Liczba postów: 1777
Liczba wątków: 18
Dołączył: 09.05.2005
Co do ryżu, jest chyba jeszcze bardziej higroskopijny od soli. Używaliśmy go z kumplami do odwilżania soli. Kilka źarnek do solniczki i sól winna być sucha. Co do mąki kartoflanej, to nic innego jak działanie węgla. I to i to tworzy zawiesinę w bebechu. Jej zadaniem jest związanie w zbitą całość tego co zalega w żołądku. Względnie oblepić to co przylepiło się dościanek żołądka, a czego nie może on odlepić i próbuje wydalić biegunką. Takie oblepienie, ściśle mówiąc, ma za zadanie ułatwić odlepianie przez uczynienie sprawcy podatnym na takie zabiegi.
Liczba postów: 528
Liczba wątków: 6
Dołączył: 30.09.2006
tak mi chodzi od dluzszego czasu czy to wpisac czy nie...no ale...jakby co to zawsze mozna wywalic ;)
do rzeczy...super wspaniala gazowa mieszanka 4 sezonowa primus (inne pewnie tysz) jak mozna zauwazyc po dluzszym czasie w zimnie nie daje rady i kiepsko swieci..mozna to ogrzac wlasnym cieplem wsadzajac pod kurtke (co jest oczywistym i znanym sposobem)...
jednak co jak sie gotuje dlugo...zauwazylem ze pomaga lekkie potrzasanie tudziez mieszanie gazem w butli (moze to nie jest odkrywcze...) i kuchenka od razu lepiej dziala (whatever??)
-------------------------------------------
http://www.toya.net.pl/~kazzperr/SPISGAL.htm
@Barsus:''Względnie oblepić to co przylepiło się dościanek żołądka, a czego nie może on odlepić i próbuje wydalić biegunką.'' - Barsus juz Ty nie chodz do tego znachora! ;]
@ludz: maka kartoflana jest jak najbardziej stosowana do ciasta - do biszkoptu i herbatnikow, czasem do sernika ;]
No i do ciasta, czyli masy na kluski ziemniaczane i placki ;]
-------------------------------------------
Krzychoo
Liczba postów: 1424
Liczba wątków: 12
Dołączył: 05.04.2004
A co mi tam - umieszcze i tu.
Rewelacyjny patent żeby się spakować. To jest dopiero kompresja :-)
http://www.widelec.org/index.php?site=detail&id=976
-------------------------------------------
Pozdrawiam.
Liczba postów: 1777
Liczba wątków: 18
Dołączył: 09.05.2005
Krzychoo
Ja tylko tłumaczę prawdopodobną zasadę działania patentu z wcześniejszej strony. Sam bym tego nie stosował, bo mi flaki miłe. Jak mam wybór sprawdzony lek w postaci węgla lekarskiego i nażarcia się mąki kartoflanki, a co prawdopodobnie działa tak samo, to jednak wolę ten węgiel. Po za tym raczej w górach z sobą będę miał węgiel, anie mąkę.
Pzdr
-------------------------------------------
Ale Grappa jak najbardziej
Liczba postów: 102
Liczba wątków: 1
Dołączył: 29.12.2006
Dużo, jak nie większość ''moich'' patentów została tu już przez Was przytoczona (ehhh, przebrnąłem przez wszystko), ale dorzucę jeszcze 3 grosze:
- Plastikowe pudełka po kliszach - jak najbardziej na mniejsze drobiazgi, ALE RÓWNIEŻ: Na nieco większe i sypkie - puste pudełka po różnych zestawach witamin typu Centrum, itp.
- Zestawy witamin, czy to pojedyncze witaminki, czy kompletne zestawy... i TRAN! To działa!
- Do rozcieńczania z wodą, koncentrat napoju izotonicznego (OK, hipotonicznego... przywieziony z Czech, kiedyś widziałem na Allegro, nazwa ''IonStar''. 1-litrowa butelka, cena ok. 40 zł. Różne smaki. Wydajność na 50 litrów, ale wychodzi za mocne! Polecam rozrzedzać dwukrotnie bardziej!)
- W ramach wisiorka, z którego lepiej nie potrzebować korzystać - no i w dobie wszechogarniającej elektroniki (telefony) zbytecznego, ale jakoś tak zostało - gwizdek na sznurku na szyję. Do tego kompas - gdy trzeba, wyciągnąć spod koszulki i sprawdzić kierunek - trwa sekundę...
- Żel 2w1 w małym zakręcanym/zatrzaskowym pudełku. Z racji stanu skupienia przekładającego się na wydajność - preferuję małe mydełko (do kupienia albo pociachania).
- Weszło mi w zwyczaj noszenie (choć równoznaczne z dodatlowymi 40 dkg) dwóch toreb termicznych z Warki o wymiarach szer/wys/dł 20/20/15 cm (to nie jest żadna reklama, kryptoreklama, nie jestem przez nich opłacany ani w żaden sposób z nimi związany ;-) - ot, skądś kiedyś dostałem i weszły w obieg). Odpowiednio oznaczone zawierają: ''1'' - różne duperelki kuchenne (czytaj: menażkę, gaz, palnik, przyprawy, woreczki itp, i jeszcze jest miejsce na parę innych rzeczy), ''2'' - żywność w różnych odmianach. Wada - tylko ciężar, zaleta - wszystko zebrane w jednym miejscu (OK - dwóch), poręczne przenoszenie i użytkowanie.
- Przeciw otarciom i pęcherzom - ZAPOBIEGAWCZO zasypkę do stóp - do kupienia w każdej aptece. Sypać, nie żałować - a będzie Wam to po wielekroć wynagrodzone!
- DMUCHANY MATERAC NA WODĘ JAKO KARIMATA. Substytut mat pompujących za ciężkie pieniądze. Zauwazyłem i wpadłem na ten pomysł wczoraj (jest jużpo północy ;) ) Koszt kilka zł w markecie, komfort - mam nadzieję wyższy niż cena (jutro idę kupić, i w niedalekiej przyszłości sprawdzę)
KILKA POMYSŁÓW DLA MacGyver'ów:
- RZEPOWE TAŚMY TROCZĄCE długości 12 - 20 cm. Połączone na długości równej mniej więcej szerokości taśmy, połączenie przeszyte w kwadrat i po przekątnej.
- TAŚMY GUMOWE (szser. 2-3 cm) z klamrami zatrzaskowymi na końcach do troczenia sprzetu, przede wszystkim karimaty.
- SZLUFKI TROCZĄCE doszyte do plecaka na kieszeń górną, scianę przednią i spód (dlaczego spód - o tym następny myslinik)
- PODCZEPIANA pod plecak DODATKOWA KOMORA.
Z racji używania jednokomorowego, wiekowego plecaka (trzymają mnie przy nim ekstra pojemne kieszenie boczne) - uszyłem sobie z cordury (czy jakkolwiek podobnego materiału) podpinaną, zapinaną na zamek i ściąganą na pasy komorę na śpiwór. Zawsze szybszy i łatwiejszy dostęp - szczególnie oszczędzający miejsce w mojej 60-ce w czasie zimowych wypadów, gdy to bywam bardziej załadowany ;-) Drugi plus - obniżenie środka ciężkości.
- PIEZOZAPALNIK dorobiony do palnika Karrimor Trail Classik. Jeśli ktoś nie ma palnika z piezo, zazwyczaj można odpalić stosując piezoelement pozyskany ze zużytej jednorazowej zapalniczki. Przy drobnej inwencji można nawet zainstalować na stałe :-D Wymóg - piezoelement musi dawać stosunkowo mocną iskrę.
- O chowaniu kartusza do śpiwora w zimowe noce nawet nie będę wspominał...
- KIJ TREKKINGOWY = STATYW FOTOGRAFICZNY! Na rączce od kijka trekkingowego dorobiłem kawałek blachy (kształt zamknięty, lub pasek odpowiednio wyprofilować, pokrycie dętką rowerową) z nawierconymi otworami na śruby: od strony rękojeści = mocujące do kijka, od góry - na śrubę statywową (dostępna na Allegro albo wybebeszona z futerału z Zenita ;-) ). Wpadłem na ten patent oglądając gdzieś w sieci ''adaptery fotograficzne'' do kijków trekkingowych - wg mnie gorsze, bo na dodatkowym przegubie powodującym pogorszenie stabilności, pozycja pionowa mało realna do utrzymania. Plus mojego - stabilność, wada - możliwa tylko pozycja horyzontalna, chyba, że połozyć kij poziomo.
- RAKIETY ŚNIEŻNE Z DUPOLOTÓW! Koszt pary około 25 zł. Przy dobrym ''wiązaniu'' - to działa!
- KOMINIARKA I INNE DODATKI z polaru, ZA GROSZE!
Kupiony polar na metry w średnio dobrym sklepie z dzianinami. Wzór zerżnięty z już posiadanej jednej pary danego produktu (plus oczywiście naddatki na zszycie) i za kilka zł mamy kominiarkę, skarpety polarowe, i co tylko zechcemy! Pościłem niedawno na ten temat w innym wątku.
- ŁATY DO STUPTUTÓW ochraniające sznurowanie i język buta. Materiał coduro-podobny w kształcie dużego języczka, zakończony z przodu kanałem do wprowadzenia sznurka, gumki, czego dusza zapragnie, aby przewiązać wokół podeszwy - inna sprawa, że nie przewiązuję, bo nie ma takiej potrzeby. ;-) Doszyte do przedniej dolnej krawędzi stuptuta przy rozciągniętej gumce ściągającej.
- WKŁADKI USZTYWNIAJĄCE DO BUTÓW O MIĘKKICH PODESZWACH.
Wycięte z dupolotów nożycami do blachy, odrysowane od oryginalnych wkładek obuwia... Krawędzie warto lekko od spodu ściąć i zeszlifować, aby nie dżwigały się boki tychże wkładek (odczuwalny dyskomfort) i aby nie kaleczyły wewnętrznej wyściółki butów. Oryginalne wkładki dopiero na nie.. UWAGA - drastycznie zmniejszają wysokość podbicia, więc to patent tylko dla tych, którzy mają w bucie dużo miejsca.
- PRZESUWAJĄCE SIĘ WKŁADKI - podkleić taśmą dwustronnie klejącą.
Wystarczy kilka odcinków, głównie pod piętą i pod śródstopiem, czyli w miejscach największego nacisku (stosuję dla utrzymania w miejscu dodatkowych wkładek ''amortyzujących'' w obuwiu biegowym, i nie pomogło stosowanie ''wypasionych'' oryginalnych wkładek i skarpet, jak to parę stron wcześniej było doradzane... Dodatkowo - czasem warto odwrócić wkładkę śliską stroną do skarpety. Gwarantuję, że nawet po przebiegnięciu 20 km nic ich nie rusza! Więc trekking pewnie też nie będzie tej metodzie straszny.
- O laminowaniu i podklejaniu zgięć map nawet nie wspomnę!
- DODATKOWE ZASILANIE DO CZOŁÓWKI
Dla wybywających na dłuższe wypady, obawiających się o żywotność baterii czołówki. Tutaj jest trochę zabawy w elektronika: trzeba wyprowadzić dwużyłowy kabelek zasilający z obudowy (przewiercić ją). Kabelek wewnątrz przylutować do miejsc styków zasilających i następnie wokół gumki opasającej głowę doprowadzić do (kupionej wcześniej i odpowiednio wyposażonej w punkty zaczepienia) kasetki na 3 paluchy AA/R6. Dorobiłem jeszcze dodatkowy wyłącznik, który ustrzeże przed przepływem prądu pomiędzy tymi, a znajdującymi się w obudowie czołówki bateriami AAA/R3, co mogłoby dla tych mniejscych być niebezpieczne... Zalety: dodatkowa pojemność = przynajmniej 3-dłuższy czas śwecenia, kaseta z tyłu głowy robi za przeciwwagę czołówki, która nie zsuwa się na oczy (w przypadku większych, ''bazarowych'' czołówek), brak konieczności przekładania baterii. Wady: znacznie większa masa takiego ''zestawu'', przy niskim poborze prądu przez LED-y - niskie prawdopodobieństwo realnego wykorzystania. Ale patent sam w sobie cieszy.
Gratuluję wytrwałości! Znowu wyszła mi książka... i wielkie SORRY za to.
Gdyby ktoś był ciekaw detali technicznych danych patentów (choć wydaje mi się, że dość dokadnie - i to aż za bardzo - się rozpisałem) - mogę za niedługi czas zamieścić jakieś teściki, albo podesłać jakie info z fotami na maila.
Pozdrowienia!
---
Edytowany: 2007-05-19 02:49:32
---
Edytowany: 2007-05-19 03:12:22
-------------------------------------------
Nie będę więcej tyle pisał! Nie będę więcej tyle..
Liczba postów: 20
Liczba wątków: 0
Dołączył: 09.03.2007
co to są dupoloty? takie jabłuszka do zjazdu na zadku z górki? plastikowe? nic innego mi do głowy nie przychodzi, ale rakiety z tego to chyba kiepskawe...
żeby nie było, że OT, to wyznam swoją miłość do strunówek [vel dealerek - takich małych torebeczek]. wsypuje w to sól, przyprawy, herbate... fajnie to musi wyglądać dla niewtajemniczonych. no i jak nocuje w cywilizowanych warunkach - czyt. nie musze stawiac gara na ogniu - biorę taki pojemniczek do mikrofali plastikowi o poj. 0.7 l. świetne zamiast miski, np na zupkę chińska, albo do zagotowania grzałką wody [zakres tem -20 do 160 st C]
pzdr
S
Liczba postów: 102
Liczba wątków: 1
Dołączył: 29.12.2006
Tak, zgadza się. To są te jabłuszka.
Te rakiety - zwazywszy na cenę oryginalnych i wagę innych konstrukcji - mogą posłużyć.
Więcej w temacie o rakietach.
Pozdr.
Darek zapomnij o tym materacu. Probowalem patentu, pieronsko niewygodne w obsludze, dlugo sie wydmuchu.je, ciezko wydmuchac do zera. Na dodatek potrafi taki peknac niewiadomo od czego. Dodaj do tego praktycznie zerowa izolacje od podloza zima i naprawde nie warto...
Ja p... ile sie sie nadumalem gdzie tu wulgarne slowo uzylem a tu patrze - wydmu-chu.j-e :D Troche niepelnosprawna ta autocenzura :)
Liczba postów: 102
Liczba wątków: 1
Dołączył: 29.12.2006
Tu masz rację, sam się wczoraj nadmuchałem, a dziś naugniatałem. Ale dorwałem drania... chwila zabawy ze skalpelem przy zaworku (dokładniej przy stoperze ciśnieniowym wewnątrz) i otwór duzy jak właz do czołgu. Oczywiście na materac alumata. Chodzi mi głównie o to, aby było mięciutko, bo... wygodny się jakoś ostatnio robię...
pozdr.
Ja wlasnie mniedzy innymi ze wzgledu na wygodnictwo sie pozbylem tego patentu a wlasciwie to sam sie pozbyl siebie bo pekl :)
Nie ma jednak jak zwykla mata, nawet samopompujacych thermarestow sie boje chociaz mam w domu dwa prolite4 to ich nie tykam bo sie boje, ze zepsuje hehe
moje patenty kosmetyczno-drogeryjne:
-saszetki nizoralu- do mycia całego ciala - są grzybobójcze (ketokonazol w składzie) - no i maja wszystkie zalety saszetki :)
- pasta do zebów ajona - mala tubka koncentratu starczy spokojnie na 2 tygodnie, na szczoteczkę nakłada sie pasty w objetosci główki zapałki
- na biegunkę ciekawostka - odgazowana coca cola. Stosowana przez wielu lekarzy pediatrow. Kwas fosforowy, konserwant w coli jest garbnikiem dla jelit. Do tego zawiera duzo cukrów prostych, co jest znana wadą w zdrowym zywieniu, ale sprawdza sie w biegunkach. Moje ulubione połączenie obejmuje balantinesa w skladzie.
-------------------------------------------
g
Z tymi saszetkami to droga sprawa wychodzi, chyba, ze raz na kilka dni sie myjesz ;], lepiej cos malego zakrecanego.
Pozdrawiam,
-------------------------------------------
Krzychoo
Liczba postów: 6
Liczba wątków: 0
Dołączył: 10.11.2006
@puszka
Skąd masz te informacje dotyczące biegunki coca coli? Wikipedia mówi na ten temat: ''Należy podkreślić, ze stosowane niekiedy inne środki nawadniające (soki owocowe, herbata, coca-cola) nie powinny być stosowane ze względu na znaczne odchylenia osmolarności''
Jak to zatem jest?
Pozdrawiam, Marcin.
Liczba postów: 170
Liczba wątków: 8
Dołączył: 05.04.2007
ja słyszałem o coli na wymioty i mdłości, ale na sraczkę za przeproszeniem?! na mdłosci jest jezcze dobra guma cynamonmowa red-coś tam..
-------------------------------------------
gg 104 70 56
Liczba postów: 528
Liczba wątków: 6
Dołączył: 30.09.2006
najlepsze na sprawy zoladkowe jest duze piwko (0,66)...powoli saczone niweluje wszystkie takie brzydkie sprawy..sprawdzone :) - caly dzien sie meczylem kiedys - jakies mietki bzdety..az stwierdzilem ze jak piwo jest dobre na wszystko to pomoze - no i pomoglo ...
-------------------------------------------
http://www.toya.net.pl/~kazzperr/SPISGAL.htm
skąd wziąłem numer z colą?? doswiadczenia kilku lekarzy (moi przyjaciele, w tym dwojka pediatrów) nikt sie pod tym nie podpisze, metoda co prawda brzmi bzdurnie i kontrowersyjnie (dla dzieciakow za duzo nie podasz ze względu na kofeinę). Sam mam wyzsze wykształcenie medyczne i tez to dla mnie brzmialo co najmniej zabawnie, ale po bezskutecznym stosowaniu koktajlu loperamidowo-nifuroxazydowym spróbowałem z rewelacyjnym skutkiem. Cola musi być koniecznie odgazowana
odnosnie saszetek: 2,80 za saszetke nizoralu, wystarczy na mycie calego ciala. niska cena jak za profilaktykę grzybicy. Leczenie grzyba jest baaardzo kosztowne, zwlaszcza plytki paznokciowej
a wracajac do coli i tematu osmolarnosci, podkreslic trzeba, ze cole nie stosuje się w celu nawodnienia organizmu (tu nalezy podac elektrolity, orsalit, gastrolit, skrajnie płyn wieloelektrolitowy w żyłę) lecz w celu dostarczenia cukrów szybkich i zgarbowania jelita w celu zatrzymania przepuszczalnosci jelita na wodę. W biegunce są znaczne odchylenia w przepuszczalnosci plynów przez blone jelita, nie ma resorbcji zwrotnej wody. Tak więc cola jest podana w troche innym celu niz tresc wiki podaje. Przyznam, ze nigdzie w literaturze fachowej nie spotkałem się z tym tematem
Taak a potem nie daj Boże złap grzybicę np. przełyku to nie wiem czym Cię będą leczyć
Szczerze mówiąc jeden z bzdurniejszych pomysłów jakie słyszałem mimo, że nie mam wykształcenia medycznego. Wiem natomiast, że moi przyjaciele odradzają nizoral nawet do mycia włosów z ww. powodu.
-------------------------------------------
od krwi trawa rośnie bardziej zielona
|