29-08-2010, 20:12
Piotrunio,
nordic walking to nie takie hop siup, książki Panie są do tego i to jeszcze takie ''dla opornych''. Wiem, bo zostałem wytypowany (mimo moich usilnych protestów) do zakupienia koledze odchodzącemu na emeryturę kijków i instrukcji. Jakieś tam wymachy ręką się robi, kijek wypada, wpada, po prostu sport dla prawdziwych debeściaków. Wzorowy sposób jak utrudnić zdawałoby się tak prostą czynność, jak chodzenie. Dlatego kije trekkingowe nie nadają się do nordica. A chciałem mu kupić takie trekkingowe Black Diamond.... mógłbym się nimi nacieszyć prze parę godzin :)
Dla mnie kijek to kijek i ma służyć do podpierania, ewentualnie do walnięcia w łeb, ot co.
O, jeszcze mi się przypomniało - na awfie można kurs trenera z tego zrobić :) :). Wdzięczność tabunów babć w sanatoriach - bezcenne.
nordic walking to nie takie hop siup, książki Panie są do tego i to jeszcze takie ''dla opornych''. Wiem, bo zostałem wytypowany (mimo moich usilnych protestów) do zakupienia koledze odchodzącemu na emeryturę kijków i instrukcji. Jakieś tam wymachy ręką się robi, kijek wypada, wpada, po prostu sport dla prawdziwych debeściaków. Wzorowy sposób jak utrudnić zdawałoby się tak prostą czynność, jak chodzenie. Dlatego kije trekkingowe nie nadają się do nordica. A chciałem mu kupić takie trekkingowe Black Diamond.... mógłbym się nimi nacieszyć prze parę godzin :)
Dla mnie kijek to kijek i ma służyć do podpierania, ewentualnie do walnięcia w łeb, ot co.
O, jeszcze mi się przypomniało - na awfie można kurs trenera z tego zrobić :) :). Wdzięczność tabunów babć w sanatoriach - bezcenne.