25-06-2011, 11:02
Napisałem recenzję kiełbasy. Myślałem, że Gumi się ugnie i pozwoli zamieścić jako recenzję, ale dał mi odpór (że niby kiełbasa to nie sprzęt) i kazał umieścić tutaj.
================================================
Carrefour
Kiełbasa polska surowa długodojrzewająca
Opis zgodnie z etykietą:
producent: Balerzak i Spółka sp. z o.o.
Kiełbasa średnio rozdrobniona surowa wędzona dojrzewająca
Skład surowcowy: mięso wieprzowe, sól, przyprawy i ekstrakty przypraw, glukoza, przeciwutleniacz E316 (izoaskorbinian sodu), wzmacniacz smaku E621 (glutaminian sodu), aromaty, kultury startowe bakterii, substancja konserwująca E250 (azotan(III) sodu; wedle dawnej terminologii azotyn sodu)
100 g produktu wyprodukowano ze 172 g mięsa wieprzowego.
Średnia wartość odżywcza 100 g produktu: Wartość energetyczna 1756 kJ/419 kcal, białko 29,0 g, węglowodany 0,4 g, tłuszcz 33,5 g.
przechowywać w temp. 0*C do +7*C
cena 7,99 zł za 230 g w postaci dwóch lasek w opakowaniu próżniowym (dane z maja 2011).
===========================================================================
Recenzja
*Dostępność*
W/w kiełbasę kupuję w markecie Carrefour, jest we w miarę stałym asortymencie już od kilku co najmniej lat. Stanowi część mojego standardowego zapasu żywnościowego na różne wyjazdy turystyczne.
*Smak i zastosowanie*
Smakuje dobrze, leciutko kwaskawo (dojrzewanie z dodatkiem kultur bakterii polega m.in. na fermentacji mlekowej), aromat i zapach dymu wędzarniczego słabo wyczuwalny. Generalnie trochę przypomina salami, choć ma znacznie mniej wyraźną nutę tłuszczową. W konsystencji dość twarda, ale elastyczna i dająca się dobrze pogryźć. Można ją w związku z tym jeść ''z metra'', jak również kroić na plastry i obkładać chleb. Z rzadka trafiają się kawałki błon z mięsa, chrząstek nigdy nie spotkałem. Zapach miły, kolor brązowoczerwony (zasługa azotynu sodu). W opakowaniu są dwie w miarę równe laski, więc łatwo jest ją podzielić na dwie porcje (daje się też łamać w ręku). Do jajecznicy albo potraw gotowanych nie polecam - parę razy użyłem jej w ten sposób, ale zapewne wymagałaby długiego gotowania, żeby nasiąknąć wodą i zmięknąć. Poza tym trochę jej szkoda w tym celu.
*Wartość odżywcza*
Jeśli chodzi o wartość odżywczą, to można ją odczytać powyżej. Zwraca uwagę wysoki stopień wysuszenia: przy tej proporcji paczka kiełbasy to równoważnik prawie 400 g mięsa, tyle że waży 230 g (z opakowaniem 240 g).
*Trwałość*
Paczka, którą kupiłem 27/02/1011 miała termin przydatności do spożycia 17/04/2011, czyli około półtora miesiąca. Idąc do sklepu na tyle właśnie można liczyć, ale trzeba uważać, bo kiedyś trafiła mi się tak z właśnie kończącym się okresem ważności.
Oczywiście najbardziej niepokojąca jest informacja, że należy ją przechowywać w warunkach chłodniczych, bo takich zwykle w plecaku brak. Moje doświadczene w tej materii to wyprawa samochodem po Litwie, Łotwie i Estonii w lipcu 2010, w której była częścią zapasu żywności. Jeździliśmy prawie 2 tygodnie w upałach 30* (a czasem więcej) i przetrwała to bez problemu. W dzień znajdowała się w słabiutkiej torbie chłodniczej na prąd z gniadka zapalniczki, ale w razie postoju i zwiedzania oraz w nocy (czyli często) chłodzenie było nieczynne. Nic jej się nie stało i pod koniec smakowała tak samo, jak na początku. Co istotne, nie było wytapiania się tłuszczu, co dotknęło salami w plastrach, które też woziliśmy. Podobnie było przy okazji różnych wypraw górskich z plecakami, choć one bywały zwykle krótsze.
Ogólnie, nigdy dotąd nie zdarzyło mi się jej wyrzucić z powodu zepsucia. Po otwarciu opakowania próżniowego może się po dniu lub dwóch pokryć leciutkim białym nalotem - należy go zetrzeć i nie przejmować się (zalecenie mojego ojca, profesora technologii żywności), smak i zapach pozostają niezmienione. Teoria jest taka, że przy tym stopniu wysuszenia pleśń i bakterie nie są zdolne do wzrostu na niej.
================================================
Carrefour
Kiełbasa polska surowa długodojrzewająca
Opis zgodnie z etykietą:
producent: Balerzak i Spółka sp. z o.o.
Kiełbasa średnio rozdrobniona surowa wędzona dojrzewająca
Skład surowcowy: mięso wieprzowe, sól, przyprawy i ekstrakty przypraw, glukoza, przeciwutleniacz E316 (izoaskorbinian sodu), wzmacniacz smaku E621 (glutaminian sodu), aromaty, kultury startowe bakterii, substancja konserwująca E250 (azotan(III) sodu; wedle dawnej terminologii azotyn sodu)
100 g produktu wyprodukowano ze 172 g mięsa wieprzowego.
Średnia wartość odżywcza 100 g produktu: Wartość energetyczna 1756 kJ/419 kcal, białko 29,0 g, węglowodany 0,4 g, tłuszcz 33,5 g.
przechowywać w temp. 0*C do +7*C
cena 7,99 zł za 230 g w postaci dwóch lasek w opakowaniu próżniowym (dane z maja 2011).
===========================================================================
Recenzja
*Dostępność*
W/w kiełbasę kupuję w markecie Carrefour, jest we w miarę stałym asortymencie już od kilku co najmniej lat. Stanowi część mojego standardowego zapasu żywnościowego na różne wyjazdy turystyczne.
*Smak i zastosowanie*
Smakuje dobrze, leciutko kwaskawo (dojrzewanie z dodatkiem kultur bakterii polega m.in. na fermentacji mlekowej), aromat i zapach dymu wędzarniczego słabo wyczuwalny. Generalnie trochę przypomina salami, choć ma znacznie mniej wyraźną nutę tłuszczową. W konsystencji dość twarda, ale elastyczna i dająca się dobrze pogryźć. Można ją w związku z tym jeść ''z metra'', jak również kroić na plastry i obkładać chleb. Z rzadka trafiają się kawałki błon z mięsa, chrząstek nigdy nie spotkałem. Zapach miły, kolor brązowoczerwony (zasługa azotynu sodu). W opakowaniu są dwie w miarę równe laski, więc łatwo jest ją podzielić na dwie porcje (daje się też łamać w ręku). Do jajecznicy albo potraw gotowanych nie polecam - parę razy użyłem jej w ten sposób, ale zapewne wymagałaby długiego gotowania, żeby nasiąknąć wodą i zmięknąć. Poza tym trochę jej szkoda w tym celu.
*Wartość odżywcza*
Jeśli chodzi o wartość odżywczą, to można ją odczytać powyżej. Zwraca uwagę wysoki stopień wysuszenia: przy tej proporcji paczka kiełbasy to równoważnik prawie 400 g mięsa, tyle że waży 230 g (z opakowaniem 240 g).
*Trwałość*
Paczka, którą kupiłem 27/02/1011 miała termin przydatności do spożycia 17/04/2011, czyli około półtora miesiąca. Idąc do sklepu na tyle właśnie można liczyć, ale trzeba uważać, bo kiedyś trafiła mi się tak z właśnie kończącym się okresem ważności.
Oczywiście najbardziej niepokojąca jest informacja, że należy ją przechowywać w warunkach chłodniczych, bo takich zwykle w plecaku brak. Moje doświadczene w tej materii to wyprawa samochodem po Litwie, Łotwie i Estonii w lipcu 2010, w której była częścią zapasu żywności. Jeździliśmy prawie 2 tygodnie w upałach 30* (a czasem więcej) i przetrwała to bez problemu. W dzień znajdowała się w słabiutkiej torbie chłodniczej na prąd z gniadka zapalniczki, ale w razie postoju i zwiedzania oraz w nocy (czyli często) chłodzenie było nieczynne. Nic jej się nie stało i pod koniec smakowała tak samo, jak na początku. Co istotne, nie było wytapiania się tłuszczu, co dotknęło salami w plastrach, które też woziliśmy. Podobnie było przy okazji różnych wypraw górskich z plecakami, choć one bywały zwykle krótsze.
Ogólnie, nigdy dotąd nie zdarzyło mi się jej wyrzucić z powodu zepsucia. Po otwarciu opakowania próżniowego może się po dniu lub dwóch pokryć leciutkim białym nalotem - należy go zetrzeć i nie przejmować się (zalecenie mojego ojca, profesora technologii żywności), smak i zapach pozostają niezmienione. Teoria jest taka, że przy tym stopniu wysuszenia pleśń i bakterie nie są zdolne do wzrostu na niej.