02-06-2015, 07:26
Ja w góry już od dawna zabieram odżywkę wysokobiałkową i dodaję ją do musli na śniadanie. To taki substytut jajecznicy czy twarożku.
1,5g/kgMC białka to wcale nie są wielkie ilości, jajecznica na śniadanie, dwa schabowe na obiad i twaróg do kolacji u większości tę ilość dostarczy, a przecież jemy jeszcze produkty węglowodanowe dostarczające także trochę białek. Także spokojnie, od tego się nie umiera. Kulturyści zawodowi wciągają nawet 4g/kgMC.
Ilość gazu na gotowanie makaronów itd.
Zbysio pewnie to dokładniej obliczy, ale pi razy oko gotując kaszę 20min. na minimalnym ogniu, tego gazu zejdzie pewnie nie więcej niż 10g. 10g razy 15 takich gotowań podczas 2 tygodniowego wyjazdu to raptem 150g gazu. W moim przypadku to cena ok. 1,50zł.
A kwestia czasu? Nie przesadzajmy, ile to rzeczy można w tym czasie wykonać, rozbić namiot, wyciągnąć sprzęt z plecaka, wymienić baterie w latarce, podłubać w zębach, iść na kupę. Zanim liof dojdzie to ja już też zacznę jeść swoją ugotowaną kaszę z suszonymi warzywami i wołowinką w garści.
Pełnowartościowość liofili:
http://allegro.pl/zywnosc-liofilizowana-...11987.html
http://allegro.pl/zywnosc-lyo-food-farfa...14410.html
Dwa pierwsze z brzegu i już mam zastrzeżenia. W pierwszym ilość węglowodanów jest taka, że nawet mój burek by tym nie zaspokoił swoich potrzeb po kilku godzinach marszu, białka i tłuszcze OK.
W drugim daniu odwrotna sytuacja, tylko 18g białek pochodzenia roślinnego (niepełnowartościowych), 1/4 tłuszczu i tylko te 75g węgli w miarę wygląda. Osoba o wadze 50kg może się tym naje. Cena oczywiście dobija bo za 70g makaronu, odrobinę szpinaku, cebuli i śmietany wołać 32zł to jakaś paranoja.
Także kolego WOG, twoje argumenty są (delikatnie mówiąc) lekko przejaskrawione. Za bardzo wierzysz reklamom zamiast poczytać i przeanalizować etykiety.
1,5g/kgMC białka to wcale nie są wielkie ilości, jajecznica na śniadanie, dwa schabowe na obiad i twaróg do kolacji u większości tę ilość dostarczy, a przecież jemy jeszcze produkty węglowodanowe dostarczające także trochę białek. Także spokojnie, od tego się nie umiera. Kulturyści zawodowi wciągają nawet 4g/kgMC.
Ilość gazu na gotowanie makaronów itd.
Zbysio pewnie to dokładniej obliczy, ale pi razy oko gotując kaszę 20min. na minimalnym ogniu, tego gazu zejdzie pewnie nie więcej niż 10g. 10g razy 15 takich gotowań podczas 2 tygodniowego wyjazdu to raptem 150g gazu. W moim przypadku to cena ok. 1,50zł.
A kwestia czasu? Nie przesadzajmy, ile to rzeczy można w tym czasie wykonać, rozbić namiot, wyciągnąć sprzęt z plecaka, wymienić baterie w latarce, podłubać w zębach, iść na kupę. Zanim liof dojdzie to ja już też zacznę jeść swoją ugotowaną kaszę z suszonymi warzywami i wołowinką w garści.
Pełnowartościowość liofili:
http://allegro.pl/zywnosc-liofilizowana-...11987.html
http://allegro.pl/zywnosc-lyo-food-farfa...14410.html
Dwa pierwsze z brzegu i już mam zastrzeżenia. W pierwszym ilość węglowodanów jest taka, że nawet mój burek by tym nie zaspokoił swoich potrzeb po kilku godzinach marszu, białka i tłuszcze OK.
W drugim daniu odwrotna sytuacja, tylko 18g białek pochodzenia roślinnego (niepełnowartościowych), 1/4 tłuszczu i tylko te 75g węgli w miarę wygląda. Osoba o wadze 50kg może się tym naje. Cena oczywiście dobija bo za 70g makaronu, odrobinę szpinaku, cebuli i śmietany wołać 32zł to jakaś paranoja.
Także kolego WOG, twoje argumenty są (delikatnie mówiąc) lekko przejaskrawione. Za bardzo wierzysz reklamom zamiast poczytać i przeanalizować etykiety.