14-03-2016, 23:56
Jak sezon grzewczy trwa to na grzejniku (czy jakmś na piecu dwufunkcyjnym/bojlerze) suszyłem wołowinę wcześniej przez kilka dni moczoną w marynacie. Następnie pociętą w wąskie paski, rozłożyć na folię aluminiową posmarowaną tłuszczem, ale chyba lepiej papier do pieczenia, woskowany - mięso wtedy nie przywrze. Jak dosyć ciepły grzejnik to w dobę powinno wyschnąć na wiór i jest kruche - można rozdrobnić czy jakoś zmielić. A potem takie surowe to albo jeść/żuć od razu, albo dodawać do gorącej wody czy jak kto tam lubi. Pestki dyni też na grzejniku suszę. Pewnie większość warzyw czy owoców by się tak dało.