30-03-2013, 09:50
Opisuję zwięźle swoje krótkie doświadczenie z matą.
W tym roku po raz drugi jedziemy z rodziną na dłuższy wyjazd rowerowy. W zeszłym roku spaliśmy na podwójnym, nadmuchiwanym klasycznym materacu. W 3 osoby (ja, żona, 8-letnia córka) było trochę ciasno, zaczęliśmy więc szukać czegoś bardziej komfortowego niż karimaty (ja nie daję rady na nich spać) i ciut choć lżejszego (i szybszego w obsłudze) niż materace dmuchane. Zainteresowaliśmy się matami samopompującymi.
Dodam, że nasze bagaże na wyjeździe jadą w specjalnie zaadaptowanej przyczepce, więc nie musimy się bardzo szczypać z miejscem.
Pierwsza wizyta to Horyzont na pl. Konstytucji w Warszawie. Od razu odrzuciłem te najcieńsze (2-3 cm), poprosiłem o przygotowanie 5-centymetrowej, po napompowaniu położyłem się i niestety miałem wrażenie, że leżę na gołej podłodze. Przy mojej masie była za delikatna, za mało sprężysta. To był jakiś model Fiord Nansen.
Pojechałem do Podróżnika na Kaliskiej, wyjaśniłem moje problemy, pokazano mi Vango Adventure, 5 cm. Mata jest bardziej sprężysta od poprzedniej, w sklepie leżało się całkiem dobrze (latem mamy na nich spać przez 2 tygodnie).
Panowie z Podróżnika zaproponowali przy zakupie 3 sztuk (wziąłem 1 powiększoną dla siebie i 2 standardowym rozmiarze dla dziewczyn) bardzo porządny rabat - no i od wczoraj mam te maty.
Ostatnia noc w mieszkaniu przespana na próbę właśnie na nich i oboje z żoną wstaliśmy całkiem nieźle wyspani.
Nie mogę porównać tych mat z wieloma innymi modelami, bo aż tak rozeznania nie robiłem, ale uważam, że stanowią dobry kompromis między wygodą, a rozmiarami i wagą po spakowaniu (ta duża waży ok. 2 kg, te mniejsze - 1.5 kg). Nie jest to na pewno sprzęt do plecaka na piesze wędrówki, ale na rowerze powinien się sprawdzić.
Za jakiś czas (o ile się ociepli) wybieramy się na weekend rowerowy, postaram się napisać coś więcej
-------------------------------------------
roweriada-kaszubska.strefa.pl
W tym roku po raz drugi jedziemy z rodziną na dłuższy wyjazd rowerowy. W zeszłym roku spaliśmy na podwójnym, nadmuchiwanym klasycznym materacu. W 3 osoby (ja, żona, 8-letnia córka) było trochę ciasno, zaczęliśmy więc szukać czegoś bardziej komfortowego niż karimaty (ja nie daję rady na nich spać) i ciut choć lżejszego (i szybszego w obsłudze) niż materace dmuchane. Zainteresowaliśmy się matami samopompującymi.
Dodam, że nasze bagaże na wyjeździe jadą w specjalnie zaadaptowanej przyczepce, więc nie musimy się bardzo szczypać z miejscem.
Pierwsza wizyta to Horyzont na pl. Konstytucji w Warszawie. Od razu odrzuciłem te najcieńsze (2-3 cm), poprosiłem o przygotowanie 5-centymetrowej, po napompowaniu położyłem się i niestety miałem wrażenie, że leżę na gołej podłodze. Przy mojej masie była za delikatna, za mało sprężysta. To był jakiś model Fiord Nansen.
Pojechałem do Podróżnika na Kaliskiej, wyjaśniłem moje problemy, pokazano mi Vango Adventure, 5 cm. Mata jest bardziej sprężysta od poprzedniej, w sklepie leżało się całkiem dobrze (latem mamy na nich spać przez 2 tygodnie).
Panowie z Podróżnika zaproponowali przy zakupie 3 sztuk (wziąłem 1 powiększoną dla siebie i 2 standardowym rozmiarze dla dziewczyn) bardzo porządny rabat - no i od wczoraj mam te maty.
Ostatnia noc w mieszkaniu przespana na próbę właśnie na nich i oboje z żoną wstaliśmy całkiem nieźle wyspani.
Nie mogę porównać tych mat z wieloma innymi modelami, bo aż tak rozeznania nie robiłem, ale uważam, że stanowią dobry kompromis między wygodą, a rozmiarami i wagą po spakowaniu (ta duża waży ok. 2 kg, te mniejsze - 1.5 kg). Nie jest to na pewno sprzęt do plecaka na piesze wędrówki, ale na rowerze powinien się sprawdzić.
Za jakiś czas (o ile się ociepli) wybieramy się na weekend rowerowy, postaram się napisać coś więcej
-------------------------------------------
roweriada-kaszubska.strefa.pl