01-09-2020, 12:03
(31-08-2020, 14:49)mpac napisał(a): Czy ktoś z Was ma doświadczenie z samodzielnym odwadnianiem gotowych potraw i mógłby podzielić sie doświadczeniami?
Nie odwadniam gotowych potraw, ale robię sobie mieszanki z suszonych warzyw, kasz i własnoręcznie suszonego mięsa, przewaga nad gotowymi daniami lio to mała ilość śmieci (suche mieszanki pakuję do woreczków śniadaniowych, zajmują zdecydowanie mniej miejsca niż torebki po liofilizatach), na pewno jest dużo mniej pracy niż przy odwadnianiu gotowych potraw i termin przydatności do spożycia jest prawie nieograniczony.
Niedogodność - konieczność użycia garnka do przygotowania i jakiegoś pojemnika (ja używam szczelnego bidonu z szerokim otworem).
Mieszanka to np: kasza bulgur/gryczana/jęczmienna/soczewica czerwona + suszony czosnek, włoszczyzna, buraki, ziemniaki, pomidory itp. + sos pieczeniowy w proszku (ilość zależy od porcji), to mam w woreczku, ok. południa wsypuję taką mieszankę do bidonu, zalewam wodą i chowam do plecaka. Wieczorem wrzucam do garnka, dolewam trochę wody i oleju (noszę zawsze małą butelkę), doprowadzam do wrzenia, wyłączam kuchenkę, czekam 5 minut i danie gotowe. Mieszanki z soczewicą trzeba ponosić w bidonie trochę dłużej (tj. wsypać po śniadaniu).
Sprawdzało mi się to w górach wysokich, na spływach i na wyjazdach rowerowych, jedyny dyskomfort jest przy późniejszej kawie, bo trochę trąci czosnkiem :-)
Warzywa suszone są śmiesznie tanie w porównaniu do liofilizowanych.