia z obsługi ? Sprzedawca dostaje pieniądze za to by być uprzejmym i cierpliwym niezależnie od czasu trwania zakupów.

Jeżeli `Artur masz jakieś zastrzeżenia to bardzo bym prosił konkretnie wskazać do kogo, bo szczerze mówiąc czytając twoja wypowiedz poczułem się zmieszany z błotem.

Tak na marginesie ten temat powinien się stać almanachem wiedzy młodych sprzedawców którzy dopiero nabierają wprawy !

Pozdrawiam wszystkich niezdecydowanych klientów ! ;)
---
Edytowany: 2008-05-04 18:19:01

Odpowiedz
jest jakis logiczny czas na poswiecenie sie klientowi. Wiele tez zalezy od ''klimatu'' klienta - jak sprzedawca dojdzie do wniosku, ze ma do czynienia z osobą potrzebującej tylko czulej rozmowy, to moze uznac swoj czas za tracony i zajac sie kims powazniejszym, kto rokuje na jakiekolwiek wydatki w sklepie.

Poza tym ''sprzedawca'' ma placone nie tylko za supermila obsluge klienta, ale tez za wykonanie masy innych rzeczy, czasami na zapleczu, wiec troche zrozumienia

Odpowiedz
Rozmowa w AlpinSklepie, nt. butów Aku Zenith (zobaczyłem je u nich przypadkiem, ale mieli tylko z gore. Wróciłem następnego dnia.):

- Dzień dobry.
- Dzień dobry.
- Na stronie AKU wyczytałem, że jest bezgoreteksowa wersja tych butów. Przyszedłem zapytać...
- Jest ale nie u nas.
- ...czy istnieje możliwość, żeby je Państwo zamówili.
- Nie ma takiej możliwości.
- Aha, dziękuję. Do widzenia.

Odpowiedz
nie wiem jak w tym roku - ale 2 lata temu szukając butów do chodzenia po mieście - z zakupów w horyzoncie zrezygnowałem słysząc od sprzedawcy że but (Jacka Wolfskina zresztą) jest wodoodporny i nie wymaga wcale impregnacji, - jakoś nie chce mi sie wierzyć w takie cuda w bucie z membrana.

Niestety Darku nie powiem ci juz kto mnie obsługiwał - a Szkoda bo widze że starasz się reagować na takie sytuację,

Za to obsługa w łódzkim Trawersie - jak najlepsza - pomimo nie najniższych cen będe u nich kupował - nigdy nie zawiodłem się na
doradztwie sprzedawcy - czytam najpierw NGT ale jednak i tak zawsze pozostaje kilka modeli - zdarzało mi się także sprawdzać po prostu na NGT opinie o modelach które polecił sprzedawca. Mają zresztą dużo cierpliwości - gdyż jestem trudnym klientem - szczególnie w wyborze obuwia.

Obsługa w Sklepie Turysty też bez zarzutu.

Za to AZYMUT - no cóż - nie kupie tam nic co nie będzie znacznie tańsze niż u konkurencji - przymierzyć naraz 2 buty to niemożliwe - nie lubię być traktowany jak złodziej, byłem nawet zdecydowany - poszedłem jednak poszukać tego modelu w innej firmie - w Trawersie jakoś można przymierzyć oba buty jednocześnie.
-------------------------------------------
Janusz

Odpowiedz
Coś mnie podkusiło na zakupy w tylkogps.pl

Zamówiłem 60CSx i akcesoria za prawie 1500 zł 29 kwietnia. Kasa ściągnięta
z karty 29 kwietnia. Do dziś towaru niema.
Nr 0800 120 130 nie działa
Wczoraj po raz pierwszy od kilku dni udało mi się tam dodzwonić na 22
3895388 i zapewnili mnie, że przesyłka już wychodzi i dziś będzie u mnie.
Dziś dzwonię ponownie. Pierwsze dwie próby połączenie odrzucone, potem trzy
razy po dwóch sygnałach włącza się sekretarka. Dzwonię około 15 razy po dwa
sygnały i się rozłączam, a następnie dzwonię do skutku i sekretarka się nie
włącza nawet po 8 sygnale. Hmmm. Po kolejnych próbach w końcu się
dodzwoniłem i ponownie usłyszałem zapewnienie, że przesyłka jutro będzie u
mnie, bo nie wysłali.

Oni sobie jakieś jaja robią czy co?
-------------------------------------------
Jan Werbinski

Odpowiedz


Skocz do: