03-06-2015, 14:47
Czy sądzisz, że organizm jest tak głupi i będzie żywił się tłuszczem? On zje najpierw twoje mięśnie bo te są najbardziej odżywcze dla niego. Spadek wagi to także utrata wody czyli odwodnienie. Na 8h wysiłku wypić raptem 1/2 litra (znam takich) to tragedia dla organizmu, nawet wielbłąd tak nie pociągnie ;-) Pic polega na tym, że skutków ubocznych nie jest czuć po dwóch czy trzech dniach, my turyści odczujemy to po dwóch, trzech tygodniach.
Ale wyliczenie dobrze ci wyszło, do tego ze Zbynkiem zmierzamy, bardzo ciężko jest w górach dostarczyć takich ilości by zaspokoić potrzeby. Ale wiedząc to, tym bardziej powinniśmy przykładać dużą uwagę do diety i nie zajadać się zupkami chińskimi, czekoladami czy ciastkami. Niestety większości z nas nie stać na liofile, a i ich skład jest mocno dyskusyjny. Dla tego ja gotuję sobie makaron, kaszę czy ryż, niosę kiełbę myśliwską i suszoną wołowinę oraz warzywa, mam sypkie białeczko i izotonika, a przy tym nie przejmuję się utratą gazu w ilości 150g, bo wiem, że zyskam więcej niż stracę.
Ale wyliczenie dobrze ci wyszło, do tego ze Zbynkiem zmierzamy, bardzo ciężko jest w górach dostarczyć takich ilości by zaspokoić potrzeby. Ale wiedząc to, tym bardziej powinniśmy przykładać dużą uwagę do diety i nie zajadać się zupkami chińskimi, czekoladami czy ciastkami. Niestety większości z nas nie stać na liofile, a i ich skład jest mocno dyskusyjny. Dla tego ja gotuję sobie makaron, kaszę czy ryż, niosę kiełbę myśliwską i suszoną wołowinę oraz warzywa, mam sypkie białeczko i izotonika, a przy tym nie przejmuję się utratą gazu w ilości 150g, bo wiem, że zyskam więcej niż stracę.