31-08-2004, 15:03
->Doczu
Karosen to z tego co się orientuję jest jakąś formą wysokooktanowej, oczyszczonej nafty, coś jak gorsze paliwo lotnicze. W Polsce niedostepny - nie ma więc problemu...
->gumi
Dokładnie jak napisał tukanez -> tylko kwestia wprawy i uświadomienia sobie, że taki zabiegi są konieczne
->tukanez
Nie do końca chodziło mi o dyszę, ten nieszczęsny ''flame spreader'' to coś w rodzaju płaskiej okrągłej blaszki, opartej czterema nóżkami o obudowę dyszy, tak aby płomień rozpraszał się na boki i dostosował się ksztaltem do podstawy podgrzewanego naczynia
-> czekan
Nie, nie było zżdnych dodatkowych operacji czy zabiegów serwisowych poza czyszczeniem. Żadna część nie ulegla uszkodzeniu. Ze dwa razy dotychczas smarowałem pompkę. I tyle. Oczywiście są widoczne efekty zużycia: obudowa jest trwale okopcona i z lekka pogięta, fragment materiału żarodopornego na dnie kuchenki na którym odbywa się wstępne rozpalanie z lekka utleniony i zniszczony...
Ale to wynika z normalengo uzytkowania kuchenki.
Zwykle czyszczenie polegało na wykręceniu dyszy i lekkim wytarciu/ poskrobaniu jej otoczenia oraz przedmuchaniu całości. Większe czyszczenie raz na jakiś czas odbywało się przez rozłożenie kucheki i odczyszczenie okopceń, wyczyszczeniu przwodu paliwowego tkwiącą w nim metalową linką.
-------------------------------------------
...nemo me impune lacessit...
Karosen to z tego co się orientuję jest jakąś formą wysokooktanowej, oczyszczonej nafty, coś jak gorsze paliwo lotnicze. W Polsce niedostepny - nie ma więc problemu...
->gumi
Dokładnie jak napisał tukanez -> tylko kwestia wprawy i uświadomienia sobie, że taki zabiegi są konieczne
->tukanez
Nie do końca chodziło mi o dyszę, ten nieszczęsny ''flame spreader'' to coś w rodzaju płaskiej okrągłej blaszki, opartej czterema nóżkami o obudowę dyszy, tak aby płomień rozpraszał się na boki i dostosował się ksztaltem do podstawy podgrzewanego naczynia
-> czekan
Nie, nie było zżdnych dodatkowych operacji czy zabiegów serwisowych poza czyszczeniem. Żadna część nie ulegla uszkodzeniu. Ze dwa razy dotychczas smarowałem pompkę. I tyle. Oczywiście są widoczne efekty zużycia: obudowa jest trwale okopcona i z lekka pogięta, fragment materiału żarodopornego na dnie kuchenki na którym odbywa się wstępne rozpalanie z lekka utleniony i zniszczony...
Ale to wynika z normalengo uzytkowania kuchenki.
Zwykle czyszczenie polegało na wykręceniu dyszy i lekkim wytarciu/ poskrobaniu jej otoczenia oraz przedmuchaniu całości. Większe czyszczenie raz na jakiś czas odbywało się przez rozłożenie kucheki i odczyszczenie okopceń, wyczyszczeniu przwodu paliwowego tkwiącą w nim metalową linką.
-------------------------------------------
...nemo me impune lacessit...