02-09-2015, 06:09
Słuchajcie, nie ma się co złościć, że nie odpisujemy na mejle błyskawicznie. Po raz setny należy przypomnieć, że nikt tu na etacie nie pracuje. Ja osobiście w tej chwili nie mam czasu dla forum i nie będę tego ukrywał, udawał, że mogę się jego sprawami na spokojnie zajmować. Za dużo mam spraw służbowych, domowych i rodzinnych, które czekają spóźnione w kolejce do załatwienia.
Gumi ma podobnie najwyraźniej, reszta chłopaków też.
Na zlot na pewno w październiku nie przyjadę. Dlatego nie wczytywałem się wcześniej w wątek.
Byłem w Jurgowie ostatnio przez tydzień i przyznam, że gdyby nie auto, to byłbym w czarnej d...Szlaki wychodzące z miejscowości nie są tak atrakcyjne, choć widok pierwsza klasa. Wszędzie w Tatry, Pieniny, Gorce podjeżdżałem autem. Komunikacji zbiorowej brak na Słowację, jakimś busem można do Zako podjechać. Nie widzę sytuacji, że grupa 10 zlotowiczów wstaje znad śniadania, zbiera się, wyrusza na wycieczkę, wraca i biesiaduje dalej. Nie ma szans na stopa przy takiej ilości osób. Konieczny byłby zorganizowany transport. Trzeba by zamówić prywatnego busa na dojazd do ciekawszego szlaku i powrót do Jurgowa.
To byłby chyba pierwszy zlot odbywający się miejscowości przy głównej drodze/przelotowej. Można również w Korbielowie, Węgierskiej Górce, czy Mszanie Dolnej.
Jeśli ja osobiście miałbym wybierać, to wspomniana przez Pita stanica brzmi rozsądnie. Tylko potrzeba by wybadać warunki i sprawdzić ten regulamin/dogadać się z osobą opiekującą się obiektem.
Co do terminu, myślałbym tak jak 7brat, wtedy, kiedy będzie najwięcej osób. Oczywiście potrzebna jest osoba, która w tym terminie przyjedzie i sprawą się zaopiekuje, jak pisze Marcin, weźmie na klatę.
Wierzę, że uda Wam się spotkać i bardzo zazdroszczę.
braav
Gumi ma podobnie najwyraźniej, reszta chłopaków też.
Na zlot na pewno w październiku nie przyjadę. Dlatego nie wczytywałem się wcześniej w wątek.
Byłem w Jurgowie ostatnio przez tydzień i przyznam, że gdyby nie auto, to byłbym w czarnej d...Szlaki wychodzące z miejscowości nie są tak atrakcyjne, choć widok pierwsza klasa. Wszędzie w Tatry, Pieniny, Gorce podjeżdżałem autem. Komunikacji zbiorowej brak na Słowację, jakimś busem można do Zako podjechać. Nie widzę sytuacji, że grupa 10 zlotowiczów wstaje znad śniadania, zbiera się, wyrusza na wycieczkę, wraca i biesiaduje dalej. Nie ma szans na stopa przy takiej ilości osób. Konieczny byłby zorganizowany transport. Trzeba by zamówić prywatnego busa na dojazd do ciekawszego szlaku i powrót do Jurgowa.
To byłby chyba pierwszy zlot odbywający się miejscowości przy głównej drodze/przelotowej. Można również w Korbielowie, Węgierskiej Górce, czy Mszanie Dolnej.
Jeśli ja osobiście miałbym wybierać, to wspomniana przez Pita stanica brzmi rozsądnie. Tylko potrzeba by wybadać warunki i sprawdzić ten regulamin/dogadać się z osobą opiekującą się obiektem.
Co do terminu, myślałbym tak jak 7brat, wtedy, kiedy będzie najwięcej osób. Oczywiście potrzebna jest osoba, która w tym terminie przyjedzie i sprawą się zaopiekuje, jak pisze Marcin, weźmie na klatę.
Wierzę, że uda Wam się spotkać i bardzo zazdroszczę.
braav
Stare NGT było jak stary dobry narkotyk. Nowe - jak syntetyk nowej generacji - daje w czapę jeszcze mocniej ;)