29-12-2010, 12:57
~gorylu
Ja też wolę obiad, ale nie zawsze da się go zabrać ze sobą czy kupić. TL to raczej nie jest posiłek na dreptanie w sandałach po beskidach. Ale nawet w polskich warunkach zabieram czasami jedną czy dwie torebki jako awaryjne żarcie na wczesne wyjścia czy późne powroty. Już nie raz dzięki temu mogłem coś zjeść, zamiast szarpać się z powrotem przed zamknięciem bufetu.
Ja też wolę obiad, ale nie zawsze da się go zabrać ze sobą czy kupić. TL to raczej nie jest posiłek na dreptanie w sandałach po beskidach. Ale nawet w polskich warunkach zabieram czasami jedną czy dwie torebki jako awaryjne żarcie na wczesne wyjścia czy późne powroty. Już nie raz dzięki temu mogłem coś zjeść, zamiast szarpać się z powrotem przed zamknięciem bufetu.