01-06-2012, 09:43
Z dostarczeniem węgli to sobie radzimy: zupki radomskie, kasze, ryże, kuskusy i inne takie, które od zawsze były w turystyce. Problemem może być białko, które nie jest potrzebne tylko do przyrostu mięśni, ale też do ich regeneracji. Więc w aktywności turystycznej jest niezbędne. Niekoniecznie zwierzęce. Wymienione powyżej fasola, groch to też sporo białka. Ja bym dodał jeszcze kaszę gryczaną i soczewicę. Kiedyś pracowałem bardzo ciężko przy rozładunku tirów, przez 3 tygodnie. Niestety na diecie francusko-hiszpańskiej, czyli bagietki, miodzik, zielenina. Kotlet był raz na tydzień. Wszyscy czuliśmy się osłabieni, kolega trafił nawet pod kroplówkę. Moc wracała dopiero po tym kotlecie. Co do puszek: W mielonce jest mało białka, za to dużo tłuszczu i chemii. Nie dziwne, że muli. Za dużo tłuszczu hamuje transport glikogenu z wątroby do krwi. Ostatnie zdanie akurat z książki, pozostałe z własnych doświadczeń.
---
Edytowany: 2012-06-01 10:45:49
---
Edytowany: 2012-06-01 10:45:49