02-08-2004, 16:36
Też przez jakiś czas podchodziłem sceptycznie do używania kijków, które zresztą u nas są wciąż jeszcze nowością. Nieraz można usłyszeć komentarze typu: ‘te, kolo, narty Ci ktoś zakosił;)’.
Jednak użyteczność kijków nie budzi wątpliwości, no, chyba, że komuś wyraźnie przeszkadzają i nie może się do nich przyzwyczaić. Na pewno odciążają stawy, szczególnie w zejściu. Pomagają też utrzymać równowagę, na przykład podczas pokonywania łach śnieżnych, na mokrej trawie czy w błocie. Pojedynczy kijek po skróceniu może też w pewnych sytuacjach pełnić rolę zastępczego czekana (oczywiście nie w lodzie).
Osobiście kijki w polskie góry zabieram głównie zimą, natomiast w Alpy (dłuższe zejścia, bardziej zmienne warunki terenowe) zawsze. Oczywiście kijki składamy i chowamy w miejscach, gdzie należy używać górnych kończyn;-)
Aha, jeśli chodzi o wybór, to kieruj się następującymi kryteriami:
1. zakres i sposób regulacji
2. waga
3. czy mają 'resorowanie'
4. możliwość wymiany końcówek i talerzyków
Ja mam Leki Makalu Tour i sobie chwalę
pozdrówka
-------------------------------------------
Tomek
Jednak użyteczność kijków nie budzi wątpliwości, no, chyba, że komuś wyraźnie przeszkadzają i nie może się do nich przyzwyczaić. Na pewno odciążają stawy, szczególnie w zejściu. Pomagają też utrzymać równowagę, na przykład podczas pokonywania łach śnieżnych, na mokrej trawie czy w błocie. Pojedynczy kijek po skróceniu może też w pewnych sytuacjach pełnić rolę zastępczego czekana (oczywiście nie w lodzie).
Osobiście kijki w polskie góry zabieram głównie zimą, natomiast w Alpy (dłuższe zejścia, bardziej zmienne warunki terenowe) zawsze. Oczywiście kijki składamy i chowamy w miejscach, gdzie należy używać górnych kończyn;-)
Aha, jeśli chodzi o wybór, to kieruj się następującymi kryteriami:
1. zakres i sposób regulacji
2. waga
3. czy mają 'resorowanie'
4. możliwość wymiany końcówek i talerzyków
Ja mam Leki Makalu Tour i sobie chwalę
pozdrówka
-------------------------------------------
Tomek