12-06-2018, 13:31
Ramol nie znamy się, ale z tego co Arni pisze to raczej jesteś ekstremalnym przypadkiem, a z tego co Ty piszesz to Arni ma racje (rzecz jasna chciałbym być tak odporny na ekstremalnie niskie temperatury jak Ty). 1100 gram puchu z komorami V to nawet Robert zaleca komfort do -35.
Co do nieświadomych turystów, to tak wiem jest takich masę i można tego doświadczyć na szlaku co sam nie raz widziałem – lista wynalazków jak wiecie może być bardzo długa, dodam, że wiele razy widziałem owe ,,niunie,, jak to idąc do góry ubrane skąpo co swoją drogą jest kuszącym aspektem dla obserwatora, ale raz to nawet piłowały sobie paznokietki itp, już nie wspomnę, że na żadne upominki nie reagowały – oczywiście, że za grubo są ubrane. Natomiast powrót ze szlaku powyżej granicy lasu był bardzo szybki i na szczęście skończyło się tym razem tylko na smarkach, sinego ciała i przerażenia w oczach co już nie było tak kuszącym widokiem.
Głupota ludzka nie zna granic i takich przypadków można mnożyć i mnożyć ale rozmawiamy tutaj nie tyle o głupocie ludzkiej, tylko o tym, że nie jest w porządku by ją wykorzystywać np. podając mylne wartości zakresu temperatur w przypadku śpiworów bo o tym jest ten wątek.
Natomiast ja nie spotkałem się śpiąc przy temperaturach choćby poniżej – 10 z tego typu przypadkami, wiadomo, że są sytuacje, że komuś będzie zimno, za zimno lub mniej zimno – jednak nie spotkałem nikogo typu „niunia” w zimie, gdzieś pod namiotem przy – 20 dzwoniącego po pomoc, że śpiwór nie grzeje tak jak podał producent i do rana nie przetrwa.
Arni natomiast jeśli chcemy powiedzieć, że Roberts nie kłamie podając wartości temperatur to należałoby zamieścić w tabeli gwiazdkę z opisem dotyczy ludzi z duża telerancją na zimno jak Romek i sprawa była by załatwiona. A to, że testy dotyczą człowieka wypoczętego i zdrowego to rzecz jasna – ale rzecz jasna nie dla wszystkich.
Sytuacja abstrakcyjna – „niunia” zachciała pobiwakować w zimie, przeżyć romantyczną przygodę, kupiła sobie śpiwór z podaną wartością komfortu do -20, ale że już nie cierpi na tak duży deficyt wyobraźni to postanowiła przetestować na balkonie czy się sprawdzi bo do domu zawsze blisko jest. Przyszła noc i niestety niunia zmyka do domu zanim jeszcze termometr wskazał -15 bo śpiwór mówiąc krótko dał dupy. No i co? No i nic, niunia przeżyła, nabrała jako takiego doświadczenia i pewnie będzie musiała wydać jeszcze 1800 pln na dedykowany nowy śpiwór jak to „niunia” aby móc jednak cieszyć się noclegiem w niższych temperaturach. Oczywiście, możemy założyć, że „niunia” nie była wypoczęta, nie była wyspana etc., ale może dlatego, że z termometrem w ręku czekała na te romantyczne -20.
ps. gwoli ścisłości niunia to kolega z wojska