NGT

Pełna wersja: [Recenzja] Mountain Safety Research XGK
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
OPIS PRODUKTU:

Waga: spakowanego kompletu bez butli 480g, minimalna (samego palnika):335g|n|
Czas gotowania 1l wody: 3,6 minuty|n|
Wydajność dla butli 325ml: 14,6 litrów wody|n|
Dostępne butle: 325, 650, 975 ml

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
31-08-2004, 05:00

Sprzęt firmy Mountain Safety Research (Cascade Designs), który chcę przedstawić jest od lat produkowany w praktycznie niezmienionej (poza wyglądem i przeróbce niektórych drugorzędnych elementów) formie, nadal jest dostępny w sklepach i sadzę, że jeszcze długo pozostanie. Mam go na tyle długo, że został przetestowany wszechstronnie – od gorących, nadmorskich nizin Grecji po rozrzedzone powietrze na szczytach Andów.

Kuchenka została zakupiona przeze mnie ok. 8 lat temu. Przez ten czas była używana wielokrotnie, z każdym dostępnym paliwem. Najdłużej służyła ok. 0,5 roku bez przerwy w trakcie trekingu w Ameryce Południowej. Przez ten czas ani razu nie uległa awarii i zdołałem poznać chyba jej wszystkie wady i zalety.

Konstrukcja i zastosowanie
Kuchenka jest zasilana dowolnym paliwem ciekłym (karosen, wszelkie odmiany benzyny, ropy i olejów opałowych – dopuszczalne awaryjnie jest również użycie alkoholu np. denaturatu, jednak ze względu na szybszą korozję elementów, producent odradza codzienne korzystanie z takiego paliwa). W skład zestawu wchodzą: palnik z przewodem doprowadzającym ciecz, dwie montowane krzyżowo podstawki na naczynie, dolny aluminiowy radiator, aluminiowy parawan przeciwwiatrowy oraz zestaw serwisowy: tubka z smarem/uszczelniaczem do zaworu pompki i kluczyk. Całość zapakowana w zgrabną torebkę. W zestawie kupiłem również aluminiową butlę 0,65 litra, jednak z tego, co wiem obecnie butle sprzedawane są oddzielnie.

Ogólna zasada działania przedstawia się następująco: ciecz podawana z butli pod ciśnieniem dostaje się sztywnym przewodem do dyszy, której zadaniem jest rozbicie płynu do postaci gazowej – palą się oczywiście opary. W celu ustalenia odpowiedniego ciśnienia butla posiada pompkę, zaś zasysanie paliwa wspomagane jest dodatkowo przez okrągłą ''rurkę generatora'' (przepraszam za takie sformułowania – wynikają one z próby dość bezpośredniego tłumaczenia opisu kuchenki w jęz. angielskim) przebiegającą przez palnik. Kuchenka jest bezpieczna, gdyż jedyne miejsce ewentualnego wycieku paliwa to połączenie kuchenki z butlą – jest ono oddalone od palnika, a poza tym nie sposób montując butlę do przewodu nie zauważyć, jeśli połączenie byłoby nieszczelne.

Konstrukcję palnika przedstawiam na fotce, żeby zbytnio się nie rozwodzić.

Dwa ''stopnie'' zapewniające zasilanie palnika w paliwo: pompka i rurka generatora praktycznie czynią użytkowanie kuchenki niezależnym od czynników zewnętrznych (temperatura, ciśnienie). Jest to wielka zaleta, popularne turystyczne palniki gazowe stają się nieprzydatne w wyższych górach, natomiast MSR można po prostu mocniej napompować.

Praktyczne uwagi z użytkowania kuchenki
Po pierwsze kuchenka jest ekonomiczna. Niestety, nie podam ile litrów wody można ugotować na butli paliwa i w jakim czasie – nie prowadziłem takich pomiarów, ponadto zależy to od mnóstwa czynników (warunków zewnętrznych, jakości paliwa, itd.) jednak przy użyciu najczęściej stosowanej przeze mnie benzyny ekstrakcyjnej wydajność nie ustępuje palnikom gazowym zasilanymi mieszaniną propan/butan.

Niebagatelne znaczenie ma możliwość użycia każdego płynnego paliwa. Ze względu na chęć zminimalizowania szkodliwości generowanych do środowiska zanieczyszczeń (taki jest mój genotyp, nic na to nie poradzę) staram się używać benzyny ekstrakcyjnej. Drugim powodem jest wygoda: im czystsze paliwo tym mniej zanieczyszczeń i produktów spalania osadza się w elementach kuchenki i tym rzadziej trzeba ją czyścić. Oczywiście w trakcie używania w górach Ameryki Południowej oraz na wschodzie zasilana była czym popadnie, głównie benzyną lub ropą ze stacji benzynowych. Spisywała się bez zarzutu, tylko wymagała częstszego czyszczenia. Przy zastosowaniu ropy wymagała też wymiany ''mieszacza'' - elementu rozbijającego paliwo do postaci oparów (inny stosuje się dla benzyny, inny zaś dla karosenu, ropy i paliwa lotniczego).

Dodatkową zaletą jest niebagatelna różnica w dostępności paliwa (w porównaniu z gazem) w mniej cywilizowanych rejonach świata, możliwość transportu samolotem (butli gazowej nie można zabierać do samolotu) oraz koszty paliwa. Kuchenka jest bez porównania droższa od palnika gazowego, ale po kilku latach częstego używania niskie koszty paliwa z nawiązką kompensują ten wydatek.

Eksploatacja kuchenki wiąże się jednak z pewnymi utrudnieniami. O ile zachwalana przez producenta szybkość i sprawność palnika nie ulega wątpliwości, o tyle pozostaje jeszcze przygotowanie palnika do pracy. Nakręcenie czy nabicie butli gazowej na palnik gazowy zawsze jest o wiele szybsze niż przygotowanie kuchenki benzynowej do pracy: trzeba odpowiednio podłączyć butlę i ją podpompować, założyć podstawki pod naczynie i dalej: wypuścić trochę paliwa na dno palnika i zakręcić zawór, podpalić paliwo, poczekać aż podniesie się temperatura w palniku, delikatnie wypuszczać dalej paliwo aż do uzyskania prawidłowego płomienia – dopiero wtedy można gotować. Czynności przygotowawcze (wraz z rozłożeniem radiatora i parawanu przeciwwiatrowego) zajmują od minuty do kilku minut – w zależności od wprawy. Tak samo po zakończeniu gotowania – palnik warto podczyścić z sadzy i ładnie złożyć. W zależności od użytego paliwa dysza i przewód doprowadzający paliwo zanieczyszczają się wolniej lub szybciej: co kilka-, kilkanaście dni warto więc dla polepszenia jakości pracy kuchenkę rozebrać i wyczyścić. Równocześnie przy zmianie rodzaju paliwa czy innych okolicznościach mogą wystąpić kłopoty z prawidłowym działaniem kuchenki – zwykle objawem jest rachityczny płomień dostarczający zbyt mało energii. Wtedy palnik wymaga prostej regulacji – zwykle polega to na przesunięciu wysokości zamocowania ''rozpraszacza płomienia''.

Mimo wszystko kuchenka jest łatwa w obsłudze i ''idiotoodporna'' oraz zaopatrzona w wyczerpującą instrukcję. Poszerzyć wiedzę można ściągając manual ze strony producenta. Są tam nawet przedstawione zasady działania palników oraz tabelka z proponowanymi rodzajami paliwa, ich nazwami i wymową w różnych językach (w tym azjatyckich).

Podsumowanie
MSR XGK jest bez wątpienia dobrze zaprojektowanym, solidnie wykonanym i niezawodnym sprzętem do używania na długie lata. Mimo intensywnego użytkowania spisuje się rewelacyjnie. Jest to jednak stosunkowo ciężka kuchenka (w porównaniu z modelami mniej ''górskimi''). Powinna być też używana na świeżym powietrzu z racji na wydzielanie tlenku węgla (bezwonny, bezbarwny i trujący) jako produktu spalania. Zdarzało mi się jej używać w pomieszczeniach zamkniętych, ale zawsze wypraszałem wszystkich na zewnątrz i gotowałem np. na parapecie w otwartym na oścież oknie. Warto też przed zakupem wziąć pod uwagę dodatkowe czynniki, jak choćby w/w dodatkowe zabiegi serwisowe.

Obecna cena sklepowa jest dość wysoka: 480 – 500 zł, dodatkowy koszt butli na paliwo: 55 zł za butlę 650ml.

Zalety:
- Niezawodna i prosta konstrukcja
- Wysoka jakość wykonania i trwałość
- Dostępne części zamienne
- Możliwość użycia wszelkich popularnych paliw ciekłych
- Duża wydajność
- Komplet akcesoriów, torebka do transportu

Wady:
- Cena
- Brak możliwości zastosowania gazu
- Dodatkowe czynności serwisowe
- Waga


[Obrazek: Mountain%20Safety%20Research%20XGK%201.jpg]

[Obrazek: Mountain%20Safety%20Research%20XGK%202.jpg]


Mnie interesuje co to jest ''karosen'' ?? Co to za paliwo ?
Może chodziło o nafte (kerosene) ??
-------------------------------------------
Pozdrawiam.

Wielka cierpliwosc ce***e kogos kto tego używa. Rumcajs podziwiam!
-------------------------------------------
gumibearMarcin@ngt.pl

tukanez

Taka sama rutyna jak impregnacja butów, otwieranie plecaka, mycie zębów. Cierpliwość? Nie, raczej rutyna :]

Rumcajsie Zbójniku, uważam, że test i opis jest solidnie przygotowany. Respect! :]

''rozpraszacza płomienia'' - z opisu wynika że jest to po prostu dysza (wraz z całą konstrukcją).

czekan

Obsługa kuchenki benzynowej to kwestia wprawy. Fakt rozpalenie trwa dłużej ale to dodatkowe 1-2 minuty.
A opis jest faktycznie bardzo dobrze przygotowany.
I propaguje kuchenki benzynowe, do których mam jakoś większe przekonanie niż do gazowych.
Miałbym tylko pytanie dotyczące konserwacji po dość jednak intensywnym użytkowaniu kuchenki, mianowicie czy były wykonywane jakięś operacjie poza oczywiście czyszczeniem, jakieś wymiany, smarowanie tłoka itp ?
-------------------------------------------
Piotr Czekański

rumcajs

->Doczu
Karosen to z tego co się orientuję jest jakąś formą wysokooktanowej, oczyszczonej nafty, coś jak gorsze paliwo lotnicze. W Polsce niedostepny - nie ma więc problemu...

->gumi
Dokładnie jak napisał tukanez -> tylko kwestia wprawy i uświadomienia sobie, że taki zabiegi są konieczne

->tukanez
Nie do końca chodziło mi o dyszę, ten nieszczęsny ''flame spreader'' to coś w rodzaju płaskiej okrągłej blaszki, opartej czterema nóżkami o obudowę dyszy, tak aby płomień rozpraszał się na boki i dostosował się ksztaltem do podstawy podgrzewanego naczynia

-> czekan
Nie, nie było zżdnych dodatkowych operacji czy zabiegów serwisowych poza czyszczeniem. Żadna część nie ulegla uszkodzeniu. Ze dwa razy dotychczas smarowałem pompkę. I tyle. Oczywiście są widoczne efekty zużycia: obudowa jest trwale okopcona i z lekka pogięta, fragment materiału żarodopornego na dnie kuchenki na którym odbywa się wstępne rozpalanie z lekka utleniony i zniszczony...
Ale to wynika z normalengo uzytkowania kuchenki.
Zwykle czyszczenie polegało na wykręceniu dyszy i lekkim wytarciu/ poskrobaniu jej otoczenia oraz przedmuchaniu całości. Większe czyszczenie raz na jakiś czas odbywało się przez rozłożenie kucheki i odczyszczenie okopceń, wyczyszczeniu przwodu paliwowego tkwiącą w nim metalową linką.
-------------------------------------------
...nemo me impune lacessit...

metalmind

Może ktoś to uzna za czepialstwo, ale stwierdzenie ''Czas gotowania 1l wody: 3,6 minuty'', to czas gotowania przy użyciu jakiego paliwa? Jak się domyślam różnica będzie dość znaczna porównując np benzynę i spirytus. Przeczytałem że Rumcajs nie prowadził takich badań więc dane są od producenta?

czekan

No nie tylko paliwo jest istotne :).
Ale producenci nie podają także kilku innych parametrów jak:
- teperatura początkowa wody
- czy warunki bezwietrzne ?
- temperatura otoczenia
- ciśnienie zewnętrzne lub wysokość n.p.m.
- stosowane naczynia (pojemność cieplna i szbkość przejmowania ciepła)
- woda destylowana czy w jakiś sposób zmineralizowana (to już mniej istotne)
więcej na razie nie przychodzi mi do głowy
Bez tych danych to każda liczba jest dobra, ale ja mam takie zboczenie zawodowe co do podawania warunków pomiarowych
-------------------------------------------
Piotr Czekański

metalmind

Fakt ze takie x-minuty bez tych danych to można sobie potraktować jako bajki.

rumcajs

-> metalmind
dokładnie, to dane ze strony producenta - oczywiście bez podania warunków pomiaru
napisałem tak pro forma: producent podaje, to ja też mogę, nie?


-------------------------------------------
...nemo me impune lacessit...

wiem wiem rumcajs ze jak jestes na np. 5000 m npm to czy jestes cierpliwy czy nie to butle chcąc niechcąc musisz rozpalić zeby przezyc.
Jestem ciekaw czy jej uzywasz tez w naszych warunkach
-------------------------------------------
gumibearMarcin@ngt.pl

rumcajs

->gumi
głównie w naszych warunkach :-)
i jestem z niej naprawdę zadowolony
gazowe leżą gdzieś zapomniane...
-------------------------------------------
...nemo me impune lacessit...

scuner

...popularne turystyczne palniki gazowe stają się nieprzydatne w wyższych górach, natomiast MSR można po prostu mocniej napompować.
-----
eee.. daj Pan pokój: zwykłego gazu używałem na 4500 z dobrym skutkiem. Więc jeśli to jeszcze nie są góry ''wyższe'', to ja przepraszam ;))
pozdrówko

rumcajs

:)
-------------------------------------------
... nemo me impune lacessit ...

jimmy

Czy sztywna rurka łącząca butlę z palnikiem nie przeszkadza podczas gotowania? wydaje mi się że lepszy byłby giętki weżyk

rumcajs

nie przeszkadza, pomaga trochę w utrzymaniu stabilności palnika, bo palnik opiera się za pośrednictwem rurki o butlę
po za tym jest bezpieczniejsza od giętkiego wężyka
gdyby palnik miał większą podstawę, np na nogach to nie miało by to znaczenia, w aktualnej konfiguracji sztywna rurka się sprawdza
-------------------------------------------
... nemo me impune lacessit ...

Bleys

Mam troche zastrzezen do recenzji, choc opieram sie na moich doswiadczeniach z MSR Dragon Fly. Konstrukcje sa jednak dosc podobne (przynajmniej tak wygladalo w sklepie). Po pierwsze: trwalosc. Moj Dragon Fly zaczal rdzewiec po pierwszym roku. Wprawdzie byl wtedy na wycieczce w Wenezueli, gdzie bylo nieco wilgotno, ale jednak niezle mnie to wkurzylo przy maszynce, ktora kosztowala mnie prawie 700 zeta (kupiona na dlugo przez wejsciem do uni w warszawskim Podrozniku). Druga sprawa: niezawodnosc i latwosc konseracji. Jesli paliwo jest czyste, to maszynka grzeje swietnie i szybko. Ale trudno wozic ze soba kilka butli benzyny ekstrakcyjnej. Zazwyczaj kupuje zwykla benzyne na miejscu i wtedy zaczyna sie cyrk. Maszynka jest bardzo wrazliwa na jakosc paliwa. Trzeba regulowac, czyscic itp. A w konstrukcji duzo malych czesci. Owszem, mozna ja latwo obslugiwac latem na sloneczku. Ale w przypadku mrozu, albo w nocy to jest juz maly koszmar. Nie sposob dokonac najprostszej naprawy w rekawiczkach, niestety trzeba je zdjac i probowac czyscic, skladac itp zgrabialymi rekami. Kupilem ja na zimowe wyjazdy w gory, gdzie gaz po prostu sie nie sprawdza, ale teraz nie popelnilbym drugi raz tego bledu.
Pozdrawiam

Bleys

-------------------------------------------
bleys2000@gazeta.pl

sasq

RO JA CHYBA JEDNAK POZOSTANE PRZY GAZIE...
a juz sie powoli napalałem no nowy sprzęt :-(

Bleys

Jesli bedziesz gotowac latem, to gaz jest rewelacyjny. Natomiast zima preznosc gazu spada dramatycznie i zagotowanie litra wody moze trwac nawet godzine. Sa specjalne mieszanki do gotowania w temperaturach ponizej zera, ale przyznam, ze nie widzialem w zadnym sklepie w Polsce. Wiec jesli jedzie sie w wysokie gory, albo zima, to zostaje tylko paliwo plynne. Ale tak jak mowie: MSR nie polecam, za duzo malych czesci, kaprysny. Im prostsza konstrukcja, tym tak naprawde lepiej... Primus ma modele wzorowane na starych niemieckich patentach, ale cena wysoka i nie znam zadnego posiadacza w realu, wiec na razie nie zaryzykowalem kupna.
Pozdrawiam

Bleys


-------------------------------------------
bleys2000@gazeta.pl

rumcajs

-> Bleys
Absolutnie nie miałem podobnych kłopotów z XGK
Był używany 3/4 roku w Peru, również przy znacznej wilgotności - nic nie rdzewieje (widać na fotce, zresztą gdyby rdzewiało to bym to opisał w teście). Uzywany był nieraz z paliwem ze stacji bezynowej - ropa i benzyną i wymagał częstszego czyszczenia, ale np. 2 razy częstszego, a nie bezustannego. Czyszczenie polegało na wyczyszczeniu rurki doprowadzającej paliwo i odkręceniu dyszy i wyczyszczeniu w środku - robiłem to spokojnie w zimę, w rękawicach, do założenia dyszy zostawałem na chwilkę tylko w cienkich rękawicach - radzilismy sobie z kumplami bez problemu...
Proponuję żebyś napisał test swojego palnika, bo Twoje zastrzeżenia dotyczą innego modelu. Może po prostu wybrałeś nieodpowiedni dla siebie i warunków użytkowania palnik?
-------------------------------------------
... nemo me impune lacessit ...

Stron: 1 2