06-06-2009, 10:03
Nabylam matke Gelert, o ktora pytalam powyzej. Jest lekka, mala po spakowaniu (przed zwinieciem sklada sie ja wzdluz na pol), zapakowana z zestawem naprawczym (klej, latki) w gustowny woreczek sciagany sznurkiem. Hm, chyba nie umiem sie na niej wyspac :))) tzn. mata jest miekka i wygodna ale... Ostatni tydzien podczas trekkingu nocowalam na dziko w gorach gdzie trudno znalezc skrawek idealnie plaskiego gruntu do rozbicia. Zaobserwowalam, a raczej obserwowalam kazdej nocy spedzonej na lekko pochylym terenie, ze gdy towarzystwo w moim namiocie spalo ani drgnawszy pochrapujac w najlepsze na swych karimatach ja co 15min musialam wdrapywac sie wraz ze spiworem z powrotem na gore swojej maty mamroczac w miare uplywu nocy coraz to gorsze przeklenstwa. Sliska sprawa. Na razie mam mieszane uczucia co do zakupu tejze samopompki. Dodatkowym plusem starej dobrej karimaty jest to, ze przy krotkich postojach na szlaku (np. na posilek) po prostu odpina sie ja od plecaka i rzuca bez zalu na kamienie aby nan przysiasc.
-------------------------------------------
pozdrawiam bardzo serdecznie
-------------------------------------------
pozdrawiam bardzo serdecznie