16-08-2022, 09:21
(13-07-2022, 00:48)Yatzek napisał(a): LL400 i jak napisał Grendel - Panyam 600. Zmarzluchy (jak ja) marzną tam, gdzie inni odczuwają gorąco. A jeśli kobieta zmarznie dwa - trzy razy, to żegnaj biwakowanie...
Zaś co do rozmiarów - mierzyć, albo brać wyraźny zapas. Niestety, wszystkie opcje dopasowania potrafią kosztować.
Ostatecznie padło na Panyam 450 dla żony (rozmiar S) i LL400 dla mnie (rozmiar L, powiększony w obwodzie o 10cm). Jesteśmy już po pierwszych testach. Śpiwory spędziły z nami 7 dni na wyprawie rowerowej po Suwalszczyźnie. W nocy temp. wg prognoz pogody od 8 do 15 stopni. Ani razu nie odczuliśmy dyskomfortu, ja tylko raz spałem w zasuniętym śpiworze (jak dopadło mnie jakieś chwilowe zatrucie i przeziębienie). Wielkość po kompresji (oryginalne worki Cumulusa) może nic nie urywa, ale do podróży sakwiarskich jest zadowalająca.
Jedyny minus to zapaszek. Czy ten specyficzny smrodek się po czasie zneutralizuje? Bo muszę przyznać, że wejście do namiotu po tym jak śpiwory poleżały sobie w nim 2-3 godzinki wymagało sporego czasu adaptacji. Uprzedzając -mnie zamokły nam one (poza ewentualną wilgocią z ciała i kondensacji namiotowej - to opiszę w osobnym wątku), za każdym razem rano wietrzone i suszone poza namiotem przynajmniej z 2 godziny.
Pozdrawiam i raz jeszcze dziękuję wszystkich za pomoc w wyborze.