21-10-2013, 14:24
Uff, w końcu i mi udało się dotrzeć do domu (czyżby przed Pitem?), ale nie z powodu niedzielnego poświęcenia przy stole z resztkami nalewek.
Było cudownie
PS. podziękowania dla PKP, gdyby nie 3-godzinne opóźnienie pociągu z Krakowa (dopiero po 2 w nocy dojechał z Zakopanego) nigdy nie zwiedziłabym tylu zakamarków dworcowych i nie przetestowałabym Cumulusa śpiąc na peronie :-)
Było cudownie
PS. podziękowania dla PKP, gdyby nie 3-godzinne opóźnienie pociągu z Krakowa (dopiero po 2 w nocy dojechał z Zakopanego) nigdy nie zwiedziłabym tylu zakamarków dworcowych i nie przetestowałabym Cumulusa śpiąc na peronie :-)