02-06-2015, 21:03
Ostatnio LYO mi podpadli, bo mimo ciągnącej się w nieskończoność korespondencji, z hurtowego zamówienia nic nie wyszło. Niemniej jednak bez wątpienia są najsmaczniejsze, choć trochę mało słone. Duże kawałki robią objętość. Od razu widać co jest LYO a co Travellunchem.
Nie wchodząc już w kwestie tego co kto lubi jeść (to też przecież zależy od warunków i okoliczności wędrowania, możliwości uzupełniania zapasów itp.) i ile waży plecak Arniego (o to lepiej nie pytać :-P) wspomnę, że ten szpinak na który się uparliście nie jest daniem popisowym. Za to penne i gulasze są naprawdę ok.
-------------------------------------------
http://www.acrossthewilderness.blogspot.com
Nie wchodząc już w kwestie tego co kto lubi jeść (to też przecież zależy od warunków i okoliczności wędrowania, możliwości uzupełniania zapasów itp.) i ile waży plecak Arniego (o to lepiej nie pytać :-P) wspomnę, że ten szpinak na który się uparliście nie jest daniem popisowym. Za to penne i gulasze są naprawdę ok.
-------------------------------------------
http://www.acrossthewilderness.blogspot.com