01-06-2012, 09:11
Arni mam wrażenie, że twoje wypowiedzi przypominają cytaty z podręcznika dla kulturystów. Ale taka reguła jedzenie białka=dostarczanie białka jest po prostu niedorzeczna. Organizm ludzki jest przystosowany do pobierania pokarmów o przewadze składników roślinnych. Przetworzenie białka zwierzęcego jest dla niego ogromnym obciążenie, bo najpierw musi je rozbić a potem dopiero ''poskładać'' aby przeprowadzić taki proces potrzebuje dużo energii. Dlatego w górach czy w robocie wiem, że jeśli bym najadł się mięcha to tzw. ''para'' mi spadnie. Nie wiem, gdzie przeczytałeś, że porzygałem się od mielonki. Powiedziałem, że spadła mi wydolność. Mówię to wszystko, bo opieram to na własnych doświadczeniach a nie ''dobrych radach'' z magazynów. Jem jarsko już 20 kilka lat. Ale w tym czasie były okresy kiedy sięgałem po mięcho. A były to okresy np dwu letnie. Organizm mógł się przyzwyczaić do białka z mięsa. jednak wracałem do diety jarskiej bo tak jest lepiej dla mnie. Piszesz o pewnych sprawach ale zastanawiam się czy masz o nich pojęcie oparte na własnych doświadczeniach czy raczej ''dużo czytasz''. Otóż nie wiem czy porównywanie kolarstwa do chodzenia po górach jest trafione. Zresztą o jakim kolarstwie mowa - górskim czy szosowym. Ja wypróbowałem obydwa i wiem, że co innego boli po wyrypie górskiej a co innego po rowerowej.
Nie chce nikogo przekonywać do swoich sposobów żywieniowych. Wiem jednak, że dostęp do tak dużych ilości białka ludzkość (właściwie jej część) ma dopiero w naszych czasach. Kiedyś ludzie pracowali ciężko a dostęp do mięsa był słaby. Dziadek mojej żony-chłop jak dąb a ręka jak bochen chleba. Kowal z zawodu. Dziś ma ponad 80 lat. Zapytałem się go kiedyś co jedli na wsi. Otóż mięso było od tzw. wielkiego dzwona. A co jedli: podstawa to kasze, fasola, groch, kartofle, kiszona kapusta, suszone owoce. I co? I żyje do dziś a ja nie chciałbym od niego zarobić w trąbę.
-------------------------------------------
lepszy humor salixa
Nie chce nikogo przekonywać do swoich sposobów żywieniowych. Wiem jednak, że dostęp do tak dużych ilości białka ludzkość (właściwie jej część) ma dopiero w naszych czasach. Kiedyś ludzie pracowali ciężko a dostęp do mięsa był słaby. Dziadek mojej żony-chłop jak dąb a ręka jak bochen chleba. Kowal z zawodu. Dziś ma ponad 80 lat. Zapytałem się go kiedyś co jedli na wsi. Otóż mięso było od tzw. wielkiego dzwona. A co jedli: podstawa to kasze, fasola, groch, kartofle, kiszona kapusta, suszone owoce. I co? I żyje do dziś a ja nie chciałbym od niego zarobić w trąbę.
-------------------------------------------
lepszy humor salixa