17-03-2006, 12:00
Dla sceptyków kijków:
1. Wziąc kijki (narciarskie na przykład) na 3 dniowy wypad z wiekszym worem, zacisnąc zęby i używać non stop.
2. Z ulgą że już koniec mordęgi wrócić do domu
3. Po tygodniu pojechać w podobny teren z podobnym plecakiem bez kijków
4. Podjąć decyzje o zakupie (lub też nie)
Wiekszość ludzi przy drugim wyjeździe narzeka bardziej niz przy pierwszym po czym kupuje kijki
(ja kupiłem kijki to po tym jak lekarz powiedzial mi że o górach to juz moge sobie zapomnieć - zdechło kolano. Przy okazji zmieniłem tez lekarza na nieco bardziej tolerancyjnego... tez kręcił nosem)
1. Wziąc kijki (narciarskie na przykład) na 3 dniowy wypad z wiekszym worem, zacisnąc zęby i używać non stop.
2. Z ulgą że już koniec mordęgi wrócić do domu
3. Po tygodniu pojechać w podobny teren z podobnym plecakiem bez kijków
4. Podjąć decyzje o zakupie (lub też nie)
Wiekszość ludzi przy drugim wyjeździe narzeka bardziej niz przy pierwszym po czym kupuje kijki
(ja kupiłem kijki to po tym jak lekarz powiedzial mi że o górach to juz moge sobie zapomnieć - zdechło kolano. Przy okazji zmieniłem tez lekarza na nieco bardziej tolerancyjnego... tez kręcił nosem)