17-02-2009, 12:04
@erich8:
Opieram się również na własnych doświadczeniach. Z resztą, to nie jest jakaś wiedza tajemna. Wystarczy znaleźć trochę materiałów dotyczących żywienia w okresach mocno wysiłkowych i zerknąć na wytłumaczenie naukowe. Wyjątkiem są sytuacje przebywania w wysokich górach, gdzie organizm nie trawi białek i tłuszczy. Wtedy węglowodany są jedynym pokarmem jaki jest w stanie podtrzymać przy życiu.
Co do rezerw organizmu, to należy sobie odpowiedzieć na pytanie czego oczekujemy po takim wyjeździe. Jeśli decydujemy się na walkę z przyrodą, własnym ciałem i późniejszymi konsekwencjami, to jest prawie bez znaczenia co jemy. Ale większość osób nie chce lub nie ma możliwości dochodzić do siebie kilka dni po powrocie, więc należy przemyśleć czym będziemy się żywili.
Oczywiście w swoich rozważaniach nie biorę pod uwagę weekendowego dreptania po Beskidzie czy spaceru po tatrzańskich dolinach, bo takie rzeczy zawałtwia się po dobrym śniadaniu i kanapkach na drogę, a zabieranie słodyczy jako pokarmu jest zwykłym łakomstwem.
Opieram się również na własnych doświadczeniach. Z resztą, to nie jest jakaś wiedza tajemna. Wystarczy znaleźć trochę materiałów dotyczących żywienia w okresach mocno wysiłkowych i zerknąć na wytłumaczenie naukowe. Wyjątkiem są sytuacje przebywania w wysokich górach, gdzie organizm nie trawi białek i tłuszczy. Wtedy węglowodany są jedynym pokarmem jaki jest w stanie podtrzymać przy życiu.
Co do rezerw organizmu, to należy sobie odpowiedzieć na pytanie czego oczekujemy po takim wyjeździe. Jeśli decydujemy się na walkę z przyrodą, własnym ciałem i późniejszymi konsekwencjami, to jest prawie bez znaczenia co jemy. Ale większość osób nie chce lub nie ma możliwości dochodzić do siebie kilka dni po powrocie, więc należy przemyśleć czym będziemy się żywili.
Oczywiście w swoich rozważaniach nie biorę pod uwagę weekendowego dreptania po Beskidzie czy spaceru po tatrzańskich dolinach, bo takie rzeczy zawałtwia się po dobrym śniadaniu i kanapkach na drogę, a zabieranie słodyczy jako pokarmu jest zwykłym łakomstwem.