06-08-2010, 17:17
w markowych byłem 10 lipca ok 14.00(szedłem z krupowej) fakt, sobota i tłumy nieziemskie...poczekalnia dworcowa. lolitka za bufetem nie miała czasu ni ochoty poinformować czy nie będzie problemów z glebą (miejsc oczywiście zero). wypiłem piwo,zabrałem wór na plecy i poszedłem przez mędralową do głuchaczek, a tam...mimo, że jestem przynajmniej o pokolenie starszy od całego towarzystwa (no może poza miłym panem trzymającym za twarz całą organizację) było rewelacyjnie!!! MIEJSCE KULTOWE!! Polecam gorąco
-------------------------------------------
cheepnies
-------------------------------------------
cheepnies