03-08-2004, 07:59
-> nikt
Używam kijków głównie w zimę i używam takich najprostszych (trezeta trekker) bez amortyzacji.
Pożyczałem od kupla i używałem też z kohli amortyzacją i w zimę nie oddczuwa się praktycznie zadnej różnicy.
Kiedy nie ma śniegu z ciężkim worem może i jest jakaś różnica, ale dla mnie minimalna - nie na tyle duża, żeby dopłacać za sprężynę. Żadnych otarć i odcisków nie zauważyłem. Myślę, że to akurat jest zależne od konstrukcji i miękkości rączek. Zresztą kijków używam ''miękko'', tj. nie ściskam ich, latają mi swobodnie na taśmie kiedy je przenoszę, chwytam je mocno dopiero kiedy się na nich opieram. Tzn. dociążam stojący już kijek, a nie ''spadam'' z kijkiem, który mocno już trzymam. Tak mi jest wygodniej i czuję się stabilniej. Tak naprawdę 99% amotyzacji dla kolan czy kręgosłupa odbywa się w rękach, a nie poprzez sprężynę (nie czarujmy się to taki dodatkowy bajer zwiększający odrobinę komfort).
W dawnych czasach, kiedy byłem młody :) sporo biegaliśm po Tatrach, nie było jeszcze kijków teleskopowych w sklepach, więc biegaliśmy ze zwykłymi narciarskimi - i też się dało.
-------------------------------------------
...nemo me impune lacessit...
Używam kijków głównie w zimę i używam takich najprostszych (trezeta trekker) bez amortyzacji.
Pożyczałem od kupla i używałem też z kohli amortyzacją i w zimę nie oddczuwa się praktycznie zadnej różnicy.
Kiedy nie ma śniegu z ciężkim worem może i jest jakaś różnica, ale dla mnie minimalna - nie na tyle duża, żeby dopłacać za sprężynę. Żadnych otarć i odcisków nie zauważyłem. Myślę, że to akurat jest zależne od konstrukcji i miękkości rączek. Zresztą kijków używam ''miękko'', tj. nie ściskam ich, latają mi swobodnie na taśmie kiedy je przenoszę, chwytam je mocno dopiero kiedy się na nich opieram. Tzn. dociążam stojący już kijek, a nie ''spadam'' z kijkiem, który mocno już trzymam. Tak mi jest wygodniej i czuję się stabilniej. Tak naprawdę 99% amotyzacji dla kolan czy kręgosłupa odbywa się w rękach, a nie poprzez sprężynę (nie czarujmy się to taki dodatkowy bajer zwiększający odrobinę komfort).
W dawnych czasach, kiedy byłem młody :) sporo biegaliśm po Tatrach, nie było jeszcze kijków teleskopowych w sklepach, więc biegaliśmy ze zwykłymi narciarskimi - i też się dało.
-------------------------------------------
...nemo me impune lacessit...