16-03-2006, 15:51
Kijki to podstawa. Ani ja ani moja druga połowa nie dalibyśmy rady przejść korsyki bez kijków. Była to Jej pierwsza wyprawa z kijkami i od tamtej pory nie wyobraża sobie gór bez kijków. Po trzech tygodniach z naprawdę ciężkim worem to bez kijków moje kolana nadawałyby się do wymiany nie wspominając już o facjacie.
-------------------------------------------
www.dodo_1.ao.pl
-------------------------------------------
www.dodo_1.ao.pl