14-06-2016, 18:22
Dobra kanapka w górach nie jest zła, zapewnia dużą porcję węglowodanów złożonych, trochę białka i tłuszczu. Węgle będą długo trawione więc nie nastąpi szybka bomba energetyczna jak po słodkich batonach, nawet tych sportowych.
Problem z kanapkami jest taki, że przygotowane długo w lato nie pociągną (zależy z czym była, najlepiej z jakimś miodem/dżemem), można przygotowywać nabieżąco przed wyjściem, problem jednak stanowi chleb, bo ten potrafi zwyczajnie spleśnieć po 2\3 dniach, takie teraz mamy chleby :-)
Ser czy wędlinę można poporcjować i zapakować hermetyczne. Nie zepsuje się nawet po miesiącu w lato, otwarte trzeba zjeść.
Jest jedno wyjście na kanapki i ostatnio je testuję, suchary Bieszczadzkie. Trochę drogie, ale się nie psują. Wagowo 100g odpowiada 150g świeżego chleba. Te same zalety odżywcze, wespółz wursztem zapewnią pełnoprawny posiłek.
Problem z kanapkami jest taki, że przygotowane długo w lato nie pociągną (zależy z czym była, najlepiej z jakimś miodem/dżemem), można przygotowywać nabieżąco przed wyjściem, problem jednak stanowi chleb, bo ten potrafi zwyczajnie spleśnieć po 2\3 dniach, takie teraz mamy chleby :-)
Ser czy wędlinę można poporcjować i zapakować hermetyczne. Nie zepsuje się nawet po miesiącu w lato, otwarte trzeba zjeść.
Jest jedno wyjście na kanapki i ostatnio je testuję, suchary Bieszczadzkie. Trochę drogie, ale się nie psują. Wagowo 100g odpowiada 150g świeżego chleba. Te same zalety odżywcze, wespółz wursztem zapewnią pełnoprawny posiłek.