To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Wspaniali sprzedawcy i dystrybutorzy
darku<<
cieszymy się, że znaleźliśmy tak godnego naśladowcę ;) - nasz sklep stacjonarny od momentu powstania jest czynny w środy o godzinę dłużej, właśnie z myślą o osobach pracujących lub uczących się do późna :)

ot, takie OT, żeby później nie było, że na tym forum promuje się tylko duże sklepy i sieci... ;P

:))
-------------------------------------------
GRAPPA.PL Wyjątkowy Sklep Górski w KRAKOWIE

Odpowiedz
kwiestia jeszcze rozchodzi się o to czy pracownicy dostają jakiś procent ze sprzedaży. Jeśli nie, to nie ma co się dziwić, że nie chce się im siedzieć dwadzieścia minut po zamknięciu i obsługiwać gościa, który chce kupić sobie jeden karabinek i dopytuje się który z trzech wybrać żeby żonie się podobał...co innego jeśli w twojej pensji wliczony jest procent z utargu, wtedy sprawa nabiera nieco innego wymiaru, bo Tobie też zależy na tym by ten gość coś u Ciebie kupił.
ja siedzę w sklepie ze sprzętem do 22 i niekiedy naprawdę mam dość kiedy przychodzi gość o 21:58 i o kolorze liny wspinaczkowej się rozwodzi przez 15 minut. Przykro mi kończymy i tyle, zawsze może zadzwonić do mnie na komórkę, przyjść do sklepu o normalnej porze i pogadać...
-------------------------------------------
bo ja tu w zasadzie jestem nikim ...

Odpowiedz
w sklepach sieciowych raczej dostaja premie za sprzedaz...
-------------------------------------------
http://www.toya.net.pl/~kazzperr/SPISGAL.htm

Odpowiedz
glos z zachodu
w sklepie w Londynie, w ktorym czasami pracuje, jest tak, ze wylaczamy muzyke na kilka minut przed zamknieciem, a jak sie ktos nie zorientuje, ze zamykamy i nadal lazi, to sie do kogos takiego podchodzi i mowi, ze niestety juz zamykamy, ze moze przyjsc jutro i wtedy i on bedzie mial wiecej czasu na ogladanie, i my na doradzanie.
gdy ktos juz cos przymierza, kupuje, a nie tylko lazi, to konczy sie transakcje najnormalniej. ludzie widza, ze nie ma juz nikogo w sklepie, ze reszta pracownikow juz zniknela, by sie przebrac czy wrecz wychodzi, muzyki nie ma, wiec sam dosc szybko konczy, zazwyczaj przepraszajac za klopoty. drzwi zamykane sa punktualnie o godzinie zamkniecia sklepu. kto jest w srodku i chce cos kupic, bedzie obsluzony, kto lazi tylko, bedzie delikatnie wykopany.
nie ma co traktowac ani pracownikow, ani klientow jak swiete krowy. my mamy placone do konkretnej godziny i klienci tez to powinni zrozumiec. jutro tez jest dzien.
oczywiscie zdarzaja sie wyjatki i osoby, ktore nastepnego dnia rano gdzies wyjezdzaja i musza zrobic zakupy zostaja czasami dlugo dluzej. to samo gdy ktos kupuje buty narciarskie, a mierzenie i dopasowywanie trwa niekiedy dobrze ponad 1h (gdy ktos przychodzi po buty na 20 minut przed zamknieciem zazwyczaj uslyszy, ze ma przyjsc innego dnia, gdy bedzie wiecej czasu, bo teraz tego nie skoncza).
-------------------------------------------
karol

Odpowiedz
aha, jest jeszcze sprawa wypraszania klientów; można to zrobić na różne sposoby, z uśmiechem zaprosić na jutro i powiedzieć że wszystko jasno i klarownie wyjaśnimy albo powiedzieć ''już zamykamy przykro mi, do widzenia''. Klienci w pierwszym przypadku w 90% wracają nazajutrz i dopytują się o normalnej porze.
-------------------------------------------
bo ja tu w zasadzie jestem nikim ...

Odpowiedz
Wiadomo ze jesli klient przychodzi tuz przed zamknieciem sobie poogladac towar czy uciac pogaduszke ze sprzedawca to mozna powiedziec ze juz zamykaja i zapraszamy jutro. Ja kupowalem buty akurat tak pozno bo wracalem z nart i bylem na 5-10 minut przed zamknieciem sklepu. Jakby w trakcie mierzenia sprzedawca powiedzial ze musze wyjsc bo zamykaja albo przygadywal podczas mierzenia to napewno bym do takiego sklepu nie wrocil i butow bym nie kupil. Jakby sprzedawca powiedzial przed mierzeniem ze nie zdazymy i zaprasza jutro pewnie bym przyszedl ale o tej samej porze bo wczesniej nie moglem.
-------------------------------------------
yaro

Odpowiedz
Własnie byłem w HiM w pasażu we wrocku. Jest tam jeden porządny sprzedawca i drugi taki powiedzmy, który mi nie podchodzi. U pierwszego kupiłem kije i własciwie zawsze z nim pogadam jeśli czegoś szukam. Sam pracowałem w sklepie i wiem, że jak coś się dzieje to czas szybciej leci. Chciałem wybrać jakies sandały i akurat coś mięli co mi powiedzmy wmiare odpowiadało. Przeszedłem się jeszcze po pobliskich sklepach i stwierdizłem, że chciałbym porównać je do towaru w sklepie obok (dosłownie za ścianą). Niestety gdy wróciłem była zmiana wachty i zastałem gburpwatego sprzedawcę za biurkiem zagapionego w minitor. Zapytałem się, czy mógłbym zostawić aparat fotograficzny pod zastaw jednego sandała - usłuszałem, że nie... Zapytałem się, czy mogę zostawić dowód osobisty, laptopa i aparat w zastaw za jednego sandała - chcę z nim przejść tylko drzwi obok... usłyszałem NIE... wyszedłem. Nawet nie wyszedł zza biurka...
-------------------------------------------
No more Karrimor!!!

Odpowiedz
z ciekawych sprzedawców, to tradycyjnie duży uśmiech ode mnie dla Horyzontu w Katowicach i 8a w Gliwicach ;)
ciekawszą sprawę zaobserwowałem w Cerro Torre katowickim. Pan w ramach mojego targowania się obiecał że do zestawu hexów dołoży repiki... no miło... repiki 4 mm (zaznaczam że kupowałem hexy 7-11).....

Odpowiedz
taa lodz simba ma 100% racji. takie gratisy dobre sa...jako brelok do kluczy

Odpowiedz
Tak sobie czytam i czytam... O nieudolności sprzedawców i braku poszanowania klientów głównie. Kiedyś już o tym pisałem, ale napiszę jeszcze raz...

Uważam że nie mamy prawa się oburzać na to wszystko, bo tzw. sieci mają nas głęboko w dupie i dla nich forumowicze z NGT mogliby w ogóle nie istnieć. Nie jesteśmy żadną grupą docelową i musimy się z tym pogodzić.

Grupą docelową dla tzw. sieci są rodziny spędzające weekendy w centrach handlowych i zabiegani zapasieni garniturowcy przed wyjazdem na narty do Kaprun.
Oni nie potrzebują czołówek, repsznura, zestawu łatek do namiotu, karrimaty (widzieliście kiedyś Karriamty w HiM poza sezonem letnim? A namiot w zimie?) i innych dupereli.

Dla tzw. sieci gość ma wejść do sklepu i powiedzieć, że potrzebuje się ubrać na narty albo na Blanca, a wyedukowany katalogiem sprzedawca ma mu wcisnąć to co jest pod ręką albo to co najwięcej kosztuje.
I nawijać o ''bucikach'' i ''kurteczkach''...

Jak sobie przypomnę, że sam kiedyś stałem po tamtej stronie, to mi wstyd normalnie ;-)...
-------------------------------------------
I am still alive

Odpowiedz
Tak czytam halicza i boje sie że jest sporo prawdy w tym co pisze o sieciowych sklepach. choc na pewno nie można generalizować

Odpowiedz
halicz wybacz ale bajki piszesz. wiekszosc firm produkujacych sprzet nie sprzedaje swych wyroboww sieciach ( nie pisze o jakiejs no name tandecie) pokaz mi jakis real czy auchan na swiecie gdzie swe wyroby np mammut sprzedaje a to jednak jedna z wiodacych firm. Grivel, charlet, np. nie sprzedaje swych wyrobow obok stoiska miesnego. Moze jakies buty, dresy mozna sprzedawac w takich sklepach ale nie wyroby dobrej jakosci z :branzy'' niestety u nas wielu zapomina ze sprzedawca to czlowiek jak juz pisalem. Czy myslisz ze np. dla Vicka i Rudej z Grappy lodzie pokroju ngt-owcow to sklepowa stonka? u nich nawet piesek dla forumowiczow pracuje :-) Narty to inna bajka. Tam mozesz wciskac rozowe narty z podobnym kombinezonem ale juz desek do skialpinizmu nie znajdziesz.

Odpowiedz
Munkas mysle ze chodzilo o inne sieci haliczowi

Odpowiedz
Haliczowi chodzilo o takie Gosporty i tym podobne

Odpowiedz
Mukas no name tandeta z auchana (np. ciut droższe polary i namioty a nawet kurtki z membraną) jest często lepsze albo równe jakością od ''wiodących'' firm typu HiM, Bergson, F7 pro itp.

Odpowiedz
w Decatlonach Petzla sprzedają, Campa, La Sportivę, Deutera, w Go Sportach między innymi Milleta, Colemana, TNF-a etc... niemniej jednak zgodzę się że obsługa pozostawia wiele do życzenia, tyle że to nie jest problem tylko sieci, bo i w prywatnych, niewielkich sklepach trafiają się często ludzie będący tam chyba tylko z przypadku.

a GRAPPA to w ogóle ewenement...



ooo patrzcie jak Vick z Rudą się zaczerwienili ;))
---
Edytowany: 2007-06-06 13:41:30
-------------------------------------------
bo ja tu w zasadzie jestem nikim ...

Odpowiedz
Leszek- to co napisałeś to twoja subiektywna opinia czy popierasz to jakimiś konkretnymi dowodami? bo to co piszesz wg. mnie to brednie (w stosunku do Himountain- jeśli chodzi o f7 i bergsona (nie wszystko) to sie zgadzam)
-------------------------------------------
być albo nie być- oto jest teoria

Odpowiedz
tak Vick z Rudą się zaczerwienili ;)) jak pisze Spin ale to naprawde ewenement jak sie tak czyta same pozytywy o nich samych a przy okazji zna sie tych ludzi i wie sie że są porządni

A ja jestem ciekaw czegoś innego tak obserwując rynek wrocławski a szczególnie zagłebie sklepów outdoorowych przy ul. czystej i ul. polaka (skalniki i horyzont) jak zareagują na otwartą niedawno galerie tuż pod nosem w której króluje HiM, campus i intersport.
---
Edytowany: 2007-06-06 13:52:11

Odpowiedz
Np. polar supermarketowy in motion kupiony za jakieś 60 zł używam od 3 lat przeżył chodzenie w górach i na codzień bród i smród prania mechaniczne itp. polat Hi Mountain zabierany tylko w góry prany tylko ręcznie w płatkach mydlanych i generalnie pieszczony i dbany po 3/4 roku mało do czego się na daje

Odpowiedz
Spin ty po prostu za czesto z nimi pijasz i dlatego taki mily jestes :-)

Odpowiedz


Skocz do: