To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Wspaniali sprzedawcy i dystrybutorzy
Marku tak sie sklada ze ja tez studiuje w Gliwicach :)
Teraz w ramach wyjasnienie bo widze ze wogole nie zaczailes mojego postu.
1. Generalnie nie chodzi mi o to ze nie dostalem rabatu tylko o to w jaki sposob mnie potraktowano !!! Nie uslyszalem tak jak pisze Spineless zadnego: ''przykro mi, itd...'', tylko chamskie ''ZADEN''. Moze to takze potwierdzic moja dziewczyna, ktora ze mna wtedy byla.Jeszcze raz prosze wczytaj sie w moj pierwszy post na 21 stronie tego tematu.
2. A jesli juz jestesmy przy kasie to sadze ze wiekszosc osob chcialaby kupic cos taniej prawda ? Nawet jesli cena sklepwa jest w miare rozsadna. Zapytac sie nie zaszkodzi no nie ?
3. Idea tego topicu ( nota bene zaloznego przeze mnie ) jest stwierdzanie niezetelnosci, braku fachowosci,podejscie do klienta itd prezentowane przez sprzedawcow w sklepach outdoorowcyh.
Wszystko na temat sklepu Active z mojej strony
P.S
Marek powodzenia w sesji :)
-------------------------------------------
wolf_86@o2.pl | KTK be loc Piekary Slaskie

Odpowiedz
~menel~ jeśli dobrze czytałeś to wspominałem o zakupach na kowtę co najmniej 5-ciu stów i dopiero wtedy wchodzi propozycja jakiegoś rabatu lub zniżki na dany towar lub sumę. Skąd wzięło Ci się 100 zł??? A tak na marginesie - ja ''nie chcę'' tylko proponuje a to zasadnicza różnica. Nie wchodzę do sklepu od razu z założeniem, że muszę dostać jakis upust. Poza tym zostawiając 100 zł nawet o takim nie pomyślę.
Nie, nie jestem właścicielem sklepu ale pracuje jak sprzedawca. Więc po części znam klimaty panujące po obu stronach lady.
Ja na te 500 zł pracuje prawie pół miesiąca, więc Twoje stwierdzenie - ''''tak jak na wszystko i na rabat trzeba zapracować'''' jest raczej nieadekwatne do sytuacji. To poważna suma, przynajmniej dla mnie. Poza tym wytłumacz mi proszę z łaski swojej, co to znaczy ''zapracować sobie''?

-------------------------------------------
:))

Odpowiedz
łylma,zinterpretuj to sobie dowolnie..pozdro
-------------------------------------------
nescafe 3w1 jest pyszna...

Odpowiedz
~menel~ to Ty zapodałeś temat jakiegoś ''zapracowania'' na promocje lub zniżki. Czyli co? Mam wcześniej sprzatać w danym sklepie lub zatrudnic się jako wolonatariusz? :))
Podałeś kwestię więc było by extra gdybyś podpowiedział jak to robić.
Bez obrazy
trzymka

Odpowiedz
co do sprzedawcow w poznanskich sklepach mam jako takie doswiadczenia po ostatnich poszukiwaniach spiwora:
-w Horyzoncie nie bardzo zwrocili uwage na to ze wszedlem do sklepu, jak zaczalem ogladac to po chwili poczulem na sobie zimny wzrok sprzedawcy kontrolujacego czy nic nie kradne, zainteresowano mna sie dopiero gdy poprosilem o pomoc i wtedy zalal mnie slowotok sprzedawcy jakie to swietne sa spiwory FN
-w Alpinie bylo juz lepiej, od razu sie sprzedawca zapytal czy czegos potrzebuje, kiedy powiedzialem czego szukam udzielil mi zwiezlej fachowej informacji
- w HM juz nie bylo tak milo, zanim znalazlem sprzedawce minelo chyba z 10 minut, jak juz go znalazlem i wydusilem z niego te kilka slow o spiworach (a dokladniej jednym bo mieli tylko Kilowke) ostatnia jego wypowiedz mnie zabila, zapytalem jakie maja kolory, w odpowiedzi uslyszalem ''granatowy i niebieski'', pytam sie ''a ten co wisi jest granatowy czy niebieski?'' bo zglupialem, a kolo na to ze ''gora niebieska dol granatowy''
-najlepiej bylo w Taterniku, mila, kompetentna, cierpliwa obsluga, mimo ze jest juz ktos w sklepie zawsze znajdzie sie kolejny sprzedawca zeby go obsluzyc. zadne z moich pytan nie bylo odebrane jako glupie lub dziwne, i nawet kiedy po 2 dniach przyszedlem zeby wymienic swiezo zakupiony spiwor na rozmiar mniejszy sprzedawca uprzejmie mi doradzil ze zen ktory mam powinien byc ok ale to moj wybor i ze wymieni, a jezeli bym jednak stwierdzi ze ten wiekszy byl lepszy to wymienia jeszcze raz. i rzeczywiscie tak zrobili, nawet paragonu nie musialem pokazywac.

Odpowiedz
Witam.
Potwierdzam powyzsze obserwacje rynku poznańskiego.
1.Horyzont na dabrowskiego-porażka-nigdy nie czułem się tam komfortowo , albo chociaż dobrze.Zazwyczaj obsługa zna się na towarze jak kura na pieprzu i tyle.
2.Alpin-ok-tu już lepiej , ale dalej to nie jest to.
3.Nie pamietam nazwy tego sklepu,ale jest taki jeden koło Akademii Ekonomicznej,gdzie sprzedają głównie TNF-kompetetni to oni są ale zawsze mam tam poczucie , że patrza na klienta z góry-a jak się pyta człowiek o coś taniego to spada na mnie taki wzrok że się czuje dziwnie.
4.Taternik-95% mej garderoby pochodzi właśnie z tego sklepu.Chyba jedyny przybytek w poznaniu gdzie jest naprawdę duży wybór(jak nie ma to sprowadzą) i sprzedawcy co wiedzą co sprzedają.Wybierałem tam ostatnio buty(tak z godzinkę) i po tym co mówiłem sprzedawca potrafił dobrać mi model spełniajacy moje wymagania.Trezety były za szerokie,te Asolo były takie,Scarpy po 10 min.zaczynały cisnąc nie tam gdzie trzeba -wybór mojej stopy(bo to ona wybierała a nie to czy ładny wizualnie czy tak czy taki)padł na Asolo ale inny model bodajże na FSN 150GTX(moje pierwsze buty z prawdziwego zdarzenia i jestem zadowolony na maxa).Jedyne do czego się mozna czasami przyczepić w tym sklepie to ceny-czasami są min. czasami znacznie(skarpetki 8 zł droższe niż w horyzoncie),ale tak pozatym wracam tam często-innym też polecam.
P.s.
Him na piekarach to żenada na najnizszym poziomie(pytanie:czy macie plecaki Vaude-odpowiedz sprzedawcy:nie. )
a tak na marginesie sam jestem sprzedawca od 4 lat i coś tam wiem jak to powinno wygladac.
tyle-ale sie rozpisalem:-)

Odpowiedz
no tak, ale ten HiM na Piekarach nie jest podpięty do systemu HiMountain i robi indywidualne zamówienia tylko pod swój sklep, także nie ma możliwości korzystania z systemu, a co za tym idzie ma ograniczony magazyn jedynie do swojego własnego, czyli odpowiedź mogła być jak najbardziej na miejscu...

Odpowiedz
łylma,w niektórych sklepach przy zakupach na jakąś kwote w ciągu roku dostajesz karte która daje Ci 5% rabatu-potem przy dowolnych zakupach nawet za 100 zł tez masz 5%-mysle ze to sprawiedliwe i mało skomplikowane i co wazne nie musisz sie prosić pytać upominać,a z zarobków nie rob usprawiedliwienia,bo to nie na miejscu..pozdro
-------------------------------------------
nescafe 3w1 jest pyszna...

Odpowiedz
łylma> Ja na te 500 zł pracuje prawie pół miesiąca

No ale to chyba sprzedawcy nie powinno interesować, a już na pewno nie ma znaczenia czy da ci rabat czy nie. Chyba nie oczekujesz że cena dla klienta będzie uzależniona od PIT-a którego pokaże.
-------------------------------------------
Sofa

Odpowiedz
~menel~ napisałem 500 odnośnie jednorazowych zakupów, które mogą byc premiowane rabatem a jednocześnie jest to konkretna kwotą. Poza tym tak pietnowałeś rabaty a teraz nawet stwierdzasz, że są sklepy gdzie od nawet wręcz bardzo małej kwoty dostajesz zniżkę. To trochę dziwne.
~sofa~ akurat wyrwane z kontekstu mojej wypowiedzi ale oki, spoko przyjmuje konstruktywną krytykę.
-------------------------------------------
trzymka

Odpowiedz
łylma,kazda kwota moze byc premiowana rabatem,kwestie opisałem wyzej,jest tez tak ze zakupy nie są obejmowane rabatem w niektórych sklepach i tragedii nie ma..pytałeś o mozliwosci zapracowania na rabat więc podałem a Ty zaraz wyjezdzasz z wolontariatem tudzież sprzątaniem czy tez zarobkami..dziwne?
-------------------------------------------
nescafe 3w1 jest pyszna...

Odpowiedz
~menel~ jak widzę ciut sie chyba pogubiłeś. Wcześniej: '' jestem za tym żeby nie dawać upustów-bo niby za co?'' albo ''nie myl rabatów z rozdawnictwem'' a teraz całkiem inne podejście. Ale oki. Przede wszystkim dzięki za wymianę poglądów i konkretą rozmowę!
Poza tym głównym tematem byli sprzedawcy i sklepy, które nie traktują klinetów poważnie a z drugiej strony bardzo znikoma liczba tych, z którymi można podyskutować podczas zakupów i jednocześnie się czegos dowiedzieć. Więc może reklamujmy tych drugich a przestrzegajmy wszystkich przed tymi pierwszymi?

-------------------------------------------
narqa

Odpowiedz
łylma,nie ma mowy o pogubieniu,dalej twierdze ze rozdawnictwo niczemu dobremu nie słuzy,nigdy nie kupuje tam gdzie nie traktuje sie mnie powaznie-nie stac mnie na to,upieram sie przy swoim ze na rabat trzeba sobie zarobic..pozdro
-------------------------------------------
nescafe 3w1 jest pyszna...

Odpowiedz
Byłem dziś w HiMountain w C.H. ARKADIA w Warszawie - po plecaczek Cross (25 litrów, rowerowy z bukłakiem) dla żony - bardzo jej się podoba akurat czerwony model.
Wchodzę, jest! Przyglądam się dokładniej najbardziej newralgicznemu elementowi, czyli bukłakowi i niestety ustnik, a raczej nakładka gumowa na ustnik jest pęknięta. Cała końcówka jest zabezpieczona folią, ale na końcu foolia jest przedziurawiona i widać, że to gumowe zabezpieczenia ustnika ma dziurę wzdłuż ''szwu'' po odlewie (czy wyprasce - nie znam się). Biorę plecaczek i pytam się dwójki sprzedaców (chłopak i dziewczyna) na sali czy nie ma drugiego egzemplaża bo ten ma usterkę. Dziewczyna stwierdziła, że to chyba nie jest zatyczka ustnika, tylko sam ustnik i to pęknięcie jest po prostu otworem do picia. Jako, że nie byłem przekonany, udała się do koleżanki przy kasie na konsultacje, po czym wróciła i oznajmiła, że to tak ma być ''to jest ustnik i się przez to pije''. Wróciłem do wieszaka z plecakami i odnalazłem drugi egzemplaż - niebieski, w którym, jak się okazało, ''ustnik'' nie był wyposażony w dziurę do picia.... Zwróciłem się z tą kwestią ponownie do niewiasty na sali, a ona udała się na kolejną konsultację do kasy. Ja zostałem poszukać drugiego czerwonego modelu. Po chwili doszedłem do wniosku, że można przecież przełożyć ustnik z niebieskiego do czerwonego i będę szczęśliwy.. Niestety byłem zbyt wolny. W tym momencie podeszła do mnie ''pani z kasy'' z (o zgrozo) zdjętym i rozpakowanym ustnikiem z niebieskiego plecaka....
Od razu wytłumaczyła mi, że dla niej jest to bez sensu, żeby tej dziury nie było - ona powinna tam być - tak jak w czerwonym plecaku - bo przecież jadąc na rowerze trudno by było zdejmować tą zatyczkę (tu zaprezentowa ła mi ile siły trzeba włożyć w jej zdjęcie przy okazji międląc w rączkach cały ustnik i tłumacząc, że teraz trzeba by było to wyparzyć) i ogólnie to jej zdaniem firma raczej fabrycznie robi te pęknięcia - a to, że zatyczka w niebieskim plecaku jest cała wynika prawdopodobnie z niedopatrzenia.
Po tym jak stwierdziłem, że trochę szkoda było rozpakowywać ten nietknięty ustnik, bo bym go kupił, usłyszałem że owszem, ale pani musiała sama się upewnić dokłądnie co do zjawiska i cały czas może mi sprzedać ten z dziurą..........
Nie wiem - może i taka dziura jest wygodna, może niektórzy sami sobie dziurawią te ustniki, ale wciskanie kitu, że to jest fabrycznie robione, a brak pęknięcia jest niedopatrzeniem to jest po prostu kpina.
Raczej HiMountain w Arkadii będę omijał z daleka...

Pozdrawiam.

Odpowiedz
czesc.
Co do HiM na piekarach to sie zgadza-chodzilo mi bardziej o forme odpowiedzi-zadnego przykro mi itp. tylko oschle slowo ''nie''.pozatym gdyby kolo byl myslacym sprzedawca to by polecil mi HiM w Swadzimiu i przede wszystkim inaczej by mnie obsluzyl.
pozdrawiam

Odpowiedz
Witam serdecznie, chciałabym dodać małe sprostowanie co do wypowiedzi Pana ''Onyxa''.
Jeśli klient nie wierzy pracownikowi, który tłumaczy do czego dany element służy, pracownik musi pokazać i czasem rozpakować dany element.
W sklepie bardzo dużo zależy od humoru i nastawienia klienta. Jeśli przychodzi nastawiony tylko na to, żeby dopiec sprzedawcy i wychodzi z takim samym nastawieniem szepcząc coś sam do siebie(tak jak to było w tym przypadku) to sprzedawca nie zawsze jest w stanie mu pomóc. Niestety ironia ze strony klientów czasem się zdarza.
Bardzo mi przykro, że nie został Pan dobrze obsłużony i za to serdecznie przepraszam. Jednak myślę, że przed wejściem do jakiegokolwiek sklepu trzeba pomyśleć czy się idzie na zakupy czy może tylko pokazać sprzedawcy, że się na niczym nie zna.
Hi Mounatin w Arkadii ma również wielu stałych klientów, którzy wracają i są wdzięczni za pomoc i zaangażowanie w obsługę więc myślę, że pracownicy(aktualni) jednak znają się na sprzedawanych produktach.
Pozdrawiamy.


-------------------------------------------
HiMountain Arkadia

Odpowiedz
Witam,
lekkie zdziwienie - z jednej strony ''przepraszam'' z drugiej jakieś dziwne domysły, które są lekko nie na miejscu. Bo skąd Droga ARKADIO (przepraszam za brak formy Pan/Pani ale nie wiem którą zastosować) możesz wiedzieć cokolwiek o moim nastawieniu przed wejściem do sklepu? Zatrudniacie telepatę? Byłem jak najbardziej pozytywnie nastawiony, bo przyszedłem po plecak, który kilka dni przedtem oglądałem tam z żoną. Bardzo nietrafione oskarżenie - bo nie jestem z tych, którzy dla przyjemności chcą ''dopiec sprzedawcy''. Co do mojego humoru - to miałem się zaśmiać radośnie bo ostatni ustnik został rozpakowany i wypalcowany? Po coś one są w końcu zabezpieczane folią chyba...
Co do szeptania - najprawdopodobniej było to coś w rodzaju ''ale numer...'' - można jeszcze dodać, że kręciłem z niedowierzaniem głową. Ale proszę mi nie wmawiać, co myślałem i jakie miałem nastawienie przed wejściem do sklepu.

Przy okazji pozdrawiam Panią ze sklepu HM na Królewskiej, z którą rozmawiałem przez telefon następnego dnia po napisaniu tu posta i która tak szybko mnie zdemaskowała po pytaniu o czerwonego Crossa. :)

Odpowiedz
onyx; chyba przesadzasz jaki problem w umyciu ustnika, ktory i tak bys umyl przed 1 uzyciem.

onyx: nie odnosze sie do odowiedzi arcadi ktora nie jest spojna :)
-------------------------------------------
adi

Odpowiedz
Onyx - ciesz się, że nie trafiłeś na nieaktualnych pracowników, bo ci dopiero by Cię załatwili... ;-))
A tak poważnie - nie chodzi o humor sprzedawcy czy klienta, ale o zwykłe, wynikające z niewiedzy, wciskanie kitu.

Odpowiedz
Tak tu wszyscy narzekacie, a ja chcę Wam powiedzieć kilka dobrych słów o sklepie Sherpa na ul. Pięknej w Warszawie: obsługa jest fachowa, miła, zainteresowana klientem, a na dodatek nierzadko umie nawiązać ''przyjacielską'' rozmowę (aż kiedyś zostałem u nich po zakupach, bo akurat wywiązał się temat bergsona, więc trochę się pośmialiśmy ;-)). A innym razem znowu (przy okazji kupna raków) pogadaliśmy o Tatrach zimą - spytali mnie gdzie się wybieram dokładnie, powiedzieli, że oni to byli ostatnio tam a tam i żebym się tam nie wybierał jak to mój pierwszy raz itd. Naprawdę bardzo miło :-)
-------------------------------------------
simba

Odpowiedz


Skocz do: