02-08-2004, 16:15
Miałem mocno sceptyczne podejście do trzymania czegokolwiek poza czekanem w łapach podczas chodzenia po górach. Uważałem, że kijki to dodatkowe ponad pół kilograma albo w łapach albo na grzbiecie. Zdanie zmieniłem w te wakcje. Miałem możliwość pochodzenia kilka dni z pożyczonymi od braciszka kijkami kohla alpen top. Poza nielicznymi miejscami gdzie trzeba się było łapać skały rękami kijki nie przeszkadzały a w większości miejsc były bardzo pomocne odciążając kolana. Przed następnym wyjazdem napewno kupie sobie identyczne + tależyki zimowe.
-------------------------------------------
Piotr Czekański
-------------------------------------------
Piotr Czekański