09-06-2015, 10:59
Tak się kiedyś zastanawialiśmy, czy może na dłuższy wyjazd brać wyłącznie różnego rodzaju odżywki. W końcu 3000 kcal to jedynie, najwyżej, 750g wagi. Nawet przez 10 dni nie umrze się z niedoboru składników, których nie ma tyle co w normalnym pożywieniu. Chociaż w pełnym składzie aminokwasowym do pełnej regeneracji po wysiłku, choć można uznać 3000kcal za rację głodową. Ale po co? Czy 150g rozpuszczonej w 500ml wody odżywki zapewni mi te same wrażenia smakowo-zapachowe co 300g średniej jakości kiełbasy z ogniska? :-)
Nie opieram się przed tym pomysłem, bo nie jest taki zły. Przy 10 dniach robi się już 2,5 do 3,5 kg oszczędności. W końcu to pożywienie w najbardziej liofilizowanej, z możliwych, formie. Ani grama wody w składzie.
Wszystko ma swoje przeznaczenie. I z głową.
---
Edytowany: 2015-06-09 12:01:35
Nie opieram się przed tym pomysłem, bo nie jest taki zły. Przy 10 dniach robi się już 2,5 do 3,5 kg oszczędności. W końcu to pożywienie w najbardziej liofilizowanej, z możliwych, formie. Ani grama wody w składzie.
Wszystko ma swoje przeznaczenie. I z głową.
---
Edytowany: 2015-06-09 12:01:35