19-05-2014, 21:36
osobiście kupiłem 3 lata temu kije z lidla za okolo 60 zł, i wytrzymały moje 75 kilo plus plecak 30 kilo przez 2 tygodnie w Pirenejach. padł dopiero 1 kij po 2 latach w Tatrach. mianowicie ukręciłem śrubę wewnątrz jednego z segmentów, reszta elementow była nie do zdarcia. Następne jakie kupiłem kosztpwały koło 150 zł. Używałem ich przez rok: tydzien na kaukazie, i owy trzpień zamienił się z ostrej krawędzi w gładkę metalową wyslizgana kuleczkę, która nie daje oparcia w skale. Teraz duża uwagę zwracam z czego zrobiony jest czubek kija, trzpień , którym opieram sie o skałę.