03-08-2004, 00:13
W ubiegłym roku przy ostrzejszych zejściach pożyczałem od córki dwa kosturki, które wyszukała sobie na początku wyprawy - i tylko dzięki temu moje kolana przeżyły. Tyle, że po trzech dniach takiego marszu dorobiłem się niezłych pecherzy i obtarć na rękach. Dlatego postanowiłem, że w tym roku koniecznie muszę kupić kijki przed wyjazdem. Chyba będzie to Fizan z anti-shockiem.