To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Turystyka zimowa
Kurs zimowy to chyba sie robi jak sie juz ma zrobiony skalkowy i taternicki.

Odpowiedz
Yaro, zapewne myślisz o kursie zimowym taternickim ;-) to faktycznie trzeba mieć owe dwa kursy na koncie. ale Basia pyta o kurs turystyki zimowej, te są dla każdego, bez ograniczeń związanych z jakimiś wymogami

Odpowiedz
Do taternictwa mi daleko;)

chodzi mi o kursy oferowane przez Kilimanjaro, Adur, Betlejemkę.
Takie (podobno) wszystko i nic;)

Odpowiedz
Basia, ja łażę zimą już kilka sezonów i uważam że lepiej zacząć kursem zimowym......ja wreszcie ide w tym roku do Moniki Niedbalskiej w ADUR :) Znajomi polecają....dla lepszej świadomości i zdobycia umiejętności.......
-------------------------------------------
jest dobrze :)

Odpowiedz
Basia.
To jak zawsze zależy od tego, co już umiesz.
Jeśli wiesz jak wyasekurować się czekanem spadając w dziwnej pozycji po śniegu, umiesz wybrać dla wędrówki teren o mniejszym ryzyku lawinowym, zrobić stan na śniegu, iść na lotnej, zastosować techniki ratownictwa w wypadku w szczelinie lodowca, wiesz jak korzystać z lawinowego ABC, etc - to nie ma sensu.
Gdybyś jednak się decydowała, to o przydatności kursu oczywiście decyduje też szkoła, jaką wybierzesz. Zwróć uwagę na nazwisko (zwłaszcza osoby prowadzącej szkolenie, a nie właściciela szkoły) i liczebność grup w jakich kurs się odbywa (widziałem już wielkie spędy i słyszałem opinie niezadowolonych).

Sam obiektywnie bardzo wysoko oceniam przydatność takiego kursu.
-------------------------------------------
www.gadabout.pl

Odpowiedz
Zawsze tam się czegoś nowego dowiesz.
Pytanie, czy będzie to warte ceny - przejrzyj sobie program kursu i sprawdź, czego z wymienionych rzeczy nie umiesz/chciałabyś usystematyzować wiedzę.

Odpowiedz
madusia_m o też myślałam o Adurze:)

lucke_sz hmmm..może nie będę się chwalić umiejętnościami, bo mnie tu zlinczują, że bez przygotowania z zimą zaczynam...;) z programu kursów i Twojego opisu większości nie umiem.. A jeżeli chodzi o nazwiska, to kogoś konkretnego masz na myśli?
Te ''wielkie spędy'' to gdzie? Bo niby wszyscy prowadzą w grupach max 6 osobowych...

Odpowiedz
Basia.

chyba każdy tak zaczynał jak Ty - ważne, żeby na początek nie przeszarżować.
co do umiejętności - nie wszystko, co wymieniłem trzeba znać, żeby wybrać się w zimę w góry - znowu mierzysz siły na zamiary. Ale dość filozowania ;)

Dobrze się składa, bo sam parę kursów robiłem z ADUR, i mogę ich bez wahania polecić. Zresztą - jeśli chcesz znać moje zdanie szerzej na ich temat zajrzyj na www.gadabout.pl.

równocześnie z moim kursem zajęcia mieli ludzie z szkoły Waldka Niemca (Kilimanjaro). Tam było kilku prowadzących i kilkanascie o ile nie więcej ludzi. Zresztą - poczytaj na ngt w wątku ''Szkoła wspinaczkowa'' - ostatnie kilka stron.
-------------------------------------------
www.gadabout.pl

Odpowiedz
Razem z Madzią robimy kurs w ADURZE juz za 2 tygodnie :D
Także damy znać co i jak było :)
A ''wielkie spędy'' hmm... no słyszałam coś kiedyś że Kilimanjaro... niby uchodzi za dobrą szkołę, ale po rozmowie ze znajomym instruktorem wspinaczki dowiedziałam się, że warto na skałkowe, natomiast zimowe raczej nie.. Ale to tylko ze słyszenia, może ktoś był i odczuł zupełnie co innego :)
-------------------------------------------
Pzdr, Kinia :)

Odpowiedz
lucke_sz dzięki za rady:) a stronkę przeanalizuję :D

kk2159 czekam w takim razie na relacje:) ja myślę o marcu- dłuższe dni;)
Nocujecie w Murowańcu czy w Betlejemce (bo widze na www, że taka opcja też jest)? To jest do wyboru?

Odpowiedz
Murowaniec albo Betlejemka - to zależy od ilości miejsc w Betlejemce - oczywiście kursy centralne PZA i członkowie KW mają pierwszeństwo (KW dodatkowo daje zniżkę w bazach PZA). Paweł albo Monika zorganizują Ci nocleg w zależności od możliwości (o ile oczywiście zdecydujesz się na Adur).
-------------------------------------------
www.gadabout.pl

Odpowiedz
lucke_sz a powiedz mi- jak duże doświadczenie miałeś idąc na ten kurs? (analizuję stronkę;) ) bo mi się coś wydaje, że będę tam jakimś tłumokiem ostatnim;) tacy też się zapisują? Nie chcę być sama:D

Odpowiedz
Basiu, polecam Ci również szkołę W pionie. Kursy turystyki zimowej prowadzi w niej Stefan - nie dość, że człowiek o niebywałym doświadczeniu górskim, bardzo dobry speleolog i biegacz, to i przewodnik UIAGM - czyli w pewnym sensie najwyższa półka przewodnicko-szkoleniowa. Zaletą jego kursów - przynajmniej w mojej ocenie - jest to, że polegają one na wycieczkach górskich, w trakcie których, a więc w praktyce, poznajesz potrzebne techniki. Wycieczki te to zazwyczaj 3 w stylu (bo jak wiadomo wszystko zależy od warunków): Giewont, Gładki Wierch, Świnica (jedna częściowo na rakietach). Noclegi w Kirach, więc wieczorem w spokojnej i kameralnej atmosferze - wykłady. Dodatkowo pierwszy dzień to bieganie z detektorami po polanie. Zaletą tego kursu jest nastawienie na jak najdłuższe i intensywne przebywanie w wysokogórskim terenie - nie ma żadnych wędek na lodospadach i rzeczy, które może wyglądają fajnie i dają frajdę, ale w rzeczywistej turystyce na niewiele się przydają.
Co do doświadczenia - na żadnym z kursów tego typu nie jest ono potrzebne (tj. wystarczy chęć, ubranie i kondycja). Potrzebna jest - moim zdaniem - jedynie kondycja. Im wszyscy w lepszej, tym lepszy będzie kurs. Jesli Basiu możesz, to wybierz się z ludźmi, których znasz i wiesz, że nie będziesz czekać, aż wstaną, ubiorą się, ziewną, podrapią po głowie, pokręcą się bez celu i po dwóch godzinach leniwie ruszą w drogę.... ;)
---
Edytowany: 2014-01-02 22:10:43
-------------------------------------------
gavagai.ngt.pl

Odpowiedz
Adur - byłem, bardzo sympatycznie, bardzo dużo podstawowej-zimowej wiedzy, którą potem trzeba by doskonalić (np. hamowanie czekanem, budowanie stanowisk, wyłażenie ze szczelin itp) no i sporo info o lawinach (i tu się dowiesz jak trudno jest taką lawinkę przewidzieć i .... że w zimie to lepiej nie chodzić po górach ;) )
No i zimowa wycieczka na Granaty lub Świnicę - fajnie ;)

Ogólnie bardzo polecam ;)

Odpowiedz
gavagai - dzięki za info :) właśnie na wejściach by mi zależało:) Kondycję mam chyba nie najgorszą, bo regularnie ćwiczę, a i trochę 20-sto km przejść też zrobiłam, więc chyba dam radę;) na kurs wybieram się sama (no chyba, że ktoś też się wybiera, to dać znać:P ), bo doświadczeń z ludźmi, którzy najchętniej o 9 rano by na szlak ruszali mam aż za dużo...

Hom_er - właśnie tego się boję- że jak już będę więcej o tych lawinach wiedzieć, to plecak w szafie będzie leżał, a ja w domu zostanę ;)

Odpowiedz
Trasa: Rycerka Kolonia - Wlk. Racza - Przegibek - Rycerka.
Śniegu na szlaku bardzo mało i zbity, miejscami trawa i kamienie.
Było przymrożone więc bez błota.
---
Edytowany: 2014-01-03 18:09:01

Odpowiedz
Basia, jest dokładnie tak jak napisałaś, takie kursy to jest wszystko i nic. Jeśli czujesz, że Twoje doświadczenie i wiedza jest znikoma, to warto. Jeśli masz doświadczenie lub masz od kogo się uczyć, a w szczególności jeśli się wspinasz, to wartość kursu spada o połowę (co nie znaczy, że w ogóle nie warto). Jeśli masz zamiar jeździć w góry lodowcowe, to jedź na kurs turystyki zimowej. Jeśli masz zamiar chodzić tylko po Tatrach, to rozważ kurs lawinowy – to może być lepszy wybór. Jeśli chodzi o termin, to polecam raczej luty lub marzec – ostatnio w styczniu często brakuje śniegu. Przy lawinowym 3-4 kurs jest z kolei nieco utrudniony, ale nie ma jak zobaczyć na własne oczy, jak niewiele trzeba, żeby wywołać lawinę. Wydaje mi się, że warto robić taki kurs w jakimś (najlepiej lokalnym) klubie wspinaczkowym lub turystycznym. Można wówczas poznać fajnych ludzi, z którymi będzie można późnej się wybrać w góry, a po za tym w klubie czasem jest taniej.

Odpowiedz
Zimowi turyści: kupcie sobie raczki!

Rok temu meczyłem się schodząc z Dzwonkówki do Kroscienka nad Dunajcem. I ze Starych wierchów na Maciejową. Leżałem kilka razy schodząc na Krowiarki. Za to tej zimy jestem chodzącą reklamą raczków Rapeks (tych pomarańczowych). Są po prostu genialne.

http://www.rapeks.com/karta-produktu-1.php

Waga 140 gramów, koszt około 30 złotych.

Na zwykłe szlaki całkowicie wystarczają. Przy próbie podejścia na Karb od strony Czarnego Stawu zacząłem tańczyć i zawróciłem, ale myślę, że poza stromymi trasami w Tatrach na polskie góry takie raczki zupełnie wystarczają. A także na straszliwe, zawsze obłodzone zejście Kondratowa - Kalatówki.

Najlepiej nosić je w małym plastikowym pudełku zaprojektowanym do przechowywania żywności.

Odpowiedz
Wolu, dzięki.
Jednak się wybieram na ten kurs:) moje zimowe doświadczenia to trochę takie stąpanie po kruchym lodzie (pewnie nawet w rakach źle chodzę;)) , a chcę robić to pewniej i z głową. Nad lawinowym też myślałam, ale najpierw chcę zdobyć trochę ogólnych wiadomości, których niestety wśród znajomych nikt nie ma:/
Wolu, piszesz o lokalnych klubach i ich kursach- tam jest lepiej, bo nie tak masowo?
Tak wogóle-jestem ze Śląska, trochę klubów tu działa. Polecacie jakieś ich zimowe kursy (turystyczne, nie wspinaczkowe)?

Odpowiedz
W Tatrach Zachodnich w lesie zazwyczaj sucho jak jesienią, miejscami błoto (wczoraj na szczęście zamarznięte), sporo lodu i resztki śniegu. Powyżej lasu do wysokości gdzieś 1700 resztki śniegu, zamarznięte błoto i sporo trawy kamieni. Do 2000 śnieg i wystające głazy, kamienie. Powyżej 2000 zima. Wszystko mocno zmrożone prawie na beton, raki potrzebne. Stuptuty wczoraj nie były potrzebne.

Odpowiedz


Skocz do: