To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Turystyka zimowa
Mysle ze majac BC plus pulki mialby duzo latwiej, pewnie zapadalbym sie, ale latwiej jest wyjsc na bc, w rakietach trudno sie wydostac z takiego ''dolka''
Ogolnie jakis dziwny ten snieg :)
-------------------------------------------
Marcin

Odpowiedz
Martin, miło wiedzieć, że jesteś z powrotem. :)
Miałeś pecha, bo trafiłeś na świeży puch. Właśnie dlatego zwiewałem z wyżyny w czwartek po południu, że Norweg uprzedził mnie o nadchodzącym sztormie (nie wyjechałbym już samochodem z Dyranut). I faktycznie, kiedy objeżdżałem Hardzie od południa, to na wysokości Roldal sypało juz ostro.

A Hardangervidda naprawdę potrafi urzec. Ja się teraz zastanawiam nad jakimś weekendowym wypadem na lodowiec do Finse. Ale chyba poczekam z tym do jesieni.

Odpowiedz
Wschodnia część wyżyny jest najbardziej łagodna. Południowa i zachodnia najbardziej poprzecinana skałami.

A że jest tam fajnie i dużo śniegu, to nic tylko zazdrościć :)

Ged - jakby co planuję kilka wypadów weekendowych do Finse w okresie letnim.

Martin7 - tak tam już z widocznością jest ;) Autobus na pociąg w Torp - wystarczy wejść do pojazdu, nic nie sprawdzają. Tam i tak nie ma gdzie indziej pojechać :)

Zdrówka!
---
Edytowany: 2014-03-12 22:47:44

Odpowiedz
Martin, masz szanse sprawdzic co to byl za model? Ja chodziłem z TSL438, wedlug producenta powinny uniesc 60-120 kg, ale juz przy 110 (z sprzetem) miejscami ostro sie zapadalem.

Odpowiedz
Uzywalem na 90% TSLI 227, teraz patrze ze niby sa do 140 kg :), ale to chyba tylko do takiej wagi sie nie rozwalaja :)

W warunkach jakich chodzilem rakiety niestety przeszkadzaly mi , mysle ze tu nie ma znaczenia jaki model by byl (w pewnym zakresie) snieg byl zbyt puszysty
Na swoich rakietach (nie pamietam modelu) po beskidach i bieszczadach chodzilo mi sie bardzo ok (plecak do 10kg)

Rzez: tez mam juz plany wakacyjne na ten teren (dla mnie nawet na 3 dni warto :)
-------------------------------------------
Marcin

Odpowiedz
Napiszcie coś o warunkach w Tatrach!

Zwłaszcza o zalecanym sprzęcie ;-))

Odpowiedz
Z tego co wiem, wczoraj (22.03): na Grzesiu mokry śnieg, niektórzy zjeżdżali z Grzesia na nartach.
Ze sprzętu niezbędny jest krem do opalania i okulary przeciwsłoneczne ;)
-------------------------------------------
Ijon

Odpowiedz
Czwartek, piątek, sobota - na dole błotko i resztki lodu, w górach masa śniegu. Z tym, że w tym okresie przez cały czas słońce świeciło na full i nie było mrozu, śnieg był miejscami sztywny ale ślisko raczej nie było wg mnie. Raki używane na zejściu z Wołowca i na grzbiecie w okolicy Trzydniowiańskiego plus na zejściu. Ale dawało rade również bez. Miejscami przydałyby się rakiety np. na zejściu zielonym z okol. Rakonia - udało się czasem zapdać w śniegu po pachwinę.

No i rzeczywiście krem i okulary koniecznie! o ile pogoda się nie zmieni

Odpowiedz
A jak krokusy na Chochołowskiej? Jak pojadę na początku kwietnia to powinienem się na jakiś dywan załapać?

Odpowiedz
Dzisiaj w Zachodnich pogoda była jak w kalejdoskopie, z naciskiem na złą widoczność. W lesie powyżej schroniska na Polanie Chochołowskiej błoto + resztki śniegu i lodu. Na Wołowcu zero widoków i ludzi, porywisty, zimny wiatr. Polecam raki. Czasami opady śniegu i marznącego deszczu. Na Grzesiu zaczął padać deszcz i tak do końca dnia.
Krokusów jest od groma.
---
Edytowany: 2014-03-23 23:25:38

Odpowiedz
W środę wybieram się na 3 dni w tatry zachodnie i będę spać w schronisku na polanie chochołowskiej czyli mam pytania głównie do zlotowiczów ;)
W zakopanym będę o 6 rano, muszę się dostać do schroniska na Chochołowskiej (wiem jak) i pewnie koło 10 będę wolny na 1 dzień łazęgi.
Drugi dzień cały od świtu, trzeci dzień na powrót, wracamy z zakopanego o 19:30. To tak dla zakreślenia barier czasowych.
Aktualnie w tatrach mamy 1 stopień zagrożenia lawinowego i mam nadzieję, że tak zostanie. Do rzeczy! Wstępnie zaplanowałem takie trasy:

1. Zakopane (bus) -> Dolina Chochołowska -> Polana Chochołowska (zostawiamy manatki w schronie i na lekko dalej) -> Jarzębcza Dolina -> Trzydniowski Wierch -> ew. Kończysty Wierch -> Polana Chochołowska (kima)
2. Polana Chochołowska -> Grześ -> Rakoń -> Wołowiec -> Polana Chochołowska

na trzeci dzień nie mam pomysłu ale jeśli w 2gi by się udało wrócić i dostać busami do schroniska w dolinie roztoki to byśmy uderzyli na morskie i czarny staw.

Wszystkie poprawki, sugestie i propozycje mile widziane.

e/ istnieje bezpośrednie połączenie z doliny chochołowskiej do palenicy białczańskiej czy trzeba robić przesiadkę w Zakopanym?

czy w schronisku na polanie chochołowskiej istnieje możliwość zostawienia plecaka w bezpiecznym miejscu (spalibyśmy w pokoju wieloosobowym i nie widzi mi się zostawianie tam większości rzeczy)?
---
Edytowany: 2014-03-29 23:25:55

Odpowiedz
pierwszego dnia wejdź na starorobociański bo to zaledwie 25min a 10min zejście.

plecak możesz ewentualnie zostawić w suszarni ;)

Odpowiedz
Dzięki za sugestię, jeśli tylko czas pozwoli to chętnie się wdrapiemy i tam. Czy ogólnie to co zaplanowałem to nie jest rzucanie się z motyką na słońce? Nigdy nie byłem w tamtych rejonach i chcę rozsądnie zaplanować trasę. Z osobą towarzyszącą mamy raczki (CT Ice Traction) i kije. Czekanów nie mamy, zresztą ostatni raz ćwiczyłem hamowanie z 2 lata temu więc...

Oczywiście nie będziemy szli w zaparte chcąc za wszelką cenę ukończyć zaplanowaną trasę. Wszystko zależy od warunków, czasu itp
---
Edytowany: 2014-03-31 01:03:23

Odpowiedz
Jest jakiś mityczny bus po 6 rano. Jeżeli na niego nie zdążysz to jest o 0650 spod Baru FIS. Szofer powinien skasować maksymalnie 6 zł. Zapytaj przed odjazdem bo może być niemiła niespodzianka.
W dolinie Chochołowskiej nadal prowadzone są prace oczyszczające po wiatrołomie. Z tego powodu jest sporo błota.
Suszarnia jest nieczynna.
Pokój 2 osobowy kosztuje 45 zł od os. (z pościelą). Są honorowane zniżki PTTK i Honorowego Krwiodawcy.
Pokój 4 osobowy (bez umywalki) jest tańszy. Jest opcja że nikogo wam nie dokwaterują.
Po (nocnej) podróży zróbcie sobie trasę na Grzesia i dalej Rakoń-Wołowiec. Podczas Zlotu spora część trasy grzbietowej była już wolna od śniegu i sucha. Za to trasy ,,dolinkowe'' pełne były roztopionego śniegu i błota (prace oczyszczające z wykorzystaniem traktorów).
Czy śnieg nadal będzie zalegał w lesie?
Na czerwonym szlaku z Dol. Chochołowskiej na Trzydniowiański Wierch (przez Kulawiec) aż do części podszczytowej śnieg miał głębokość od kolan po pas (w nawianych zaspach było głębiej).
Taka ilość nie wyparowała w ciągu paru dni. Będzie mokro.
Zejście (pętla) pomimo mniejszej ilości śniegu mnie osobiście skatowało, a buty doszczętnie przemoczyło.
Może lepszym pomysłem będzie przejście przez Iwanicką Przełęcz do schroniska Ornak? Pisałeś, że Twoja Dziewczyna to raczej nie ,,kozica'' ;)

@123startabc ja słabo znam Tatry więc Twojego postu zupełnie nie zrozumiałem - chodzi o te 25 min.

P.S. Zresztą to jest kompletny OT bo mamy już wiosnę - posty do przeniesienia do ,,szybkich pytań''. :)

Odpowiedz
Jadę jednak z kolegą, moja się wycofała ostatecznie i woli jechać jak nieco śniegu zniknie ;p

123startbac chyba lekko przesadził z czasem albo ma tempo jak wyścigówka. Fajnie by było wejść na Starobociański ale to raczej nie przejdzie czasowo.

Szlaki były przetarte w miarę żeby sprawnie się poruszać (chodzi o orientację w terenie - ślady)? Sama opcja do schroniska Ornak też była przeze mnie przerabiana ale trasa i krótka i powrót tą samą drogą - to mnie zniechęciło nieco.

Ile powinienem liczyć czasu na Grześ/Rakoń/Wołowiec?
---
Edytowany: 2014-03-31 03:26:39

Odpowiedz
Mam coś do przekazania i nie wiem czy to prośba, czy pytanie, nie wiem też jak zacząć bo to trochę krępujące.

No dobra. Każdy chyba kiedyś od czegoś zaczynał, nie? I ja bym chciał zacząć i spróbować turystyki wysokogórskiej zimą. Zwykłej turystyki po naszych Tatrach, żadne tam wspinaczki z dziabami, lodospady czy trudne drogi wspinaczkowe wymagające już poważniejszej asekuracji.
Nie bardzo wiem jednak od czego zacząć, jak ugryźć temat. Problemu by nie było gdybym miał możliwość podczepienia się pod kogoś doświadczonego - a nie mam. Znajomi, z którymi chodzę w góry ograniczają się do lata, jeśli zima to max Tatry Zachodnie. Nie mają sprzętu, boją się, nie chcą, mało istotne - po prostu odpadają. Przez to całe życie Tatry Wysokie były dla mnie osiągalne jedynie latem a wszystkie inne góry polskie odwiedzałem o każdej porze roku.

Pokorne i rozsądne ze mnie ciele, sam nie pójdę w zimowy teren wysokogórski bez jakiegokolwiek doświadczenia, bo to idiotyzm; mama ma mnie jednego.
Problemu ze sprzętem i jego niedoborem nie mam. Czekana nie mam, ale jakbym tylko miał okazję go użyć i nauczyć się go obsługiwać to kupię z wielką radością, nie wiem czy lonża i uprząż jest niezbędna, chyba nie (przy wejściu np na rysy)? Onanistą sprzętowym nie jestem i nie kupuje czegoś co mi niepotrzebne.

Zima w Tatrach Wysokich jeszcze trwa, po nocach mi się śni (autentycznie) wypad jeszcze w tym roku.

I nie wiem jak zakończyć. Chyba pytaniem: jak wy zaczynaliście? Nie wierzę, że jestem odosobnionym przypadkiem w kategorii ''chcę, ale nie mam z kim''. Pierwszy raz w życiu mam sytuację, że bym chciał się w jakimś kierunku rozwinąć i nie bardzo wiem jak iść do przodu ;)

I chyba najbardziej krępująca część tego postu - może jest tu ktoś kto by nie miał nic przeciwko kiedyś na jakiś wypad wziąć laika ze sobą?
Może przesadzam? Nie wiem, ostrożnie podchodzę do tematu i chyba lepsze to niż brawura.

Mam nadzieję, że nie ''tl;dr''
---
Edytowany: 2014-04-15 02:24:03
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
Moje pierwsze wyjście w śniegu było na wiosne, maj/czerwiec, parę lat temu, pierwszy raz ubrałem raki i czekan i poszliśmy na rysy :)
Brak zagrożenia lawinowego, śnieg beton, koledzy równie niedoświadczeni, daliśmy radę chociaż ze szczytu nas czarna chmura przegoniła.
O hamowaniu czekanem poczytałem w internecie, i dobrze, bo musiałem hamowanie zastosować na zejściu.
W następnym sezonie, zaliczyłem wintercamp i kurs turystyki wysokogórkiej.
I teraz myśle o jakichś alpach latem, bo tatry w zimie-zimie mnie troche przerażaja

edit: chyba trzeba przenieść do ''turystyki zimowej''

od admina: dobrze gadasz, zaiste :)
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
jaka tam wyścigówka ;) fakt, schodzę szybko, wchodzę żeby się nacieszyć. jednak trasę schronisko - Trzydniowski Wierch - Kończysty Wierch - starorobociański rozpocząłem o 7, a w schronisku byłem ok 13.

wiktorgu, podstawa to nie wątpić w swoje umiejętności. nigdy nie powiedziałbym, że jestem zimowym wyjadaczem. nie każdy zimą na szlaku jest himalaistą, spotkasz większych nowicjuszy od siebie, wierz mi. dopiero wtedy zrozumiesz, że dużo potrafisz tylko brak wiedzy jak jest zimą wyżej powoduje, że masz wątpliwości. sądze, że najważniejsza jest rozwaga i obserwacja. więcej trudności nie raz miałem w beskidzie niż w tatrach.

Odpowiedz
No skoro tak, to w takim razie chyba nic innego mi nie zostaje jak spróbować i przekonać się na własnej skórze, podglądając innych. W sumie ''małpa widzi, małpa robi'' nie od dziś się sprawda w wielu sytuacjach.

Jakie trasy polecacie na rozpoczęcie przygody z Tatrami Wysokimi zimą?

Odpowiedz
Pytanie do większych od mnie znawców sprzętu. Idąc zimą przez Słowację widziałem u pewnego narciarza prosty i fajny patent - kurtkę z syntetycznym wypełnieniem, która na plecach, od wewnętrznej strony, miała płaską kieszeń, prawdopodobnie na camelbaga. Firmy nie zanotowałem, niestety. Kojarzycie może taki patent u jakiegoś producenta?
-------------------------------------------
http://www.lukaszsupergan.com

-
https://lukaszsupergan.com/

Przewodnik "Szlaki Polski. 30 tras długodystansowych":
https://lukaszsupergan.com/produkt/szlaki-polski/
Odpowiedz


Skocz do: