30-05-2012, 17:15
lepszy humor betuli,
drogi kolego, proponuje poczytać trochę o odżywianiu sportowców podczas dużego wysiłku, a potem dopiero pisać. Zbilansowana dieta podczas łażenia po górach musi zawierać białko i to wcale nie w małych ilościach. Dla przykładu tacy kolarze jedzą go ok. 1,5g na każdy 1kg wagi ciała, co daje średnio ok. 100/120g dziennie dla normalnego człowieka. Do tego oczywiście solidna porcja węgli i to najlepiej złożonych czyli pochodzących z ryżu, makaronu czy z przysmaku sołtysa czyli kaszy. Owszem, czekoladę czy batona można wrąbać podczas marszu ale nie może być on podstawą diety. O ile idąc na 3 dni w góry można sobie pozwolić na pewne niedobory o tyle jadąc na 3 tygodnie i łażąc niemal codziennie po 8h już trzeba znacznie uważniej przyjrzeć się diecie i temu co się zje.
drogi kolego, proponuje poczytać trochę o odżywianiu sportowców podczas dużego wysiłku, a potem dopiero pisać. Zbilansowana dieta podczas łażenia po górach musi zawierać białko i to wcale nie w małych ilościach. Dla przykładu tacy kolarze jedzą go ok. 1,5g na każdy 1kg wagi ciała, co daje średnio ok. 100/120g dziennie dla normalnego człowieka. Do tego oczywiście solidna porcja węgli i to najlepiej złożonych czyli pochodzących z ryżu, makaronu czy z przysmaku sołtysa czyli kaszy. Owszem, czekoladę czy batona można wrąbać podczas marszu ale nie może być on podstawą diety. O ile idąc na 3 dni w góry można sobie pozwolić na pewne niedobory o tyle jadąc na 3 tygodnie i łażąc niemal codziennie po 8h już trzeba znacznie uważniej przyjrzeć się diecie i temu co się zje.