24-10-2016, 02:34
Jest takie jezioro na południu Szwecji , które od sześciu lat odwiedzam po drodze w głąb Skandynawii i z powrotem zatrzymywałem się tam corocznie na jednym z dzikich obozowisk nad jego brzegiem tak jak i inne osady kajakowe czy canoe . Jest to niby spokojne i mało uczęszczane obozowisko na , którym są dwie do sześciu osób na dobę pod namiotami przez kilka miesięcy w roku. Pomimo że większość przebywających tam osób zachowuje się właściwie to czasem ktoś wejdzie w głąb lasu za potrzebą bez łopatki (raptem na 20 - 30 metrów bo dalej się nie da gdyż jest bagno) , opłucze naczynia bezpośrednio w jeziorze czy też umyje się w nim przy pomocy detergentów i w tym roku to miejsce wygląda już kiepsko w porównaniu do lat poprzednich
-------------------------------------------
Fotka z nad Åsnen
-------------------------------------------
Fotka z nad Åsnen