23-11-2006, 20:28
Mogę się podzielić wrażeniem z ostatniego wyjazdu w Bieszczad,1 listopad.
Drugiego dnia kimałem przy ogniu,strzeliło iskrami bierwionko jodłowe i w mojej macie (Quechua za 69z) wypaliło 3 eleganckie dziury:(
Następne 3 noce kimałem na szmacie...
Drugiego dnia kimałem przy ogniu,strzeliło iskrami bierwionko jodłowe i w mojej macie (Quechua za 69z) wypaliło 3 eleganckie dziury:(
Następne 3 noce kimałem na szmacie...